Rozdział 18

372 9 0
                                    

(sprawdzony)

Miała na sobie białą sukienkę, która odsłaniała jej ramiona.  Została zaprojektowana tak, aby była prosta, bez zasłon ani fantazyjnych szwów, tylko z czystego białego futra lisa wokół kołnierza aby chronić ją przed rześkim porannym powietrzem.

Adelaide wdychała go, wypełniając jej płuca świeżym, słodkim zapachem otaczających ją kwiatów.  Wkrótce po spotkaniu Kserkses zabrał ją do ogrodu, w towarzystwie Norwarda i wiecznie uśmiechniętego Colberta, król był na tyle zadowolony, że mógł odkrywać ją pod czujnymi oczami triady, więc cieszyła się chwilami spędzonymi z naturą, ale jej umysł  wydaje się wracać do kobiety.

Poczuła się winna, prawie odpowiedzialna z jakiegoś nieznanego powodu, kiedy patrzyła, jak nagle wychodzi z pokoju, kiedy Kserkses ogłosił ich zbliżający się ślub i dziecko. 

Widziała niedowierzanie i złość w tych orzechowych zielonych oczach, kiedy spojrzał na nią po raz ostatni, zanim wyszła prawie w pośpiechu, a Adelajda musiała nawet zapytać swojego króla, z troski o damę, czy wszystko w porządku, i  otrzymał w odpowiedzi tylko potrząsnięcie głową i pocałunek na jej czole. 

Próbowała jej szukać, kiedy wyszła na zewnątrz, ale nie zauważyła posępnej kobiety. Wypuściła przygnębione westchnienie, ale nie zawiodła tego na duchu. 

Jej dłonie instynktownie obejmowały teraz lekki obrzęk brzucha i pieściły je kciukami, wspominając jej najszczęśliwszy dzień.

 
******************

Odrysowała wzory na jego klatce piersiowej, od czasu do czasu pociągając za nieliczne obfite włosy, które na niej wyrosły, aby wywołać u niego te małe, delikatne warczenie, które tak bardzo kocha. 

Zaklęła, kiedy obmacywał jej pośladki i zaczął poruszać w górę i w dół, aby pocierać rozgrzanym pagórkiem o jego twardniejącego członka.

Adelaide położyła dłonie na jego ramionach i usiadła, poruszając się zgodnie z jego rytmem, aż zaczęła pracować samodzielnie. 

Kserkses przesunął dłońmi po jej ciele, ciesząc się miękką, elastyczną skórą, która pieściła jego, gdy wędrował w górę, by pieścić jej podskakujące piersi. 

Jęknęła z zakłopotania na ten kontakt.  Przez ostatnie kilka dni jej piersi były bardzo wrażliwe, czasami bolały, ale głównie błagały, żeby Kserkses się nimi bawił.

A ból ​​w dolnej części zaczął boleć bardziej, niż była skłonna przyznać.
- O co chodzi, kochanie?  Kserkses usiadł, gdy przerwała swoją pracę.

  - Czy cierpisz? Potrzebujesz uzdrowiciela? Oparł się na dłoni, która obejmowała jej twarz i pocałowała jego dłoń.

"Moje piersi wydają się mieć własny umysł."  Zaśmiała się lekko.
"Nie mogą wybrać, czy chcą być dotykani przez ciebie, czy nie."

Zaciekawiony, zmarszczył brwi, delikatnie ujął jedną i poprawił jej sutek.  "Kserkses!"  Adelaide sapnęła ze zdziwienia i spojrzała na niego w oszołomieniu.  „Urosły”. 

Mruknął prawie do siebie, zanim odepchnął ją, by się położyła, z nosem w zgięciu jej szyi, gdy schodził w dół, wąchając jej zapach w miejscach, w których, jak przypuszczał, nastąpiłyby zmiany, gdyby jego założenia były prawidłowe.  "Kserkses, s-stop."
Oczy Adelaide rozszerzyły się, kiedy dotarł do jej dolnej części.
 
Wyczuł ich esencję razem, jego piżmo zmieszało się z jej słodyczą i zajęło mu tylko kilka chwil, zanim niewytłumaczalnie nowy zapach pojawił się pod obezwładniającym zapachem ich seksu.

Beast King 18+ (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz