Rozdział 24

963 14 7
                                    

(sprawdzony)


Abaddon podniósł głowę znad swojego miejsca przy biurku i uśmiechnął się złośliwie do gościa. 
- Coatl, minęło trochę czasu.  Zmiennokształtny pochylił głowę, po czym wyprostował się i położył ręce za plecami.  "Mam kilka wiadomości."  "Więcej wiadomości z północy?"  Abaddon wstał i obszedł stół, aż stanął przed Coatl.  - No dalej, powiedz mi.  „Pobrali się”.

Na jego twarzy pojawił się wyraz zirytowanego zaskoczenia, gdy gorzko powiedział:
- No to gratulacje dla szczęśliwej pary! Czy jest więcej bezużytecznych rzeczy, które chcesz mi powiedzieć?  Coatl oparł się pokusie przewrócenia oczami.

- Zdecydowali się pozostać w Galyrze, czekając na twoją zasadzkę. Budują swoje mury i ostrzą miecze. Mamy wystarczająco dużo czasu, aby przygotować się do marszu na północ, będziemy mieli element zaskoczenia.

- Cecelia i pozostali, co im mówią?  Wąż zmiennokształtny ostrożnie przyglądał się poległym.
"Niestety nie rozmawiałem z nimi."  Abaddon westchnął, a na jego twarzy pojawił się smutek, zanim jego ramiona zaczęły się trząść. 

Jego śmiech, pozbawiony humoru i mroczny, odbijał się echem po całej komnacie.  Coatl oparł się instynktowi cofnięcia się i niespokojnie zacisnął zęby.  Jego śmiech ustał, a złowrogi uśmiech pozostał na jego twarzy.
- Ach tak, jak mogłeś z nimi rozmawiać? Oni nie żyją. 

”„ Nie żyją?  Jak… - Oczywiście, że wiedziałem.  Inaczej przyjechaliby z tobą, a więź, którą przywiązałem do ich życia, pękła. Abaddon klepnął się w ramię i uniósł podejrzliwie brwi.

- Dobrze, że uciekłeś, zanim ta bestia ich zabiła.  „Och." Coatl poczuł, jak panika odpływa, opanował się i odchrząknął. „Tak, miałem ... szczęście."  Teraz, kiedy nasza liczba maleje… - Powiedz mi, Coatl.- Upadły krążył wokół niego, aż zmiennokształtny poczuł jego oddech na uchu.

- Czy spotkałeś boginię? - Spotkałeś jedną?  Jedyna bogini, w którą wierzę, jest w Matce i nikt jej nigdy nie spotkał. - Odpowiedział zmieszany, patrząc w lewo, gdzie stał za nim Abaddon. A co jeśli powiem ci, że jest po naszej stronie?

Coatl poczuł, jak krew mu zimna i strach ogarnął całą jego istotę myślą o jednej rzeczy. Musiał ostrzec Kserksesa.

*********

Norward poczuł, jak jego serce zadrżało, gdy z oczu Adelajdy spłynęły łzy, które powstrzymała od ostatniej nocy z Kserksesem.  Jak to jest z każdym pożegnaniem, najtrudniejszą częścią tego jest brak wiedzy, czy ponownie zobaczy się tę osobę. 

Kserkses nucił i czule całował jej łzy. u
Po chwili uniosła twarz Kserksesa, który z kolei zrobił to samo.  Zapamiętywali się nawzajem, przyjmując każdy znak zdobiący ich twarze i starali się nigdy nie zapomnieć o każdym szczególe. 

Pocałował ją głęboko, dziobiąc jej usta jeszcze raz i dwa razy, zanim opadł na kolano.  Jego dłonie obejmowały teraz mały guzek na jej brzuchu, kładąc na nim czoło, gdy czule szeptał słodkie słówka swojemu dziecku, podczas gdy Adelaide przeczesywała palcami jego włosy. 

„Rośnij mocno, moje dziecko. Twój tata musi odejść na jakiś czas, ale wrócę i wkrótce będziemy cię mieć w swoich ramionach i rozpieszczamy cię zgnilizną.
Ale kiedy mnie nie będzie, nie kłopocz też swojej mamy  dużo, tak?
Będę myślał o tobie i twojej mamie każdego dnia w każdej minucie. "Uśmiechnął się lekko i posłał ostatni pocałunek do miejsca, w którym odpoczywało jego dziecko, zanim spojrzał na żonę.

„ Kocham was oboje tak bardzo.  Trzymajcie mnie w swoich sercach, kochani. ”„ Zawsze, mój mężu. ”
Norward odwrócił się od swojej szarży i króla, by spojrzeć na swój bok, gdzie teraz zajmował Damian.„ Sprawdziłeś naszego więźnia? ”„ Którego?„

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 03, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Beast King 18+ (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz