Rozdział 15

484 12 0
                                    

(sprawdzony


Adelaide zaczęła się martwić.  Nie powinna była mu nic mówić, tak jak pierwotnie zdecydowała, ale wiedziała, że ​​utrzymywanie takiego sekretu przed Kserksesem to zły, bardzo zły pomysł. 

Przynajmniej tym razem gniew nie był skierowany przeciwko niej.
Kiedyś próbowała go rozproszyć, dotykając jego dłoni nagim udem, próbując wywołać u niego reakcję tylko po to, by ją odepchnąć. 

Jej król bestii wpadł w szał.  Jego żądza śmierci była prawie nienasycona sposobem, w jaki usuwał wszystkich niegodnych zaufania, a mówiąc słowami „bezużytecznych”, ludzi, którzy dla niego służyli.

Nikt nie był na tyle odważny ani na tyle głupi, by powstrzymać króla.  Zarówno on, jak i jego bestia robili to wszystko instynktownie, robiąc to, co myśleli, zabijając wszelkie zagrożenie dla jego królowej, aby chronić ją przed kimkolwiek i czymkolwiek.
Musiał ją chronić.

Adelaide westchnęła i przeszła obok kominka, gryząc dolną wargę, jak to miała w zwyczaju, kiedy była niespokojna.

  Była świadoma obecności Norwarda, ponieważ był jedynym, któremu wolno było z nią przebywać.

Odkąd Kserkses uzyskał nieoczekiwane objawienie, że nie tylko jeden intruz zaatakuje  ją, ale dwóch w ciągu jednego dnia, był nieugięty, aby schwytać ich osobiście. 

Zatrzymała się, by spojrzeć w ogień, obserwując, jak płomienie prawie staczały się ze sobą, gdy żar przeskakiwał z jednego kłody na drugi, a ona nagle powróciła do tego, co się stało. 

Adelaide zaczęła kwestionować swój rzekomy plan.  Naprawdę nie chciała sprzeciwić się królowi, ale była tak znudzona bez niego, który jej towarzyszył. 

Ale z drugiej strony wolałaby raczej cierpieć w tej ciszy, niż sprawić, by Kserkses był na nią zły. 
Zdjęła dłoń z klamek drzwi, wydymając wargi, gdy odwróciła się, by spróbować zasnąć, tak jak kazał jej Kserkses, ale zatrzymała się szybko, gdy wysoka postać odziana w ciemny złowieszczy płaszcz zwróciła jej uwagę. 

Stał twarzą do niej i chociaż nie widziała jego oczu ani twarzy, czuła, jak jego spojrzenie płonie.  W gardle jej zaschło, a kiedy próbowała zrobić ostrożny krok do tyłu, jej niezdarność ujawniła się, gdy potknęła się i upadła na tyłek, jej uwaga chwilowo opuszczała anonimową osobę i ostatecznie dając jej szansę zbliżenia się do niej. 

Było już za późno, by krzyczeć o pomoc, kiedy już chwycił/a  ją za szczękę, wywołując tylko cichy jęk bólu spowodowany nagłymi czynami, zanim wyciągnął małą fiolkę z kieszeni i wypuścił zawartość z jej ust, zmuszając ją aby  połknąć słodki płyn.

Zakaszlała gwałtownie i mocno oparła się o ziemię, gdy uwolnił ją z uścisku.  Z każdą mijającą sekundą robiło jej się zawroty głowy, ale nie na tyle, żeby rzeczywiście zemdlała. 

Z wielkim wysiłkiem uniosła głowę, żeby poszukać intruza, ale znalazła się sama w komnacie, bez żadnych dowodów, że ktoś z nią był. 

Adelaide zaczęła panikować, gdy jej serce biło drastycznie szybciej niż wcześniej.  Chciała Kserksesa, potrzebowała Kserksesa, żeby wszystko znów było dobrze. 

Była tak bliska łkania na podłodze, kiedy nagle poczuła się  szczęśliwa.  I tak zdezorientowana jak teraz, odzyskała równowagę i wyszła z komnat z zadowolonym uśmiechem na twarzy. 

I od tego czasu, aż do momentu, w którym spotkała swojego opiekuna, była jedna ogromna plama.  Norward martwił się o swoją kochankę.

  Nie mogła usiedzieć spokojnie i skakała z jednego rogu pokoju do drugiego.  Nie wiedział, czy to z powodu nieobecności Kserksesa, czy wciąż nieznanej mikstury, którą spożyła kilka dni wcześniej, ale był gotów zaryzykować, że Adelajda po prostu pragnęła uczuć króla, ponieważ prawie go nie widziała od dawna  dłużej niż to, co było zdrowe dla nich obojga. 

Beast King 18+ (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz