-1-

321 28 9
                                    

Obudziłem się czując wielki ból całego ciała. Otworzyłem powoli oczy, nie rozumiejąc co się w tym momencie stało. Obudziłem się leżąc plecami na ziemi, ponownie. Nie raz zdarzyło mi się obudzić na ziemi, co kilka dni spadałem z łóżka. Z tego powodu zawsze przed snem kładłem pod łóżkiem kilka poduszek, lub jakiś koc, by nie spać na ziemi gdy spadnę. 

Lekko połamany i poobijany wstałem z ziemi. Skierowałem się do mojej szafy z ubraniami, jak co dzień. Otworzyłem drzwi i wyciągałem przyszykowany na wieszaku mundurek szkolny. Zabrałem go wraz z wieszakiem i udałem się prosto do łazienki. Spojrzałem na okienko w drzwiach. Światło było oświecone, chwyciłem za klamkę. Zamknięte. 

— Jesteś tam mamo? — Zapytałem, lecz nie dostałem żadnej odpowiedzi. 

— Tak, właśnie myję Kyungmin'a! — Odpowiedziała po chwili.

— Mamo! — Westchnąłem niezadowolony — Umawialiśmy się, że ja zajmuję rano łazienkę!

— Trzeba było wstać wcześniej, Minnie też musi się rano umyć! 

Zniechęcony wróciłem do pokoju i rzuciłem niedbale ubrania na krzesło. W między czasie gdy mama zajmował łazienkę postanowiłem spakować się ponownie do szkoły. Tak na wszelki wypadek.

Dzisiejsze lekcje zapowiadały się naprawdę nudno i nie zachęcająco. Matematyka, historia i chemia. O zgrozo, nienawidzę tej trójki nad życie. A los chciał by były jedna pod drugą i to z samego rana.

Jedyne pocieszenie jest takie, że siedzi ze mną Yeosang. Dzięki niemu nie raz zostałem uratowany przed nudą. Często siedzimy i piszemy między sobą na karteczkach lub z tyłu zeszytów. Całe szczęście nauczyciele w szkole nie sprawdzają nam zeszytów, no chyba, że chcesz podnieść swoją ocenę na koniec semestru.

Po kolei zacząłem pakować książki, które na sam widok wprowadzały mnie w znudzony nastrój. Chwytając grzbiet książki z chemii, wypadł jeden z naszych liścików. Podniosłem go i gdy tylko ujrzałem jakie głupoty napisaliśmy oblałem się cały wstydem. Zgniotłem kartkę w małą kulkę i wyrzuciłem do mojego kosza tuż pod biurkiem.

Będąc już prawie gotowym, jedynie umycie się i ubranie, a będę mógł wyjść z domu i ponownie zobaczyć się z Kang'iem.

— Wooyoung! — Krzyknęła moja mama wychodząc z owiniętym bratem w jego ulubionym ręcznikiem — Łazienka jest wolna!

— Idę! — Odpowiedziałem szybko i wręcz wybiegłem z pokoju zapominając zamknąć swoich drzwi z pokoju.

Od razu rozebrałem się i wskoczyłem pod prysznic. Umyłem swoje ciało delikatnym szamponem o zapachu kwiatowym, a włosy umyłem najlepszym szamponem jakiego kolejek używałem, jest on o zapachu truskawki. Chociaż bardziej porównywalnym go do owoców leśnych. Spłukałem z siebie nadmiar piany.

Chwyciłem za wiszący ręcznik, najpierw wytarłem nim nadmiar wody spływającej z włosów, a później wytarłem swoje ciało. Gdy w miarę byłem suchy obwinąłem ponownie włosy, a ciało posmarowałem moim ulubionym kremem.

Ubrałem się i zająłem się moją twarzą. Trzymając na głowie turban, który podtrzymywał mi moje jasne włosy, z łatwością mogłem nałożyć specjalne produkty pielęgnacyjne, a także nakładać na siebie lekki makijaż zakrywający niedoskonałości.

Po skończonej czynności zdałem ręcznik i zacząłem suszyć włosy. Czy one zawsze muszą się tak długo suszyć? — Pomysłem. Przeczesując je zacząłem intensywnie myśleć.

Ten sen, który mi się śnił powtarzał się co jakiś czas, ale pierwszy raz zobaczyłem w nim innego człowieka. Chociaż powinienem do niego mówić anioł. Przed oczami nadal mam ten obraz gdy uśmiechnął się do mnie.

ʟᴏᴠᴇ ғʀᴏᴍ ᴅʀᴇᴀᴍ | ᴡᴏᴏsᴀɴ (✓)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz