-2-

267 26 16
                                    

Będąc już na szkolnym przystanku. Z wielką niechęcią wstałem z siedzenia, trzymając jeszcze słuchawki w uszach. Leciał mój ulubiony kawałek, więc za nic w świecie nie mogłem go przełączyć. 

Idąc powoli obok przyjaciela i wsłuchując się w ostatnie nuty melodii, spojrzałem na nadjeżdżające auto. Było całe czarne, a jego szyby były przyciemniane. Wyglądał naprawdę na drogiego.

— Widzisz to? — Szturchnąłem Kang'a, lecz ten tylko spojrzał i wrócił ponownie do swojego telefonu — Yeosang!

— No widzę! — Zerwał się — Po pierwsze oddaj mi słuchawki, a po drugie co mam niby powiedzieć?

— Po pierwsze masz — Odłączyłem agresywnie sprzęt od mojego telefonu i wręczyłem kumplowi — A po drugie mógłbyś powiedzieć chociaż 'spoko' albo coś w tym stylu.

— Wiesz że auta mnie nie jarają, a tym bardziej jakieś limuzyny — Przewrócił oczami zwijając swoje słuchawki.

— Ale za to interesuje cię hyung ze starszej klasy — Wybuchłem lekko śmiechem.

— Ty się nawet nie odzywaj — Odepchnął mnie ramieniem — Nawet jeżeli, to nic ci do tego, shiperko.

— I tak życzę ci powodzenia — Zacząłem szybko szturchać go palcami w żebra — Jaką masz pierwsza lekcję?

— Chyba mam koreański, a ty?

— Nawet mnie nie dobijaj... — Kopnąłem leżący obok mojej stopy kamyk.

— Sam zacząłeś — Uśmiechnął się lekko widząc moją minę niezadowolenia — To będę już uciekał.

— Nie odprowadzisz mnie pod salę?

— Czy ja ci wyglądam na przedszkolankę? — Odepchnął mnie, gdy tylko przytuliłem się do niego, by nie odszedł — Idź już lepiej bo ktoś zajmie ci miejsce.

— Przypominam, że w klasie nikt mnie nie lubi.

— Ale za to masz ławkę tylko dla siebie — Chwycił mnie palcami za oba policzki dość lekko ściskając je — Pamiętaj masz mnie.

— Dziękuję — Odczepiłem od siebie jego dłonie i chwyciłem się za pulsujące miejsce — Do zobaczenia po lekcjach!

— Oczywiście! — Pomachał mi odchodząc powoli w kierunku drugiego wyjścia do szkoły.

Niezadowolony odejściem mojego jedynego przyjaciela, ze spuszczoną głową zacząłem iść do swojej klasy, którą z miłą chęcią zamieniłbym na kogoś innego.

Może i to moja wina, że mnie nie lubią, ale nie mają prawa obrażać mnie zza moich pleców jak i tuż przede mną. Nie raz słyszałem docinki, które dość bolały. Głównie związane z orientacją (o której nigdy nie wspominałem, tylko Kang'owi), jak i o 'stylu życia'.

Kiedy byłem jeszcze na grupie klasowej nie powstrzymywali się nawet od zmienienia mi nick'u. Chłopięca dziwka — Bo na męską 'nie zasługiwałem'. Od razu wychodziłem z tej grupy i wylewałem łzy w moją poduszkę.

Może i jestem w kolejnej klasie, ale niestety ludzie są ci sami. Chociaż większość zwyczajnie nie przeszła. Może i ta szkoła nie jest jedną z najbardziej wyrafinowanych, lecz dziewięćdziesiąt siedem procent zdawało egzaminy końcowe. To jest dość duża liczba, zwłaszcza przy takim dużym budynku.

Więc jakby to ująć jednym słowem, przyzwyczaiłem się. Może nadal coś mówią za moimi plecami, jak i przede mną, ale już po prostu o tym nie myślę. Staram się uciszyć umysł i skupić się na wymyślaniu w głowie choreografii. Często przelewałem ją na kartkę pisząc swoimi skrótami.

ʟᴏᴠᴇ ғʀᴏᴍ ᴅʀᴇᴀᴍ | ᴡᴏᴏsᴀɴ (✓)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz