Po trzydziestu minutach Kang opuścił mój dom ponieważ (podobno) umówił się gdzieś ze swoim nowym znajomym.
Oczywiście wiem, że po prostu nie chciało mu się tu siedzieć i od razu wróci do swojego pokoju, by grać ze znajomymi z internetu w swoje przeróżne gry.
Niestety nic na to nie mogę poradzić, zwłaszcza gdy Yeosang nie jest pozytywnie nastawiony do kogoś lub czegoś.
Siedząc razem z San'em o rozmawiając o niczym, popijając swoje zimne napoje. Dowiedziałem się o nowym chłopaku znacznie więcej, od tego co go interesuje do tego jak się tu znalazł.
— Więc przyjechałeś tu na niecałe cztery lata? — Zapytałem nie dowierzając.
— Tak, za cztery lub pięć lat lecę do Japonii.
— Tylko, że po tych pięciu latach będziesz już dorosły... Możesz zostać!
— Niestety nie, mam przejąć interesy mojego ojca.
— Więc nie masz wyboru? — Zbliżyłem się do niego bliżej, gdy tylko zobaczyłem jak jego mina momentalnie zmieniła się na lekko przybitą.
— Niestety taką mamy tradycję w rodzinie — Spojrzał na mnie w prost w moje oczy — Ale dziękuję, że pytasz.
— Nie dziękuj — Przez kolejne sekundy siedzieliśmy w ciszy, ale ta cisza była przyjemna.
— Więc ty zamierzasz zostać tancerzem? — Zapytał po chwili.
— Bardziej to marzenie... Prawdopodobnie skończę jak większość ludzi w pracy która jedynie przynosi mi zysk pieniężny.
— Mówiłeś, że tańczysz — Uśmiechnął się delikatnie — Jakie znasz już choreografie?
— Głównie od zespołu, który ci pokazywałem, ale znam też wiele innych.
— A znasz jakieś choreografie od dziewczyn?
— Nie chcę się przyznawać, ale też nie chce skłamać — Zaśmiałem się dość głośniej.
— Rozumiem — Dołączył do mnie — Kiedy będziesz mógł mnie nauczyć?
— A chcesz?!
— Przecież nie kłamałem, lubię taniec, ale nie mam zwyczajnie na niego czasu...
— Jak będziesz wolny to możesz ze mną chodzić do jednych z miejsc, gdzie z grupka ludzi tańczymy i robimy takie...
— Bitwy taneczne?
— Tak! — Klasnąłem dłońmi — Jest tam wspaniała atmosfera, nikt nikogo nie krytykuje, jedynie co może dać ci parę wskazówek.
— Długo już tam chodzisz?
— Od jakiś sześciu lat, ale bardzie zaangażowałem się trzy lata temu — Odpowiedziałem z uśmiechem — musisz tam pójść ze mną!
— Niech ci będzie, tylko jest jeden problem...
— Jaki? — Zdziwiłem się widząc jego posmutniałą minę.
— Niezbyt potrafię tańczyć...
— Powiedziałeś, że lubisz tańczyć...
— Tak, ale gdy jestem sam ze sobą i gdy nikogo nie ma w pobliżu — Tej odpowiedzi się nie spodziewałem.
— No dobrze, ale możesz przyjść i popatrzeć, będzie mi miło.
— Chętnie zobaczę jak się ruszasz — Po tych słowach zaśmiał się delikatnie widząc rodzicielkę w drzwiach.
Podążając jego wzrokiem dodałem do mojej mamy, która spoglądała na nas szczerząc się jak dziecko. Od razu jak ja zauważyłem pokazałem jej ręką by odeszła i zostawiła nas samych. Lecz kobieta nic sobie z tego nie robiąc, podeszła do nas i usiadła między nami, ale bliżej San'a, lekko się z nim ściskając.
CZYTASZ
ʟᴏᴠᴇ ғʀᴏᴍ ᴅʀᴇᴀᴍ | ᴡᴏᴏsᴀɴ (✓)
FanficSen nie raz płata nam figle, pokazuje rzeczy, momenty, a nawet ludzi. W większości są to szczęśliwe rzeczy, o których pragniemy w głębi duszy. Ale co by się stało gdyby sen stał się rzeczywistością?