Calum's POV
Obudziłem się na plaży, obok mnie owinięty w koc spał Ashton. Rozglądałem się za Mikey'em i Lukas'em, którego zauważyłem po chwili siedzącego niedaleko za nami, jedną ręką masował sobie czoło i wtedy poczułem, że mnie głowa też zdrowo napierdala.
-Ej Lucuś- zaśmiałem się, ponieważ Luke nie lubi jak tak na niego mówię, a jego mina była wtedy bezcenna-gdzie Michael i co my tu do kurwy robimy?- Luke wstał i chwiejnym krokiem podszedł i usiadł obok
-Nie dziwię się, że nie pamiętasz, bo najwięcej z nas wczoraj wypiłeś, ale serio nie pamiętasz jak Michael poszedł do samochodu i przyniósł trzy ośmiopaki browara?-popatrzył na mnie z uśmieszkiem i dodał- robiliśmy zawody który więcej wypije, wygrałeś- blondyn puścił mi oczko, a ja trochę przypomniłem sobie z wczrajszej nocy - a Mikey poszedł po tabletki do samochodu.
-Trzeba obudzić królewnę-podniosłem się z ziemi, żeby obudzić Ash'a, ale Luke szrpnął mnie za ramię i skinął głową na wodę, obaj uśmiechneliśmy się głupkowato, a że nasz kolega ma baaaardzo głęboki sen ja złapałem go za ręcę, a Lucuś za nogi. Kiedy Ashton znalazł sie w wodzie w ciącu kilku sekund stał na prostych nogach, a my tarzaliśmy się ze śmiechu po piasku, lecz on zaczął iść w naszym kierunku ze złoscią w oczach zrobił trzy kroki i wyjebał spowrotem do wody co tylko spotęgowało naszą zabawę.
Mokry Ash obraził się na nas i nie pomógł nam zbieać rzeczy, a my nadal śmialiśmy się z niego, ale teraz śmiał się również Michael, ponieważ opowiedzieliśmy mu całą historię. Pojechałem do domu umyć się i przebrać i wtedy zadzwonił obrażalski, że chłopaki już u niego są i przygotują dom, a ja mam kupić browar i coś mocniejszego. Szykowała się niezła impreza,mam nadzieję, że Patricia będzię zajebiście wyglądać.
Patricia's POV
Obudziłam się i spojrzałam na telefon, dochodziła godzina piętnasta, jak można tyle spać? Dziwię się, że Jack jeszcze nie wparował mi do pokoju z pretensjami, iż tyle śpię. Wzięłam długi prysznic i uznałam, że to, że moja przyjaciółka wystawiła mnie w sobotę, nie znaczy, że nie mogę się wystroić na samotne popołudnie, a zwłaszcza, że słyszałam piskliwy głosik dziewczyny mojego brata, której nienawidziłam, ponieważ uważała się za najlepszą, najpiękniejszą no i w ogóle, a tak serio była dwulicową plastikową barbie, chodziłyśmy do jednego liceum, ale ona jest starsza o rok i teraz chodzi do klasy z Hemmings'em, bo Luke nie przeszedł z powodu matmy, a Calum nie chcąc iść sam specjalnie zawalił sztukę,ale zawalił ja dwa razy, chyba nauczycielka nie chciała mieć ich znów razem więc zawalił przedmiot jeszcze raz, a widziałam jego prace i były napewno lepsze od moich, więc teraz chodzimy razem do klasy, idiota...A Vanessie podobał się zawsze, ale on nie zwracał na nią uwagi, dlatego przyplątała sie do mojego brata, co on w niej widzi?
Ubrałam czarne spodnie z wysokim stanem do tego crop top z falbankami i moje ukochane czarne vans'y, włosy znów lekko podkręciłam i włożyłam okulary do włosów, żeby kosmyki nie spadały m do oczu, zrobiłam mocniejszy makijaż niż zazwyczaj, a wszystko po to żeby Vanessa przestała zawracać mi dupę tym, że mogłabym o siebie zadbać, a widziała mnie zawsze kiedy miałam dresy, związanego koka i byłam bez make-up'u więc sie jej nie dziwiłam,że tak o mnie myślała, ale nie musiała mi tego wypominać, no nie? powiem szczerze, że wyglądałam zjawiskowo. Zeszłam na dół i napotkałam zdziwione spojrzenie Van
-Po co sie stroisz, jeżeli nikt cię i tak nie zechce... Znalazłabyś sobie kogoś- myślałam, że jak zobaczy mój wygląd to ją zatka, ale nie... superrr-Jack kochanie która godzina?
-Dochodzi siedemnasta, ale zostajemy w domu, nie?
-Jak zawsze nudni ludzie z naszej szkoły nie potrafią zorganizować imprezy, tylko siedzą w domu... masakra.- powiedziała zdzira (bo tak nazywam ją od czasu kiedy całowała się z kolegą Jacka),a ja pomyślałam, że dopiekę jej i powiem,że jest impreza i zostałam zaproszona, ale uznałam,iż mój ukochany kolega może robi sobie ze mnie żarty i żadnej imprezy nie ma...
O godzinie 19:30 zgłodnieliśmy i zamówiliśmy pizze i chińszczyznę, postanowiliśmy pooglądać jakiś film i Vanessa oczywiście musiała wybrać i specjalnie wybrała denną komedię, bo wiedziała, że ja nie lubię komedii a wolę horrory. Zadzwonił dzwonek do drzwi i oczywiście ja musiałam otwierać, wstałam i podeszłam do drzwi... Odebrałam pizze i wróciłam do salonu, ale po chwili dzwonek zabrział jeszcze raz
-Chińszczyzna!- okrzyknął radośnie Jack i podbiedł do drzwi, tyle szczęście z powodu jedzenia? Haha Jack jest niemożliwy.
-Ejj Pat, ktoś...ktoś do ciebie- zawołał, a ja zdziwiłam się, bo nie spodziewałam się gości. Podeszłam do drzwi i zobaczyłam Caluma, tak Calum'a Hood'a, stał bezczelnie gapiąc się na mnie i przygryzając dolną wargę, serio nie myślałam, że on naprawdę to zrobi i zabieerze mnie na 'randkę'
-Pięknie wygglądasz, idziemy?- pomyślałam, że jeśli mam do wyboru spędzić wieczór z Vanessą, lub iść na imprezę, pomińmy fakt, że z Hood'em więc po przeanalizowaniu wszystkich plusów i minusów postanowiłam jednak wybrać się na zabawę.
-Tak jestem gotowa, skoczę tylko jeszcze po telefon- posłałam chłopakowi mały uśmiech i zawróciłam do salonu.
- Ja idę na imprezę- powiedziałam do brata i jego dziewczyny i włożyłam czarny iphone do kieszeni spodni.
-Siostra, a kto tam po ciebie przyszedł?
-Eeeeeee Calum?
-K-ktoo?!-Vanessa prawie zachłysneła się powietrzem, hahahaha jestem górą.
-Calum Hood- uśmiechnełam się triumfalnie i wyszłam z domu.
***
Wsiedliśmy do czarnego BMW, prawdopodobnie auto należało do mojego partnera z zajęć, aha no tak prawie nic jeszcze nie napisaliśmy, trudno porozmawiamy o tym kiedy idnziej.
-Dlaczego ja?
-Co? Co ty?- zaśmiał się chłopak i popatrzył na mnie pytająco.
-Czemu zaprosiłeś mnie? Jesteś Calum Hood i nie ukrywajmy, że każda (oprócz mnie oszywiście) na ciebie leci więc, czemu ja?
-Widzisz ten dom, to dom Ash'a tam jest impreza- zignorował moje pytanie... supeeer. Zaparkowaliśmy przed ogromnym domem, Hood zgasił silnik i chciał wysiąść z samochodu, ale złapałam go za ramię i zapytałam po raz kolejny
-Dlaczego ja? Hood odpowiedz mi!! - zarządałam.
-Bo jak powiedziałas, ja mogę mieć każdą-wyszedl z auta, obszedł go dookoła i otworzył mi drzwi, hmmmmm gentelman, zadrwiłam w myślach i wyszłam z auta ignorując rękę, którą Calum wyciągnął w moją stronę, zaśmiał się i pokręcił głową, zamknął pojazd i chwycił mnie w talii, próbowałam się wykręcić, ale był dla mnie zbyt silny, więc poddałam się, a chłopak widząc to dumny ruszył przed siebie ze mną u boku.
-Więc Pat, kochanie na co ma ochotę moja księżniczka?...
----------------------------------------------------------------------------------------
Co wy na to?
Czy Pat ulegnie Calum'owi?
Hmmmmmmmm ciekawe czy Vanessa jest bardzo zadrosna XD
komentujcie!!!
CZYTASZ
All about you||Calum Hood
Fanfiction-Calum? - zapytałam niepewnie. -Tak słońce? -Ja nie wiem czy ten plan wypali... -To jest mój plan, a takie zawsze się udają. - Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i z podniesioną głową udał się przed siebie. Teraz nie było już odwrotu.