- Dwieście cztery, dwieście pięć...- szeptałam sobie numery pokoi, ale cisza ogarniająca szpital o tak późnej porze sprawiła, że Calum zapewne słyszał moje ciche pomrukiwania pod nosem.- Jest! -powiedziałam trochę głośniej niż powinnam, spojrzałam na bruneta, który wyminął mnie i chwycił za klamkę, jeszcze raz spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.
-Wiesz co masz robić?
-Mhmm... Ale Calum...
-Rozegramy to spokojnie kotek, nie masz się co denerwować.- Weszliśmy do ciemnego pokoju, w którym jedynym światłem był telefon trzymany przez Brad'a, dokładnie oświetlał jego twarz. Od tamtego czasu nie zmienił się ani trochę. Calum zatrzasnął drzwi, a zapatrzony w komórkę chłopak dopiero wtedy zwrócił na nas uwagę, na jego twarzy malowało się zdziwienie, lecz chwilę późniiej zmieniło się ono w cwaniacki uśmiech, którego nienawidziłam tak bardzo...
-Jak milo was znów widzieć, szkoda że nie wpadliście do mnie wcześniej była u mnie moja dziewczyna- spojrzał na Cal'a, który ze złości zrobił się czerwony- ta suka Gabe opowiedziała mi o wszystkim, jest tak samo głupia i naiwna jak pewna znana nam osoba- jego wzrok powędrował na mnie, a po moim policzku spłynęła samotna łza, chwyciłam dłoń Hood'a i wtuliłam się w niego- to smutne, że wam nie uwierzyła, próbowaliście ją chronić, a ona i tak wybrała mnie, zrobi dla mnie wszystko, a na końcu będzie cierpieć, lecz nie będzie mogła winić nikogo innego niż samą siebie- zaśmiał się-Po co przyszliście? Zatęskniłaś za mną kochanie?
-Nie mów tak do niej- Calum warknął i zrobił krok w jego stronę, ale zatrrzymałam go.
-Już mamy to czego chcemy, idziemy Cal.- odezwałam się i szrpnęłam bruneta za rękę, chhłopak jeszcze raz spojrzał na Brad'a i zacisnął szczękę. Wyszliśmy w pośpiechu, zostawiając chłpaka w totalnym zaskoczeniu.
***
Szliśmy alejką parku, była druga w nocy, a my po prostu chcieliśmy odpocząć od tego wszystkiego. Czułam się nieswojo, spuściłam wzrok na nasze ręce, zacisnęłam mocniej palce na jego dłoni, co najwyraźniej poczuł i spojrzał na mnie z delikatnym uśmiechem, który jak szybko się pojawił, tak zniknął, bo po mojej twarzy spływały potoki słonych łez, moje oczy piekły. Zacisnęłam powieki i próbowałam się troche uspokoić.
-Kochasz ją?- zapytałam ze smutkiem, łamiącym się głosem
-O czym mówisz?
-Kochasz Gabe? -spojrzałam na niego, a uśmiechnął się do mnie, na mojej twarzy malowało się zdziwienie.
-Kocham ją- przerwał i zatrzymał się zamykając mnie w szczelnym uścisku- kocham ją jak siostrę, ale to TY jesteś najważniejsza.- Pocałował mnie w czoło- A co, jesteś zazdrosna?- zapytał najwyraźniej rozbawiony.
-O ciebie? Nie- wystawiłam mu język, a Cal podniósł mnie i przewiesił sobie przez ramię.
-Jesteś czy nie?- uniósł jedną brew i spojrzal na mnie w miarę możliwości.
-Nie jestem.- powiedziałam stanowczo, ale okłamywałam go, byłam zazdrosna i to bardzo.
-Okej.- nie wiedziałam o co mu chodzi, szedł ze mną na ramieniu, ale nie wiedziałam gdzie chce mnie zanieść, było ciemno, więc nie widziałam praktycznie nic, lecz wiedziałam, że do domu mamy w drugą stronę, zatrzymał się i postawił na ziemi, tylko po to, żeby za chwilę złapać mnie spowrotem, trzymał mnie rękach, a ja dopiero wtedy dostrzegłam fontannę nad krórą Calum mnie trzymał.
-Jesteś?- zaśmial się, a mi w tamtym momenie wcale nie bylo do śmiechu.
-Nie wrzucisz mnie do wody.- nie otrzymałam odpowiedzi- tak jestem zazdrosna- pocałowałam go w policzek i schowałam twarz w zagłebieniu jego szyi.- Kocham cię.
-Ja ciebie też.
-Kiedy wracamy do domu?
-Możemy jeszcze chwilę pospacerować.
-Mam na myśli, kiedy wracamy do Sydney, głuptasie-zachichotałam i złapałam go za rękę.
-Myślę, że pojutrze, ale wydaje mi się, że potrzebujemy wakacji, takich prawdziwych, więc zabieram cię na weekend...
-Co? Gdzie?
-Niespodzianka.
***
Calum's POV
Zbiegając po schodach z ostatnią już walizką minąłem Mali, której posłałem delikatny uśmiech. Będę za nią tęsknił jak cholera. Wyszedłem na zewnątrz gdzie mama przytulała do siebie Pat, zaśmiałem się na ten widok i włożyłem bagaż, zatrzaskując drzwiczki w samochodzie, czym zwróciłem na siebie uwagę rodziców i dziewczyny. W drzwiach pojawiła się Milly, a ja chwyciłem do ręki ipoda i wyminąłem ją kierując się do jej pokoju. Chwyciłem za klamkę i spostrzegłem Gabe siedzącą na łóżku, spojrzała na mnie, wydawała się spokojna.
-Mali mówiła, że masz dla mnie jakieś nagranie, nie wiem o co chodzi, czy mógłbyś mi łaskawie wytłumaczyć?- ostatnie słowa wypowiedziała dużo głośniej, a ja nie miałem ochoty się z nią kłócić.
-Odwiedziłem ostatnio Brad'a w szpitalu, jeśle nie werzysz nam, to posłuchaj co on miał do powiedzenia.- rzuciłem małe urządzenie w stronę przyjaciółki i wyszedłem bez słowa. Pożegnałem się z rodziną i zająłem miejsce obok Patrici, która właśnie zapinała pasy bezpieczeństwa. Ruszyłem do podjazdu. Czekała nas długa droga.
- Więc, nie powiesz mi co to za niespodzianka, nie?- blondynka spojrzała na mnie z niewinnym uśmiechem.- chcę wiedzieć gdzie mnie zabierzesz... Nie mam pewności, że nie jesteś mordercą- zachichotała.
-Powiem ci tylko tyle, że za wiele ze sobą nie zabierzesz, jedziemy motorem.- w jej oczach zaświeciły się małe światełka.
-Motorem?
-Tak. To będzię nieplanowany wypad na trzy dni.
-A-aa ubrania? Wiesz ile to jest dwa dni? Calum...
-Kotek- zaśmiałem się- tyle ile będzie ci potrzeba to zmieścisz nawet w tym swoim ukochanym plecaku vans'a. Zaufaj. - uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła.
-Oki doki.
Jechaliśmy już długo, Pat zasnęła na dobre i nawet głośna muzyka jej nie obudziła. Uśmiechnąłem się sam do siebie, sprawa z Brad'em została zamknięta, Mali obiecala mi, że zmusi Gabi do zgłoszenia sprawy na policję. Teraz spokojnie mogłem odbudować relację z Patricią i zająć się tylko i wyłącznie nią.
So we're taking the long way home
(Taking the long way home)
Cause I don't wanna be wasting my time alone
I wanna get lost and drive forever with you
Talking about nothing, yeah whatever, baby
So we're taking the long way home
(Taking the long way home)
Tonight
We're taking the long way home
(We're taking the long way home
Taking the long way home)Now we're stuck in the middle of nowhere
Yeah, you know we took our time to get there
We're hiding out in a dream
Catching fire like kerosene
And you know I'd never let you down
Till the sun comes up we can own this town
Something like make-believe
Living in a movie sceneWe know this is the way it's supposed to be*
_______________________________________________________________
*5 Seconds of Summer-Long Way Home
Jest next!!! Od dawna nie było dłuższego rozdziału, ale zabrałam się i napisałam :)
Do następnego ;)
CZYTASZ
All about you||Calum Hood
Fanfic-Calum? - zapytałam niepewnie. -Tak słońce? -Ja nie wiem czy ten plan wypali... -To jest mój plan, a takie zawsze się udają. - Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i z podniesioną głową udał się przed siebie. Teraz nie było już odwrotu.