Jak mogłem zapomnieć o urodzinach Mali? Minął rok od kiedy moi rodzice z Mills przeprowadzili się do Adelaide zostawiając mnie tu w Sydney, długo musiałem ich namawiać, że sobie poradzę i nie chodziło tu o kasę, chodziło o moją nieodpowiedzialność, po kilku dniach namawiania zgodzili się.
Skoro chcę zdążyć, muszę wyjechać już jutro, a najlepiej już dziś w nocy. Wyjąłem telefon i wybrałem numer Pat, musi pomóc mi w wyborze prezentu dla mojej siostry, bo ja kompletnie nie wiem co mogłoby się jej spodobać, mieliśmy dobry kontakt, ale nie wiem co może spodobać się siostrze.
Po ponad godzinie razem z Patricią zmierzaliśmy do galerii handlowej, bo oczywiście Pat nie mogła się zdecydować co ubrać.
-Kiedy wrócisz?- zapytała po chwili ciszy dziewczyna, a ja spojrzałem na nią znacząco.
-Chciałaś powiedzieć kiedy MY wrócimy.
-Ja nigdzie nie jadę!
-Ale Pat, no proszę cię jedź ze mną- wysunąłem dolną wargę, bo wiem, że ta mina na nią działa, jak ja ją dobrze znam.
-Ale Calum!
-Poznasz moją rodzinę, no proszę cię!
-Kiedy i na ile...- uśmiechnąłem się w jej stronę, a ona wystawiła mi język.
-Dziś w nocy i na tydzień.
-Co?! Calum jest 18:47, a my jedziemy na zakupy, kiedy ja mam się spakować?
-Oj kotek, wiem że dasz radę, wierzę w ciebie!
***
Patricia's POV
-No to co ona lubi? Calum! Zdecyduj się...- od godziny chodzimy po sklepach, ale Cal, idealny przykład brata, nie wie co jego siostra lubi i co mogłoby jej się spodobać. Zdenerwowana wyszłam z kolejnego sklepu i zaciągnęłam chłopaka do h&m odnalazłam dział z torebkami i wzięłam dużą, czarną, prostą torebkę ze złotymi dodatkami, od razu kiedy ją ujrzałam, bardzo mi się spodobała, więc miejmy nadzieję, że Mali ma podobny gust, po małym zwiedzeniu sklepu wzięłam dla niej koszulkę z jakimś napisem i słodką piżamkę z tygryskiem.
-Jaki ma telefon?-zapytałam, może chociaż to będzie wiedział...
-Iphone 5s- powiedział dumnie, to jedyna rzecz którą o niej wie? No skoro zapomniał o jej urodzinach... Spojrzał na case, który właśnie wzięłam do ręki-weź ten w panterkę.
-Panterka jest kiczowata kochanie- zaśmiałam się i puściłam do niego oczko.
-Pffffffff...- jego reakcja jeszcze bardziej wzmocniła mój śmiech, a on sam obrażony zapłacił za zakupy, chwycił moją dłoń i razem wyszliśmy ze sklepu.
-Wyglądasz słodko jak się obrażasz słonko- pocałowałam go w policzek- widzę, że się uśmiechasz!
-Wcale nie!
-Chodź kupimy jeszcze coś słodkiego, co to za prezent bez słodyczy!
***
Calum's POV
-Pat długo jeszcze ci to zajmie?
-Jeszcze tylko kosmetyczka!- usłyszałem z góry.
-Czyli jeszcze jakieś pół godziny, a tak w ogóle to kiedy wrócicie?- no fakt, Pat wpadła do domu i od razu pobiegła na górę się pakować, więc ja musiałem wszystko wytłumaczyć Jack'owi, ale zapomniałem wspomnieć, że jedziemy na tydzień. Na początku myślałem, że Jack jest nadopiekuńczym starszym bratem, który pobije każdego kto zbliży się do jego siostry, ale po kilku rozmowach zakumplowaliśmy się.
CZYTASZ
All about you||Calum Hood
Fanfiction-Calum? - zapytałam niepewnie. -Tak słońce? -Ja nie wiem czy ten plan wypali... -To jest mój plan, a takie zawsze się udają. - Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i z podniesioną głową udał się przed siebie. Teraz nie było już odwrotu.