Calum's POV
-A co chcesz robić jutro?- zapytałem się dziewczyny.
-Eeeee no nie wiem, możeee... Nie wiem ty coś wymyśl- szturchnęła mnie w ramię, co mogło się dla nas źle skończyć, ponieważ znajdowaliśmy się w samochodzie, a nie wolno przeszkadzać kierowcy... uznałem, że trochę ją postraszę, więc szybko po szturchnięciu ostro skręciłem na sąsiedni pas, nie chciałem nas pozabijać, ale wcześniej widziałem, że nic nie jedzie z nad przeciwka, a ja chciałem tylko ją przestraszyć. Oczywiście Pat zaczęła piszczeć, a ja nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.
-Calum co ty robisz?- zapytała przerażona.
-To twoja wina, ty mnie szturchnęłaś- odpowiedziałem śmiejąc się- przecież ze mną ci nic nie grozi, Pat, umiem jeździć samochodem.
-No właśnie widzę... Eeem Calum?
-Tak- wiedziałem o co chce zapytać, pyta o to już nie pierwszy raz, wie że się zgodzę, no ale pomęczę ją trochę.
-Czy może, no wiesz, chciałbyś... No wiesz o co mi chodzi...
-Nie wiem o czym mówisz, Pat po prostu zapytaj- zachichotałem, widząc jej próby zapytania mnie o to.
-Calum, możesz przestać, wiem, że wiesz, o co chcę zapytać, nie utrudniaj mi tego.
-Po prostu to powiedz, Pat, mnie się wstydzisz- myślałem, że zaraz wybuchnę ze śmiechu, ale pewnie by się obraziła, więc się powstrzymałem.
-CzyniezechciałbyśzostaćumnieznowunanocboJack'anadalniemaajaniechcębyćsama.
-Szybciej mówić się nie da?
-Po prostu odpowiedz...
-Nie, nie mogę Pat, serio.
-Szkoda, nie chcę być sama- wysunęła dolną wargę i wyglądała jak mały niewinny piesek.
-Może innym razem.
Jakieś piętnaście minut później byliśmy przed jej domem, więc wysiadłem i otworzyłem przed nią drzwi.
-Więc.- powiedziałem.
-Więc. powtórzyła i popatrzyła na swoje buty, a ja podniosłem jej głowę i zmusiłem, żeby na mnie popatrzyła.
-Wiem, że czekasz, aż cię pocałuję, ale tego nie zrobię- zdziwiła się słysząc moje słowa - ty mnie pocałuj. -Stanęła na palcach i szybko cmoknęła mnie w usta, no ale przepraszam, zasługuję na więcej, więc przyciągnąłem ją z powrotem do siebie. Chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę domu.
-Ale... Cal..
-Żartowałem tylko, głuptasie -zaśmiałem się- pewnie, że zostanę.
***
Patricia's POV
-Jesteś głodny?
-Nie, ale jakbyś mogła podać mi cole...
-Spoczi - uśmiechnęłam się do niego i chwyciłam cole, którą chwilę poźniej mu podałam.
-Oglądamy jakiś film? Może horror, albo...
-Hej, a jaki jest twój ulubiony serial.
-Emmmm... The...- nie dałam mu dokończyć.
-Walking Dead?! Jezu Calum kocham go!
-Ty i serial o zombie? Hahaha nie wierzę- kocham ten serial, kocham go bardziej niż Dr.House'a czy kości.
-Pytaj!- chciałam mu pokazać, że wiem co dobre, a ten serial był nie tylko dobry, mogłabym to oglądać cały czas!
CZYTASZ
All about you||Calum Hood
Fanfiction-Calum? - zapytałam niepewnie. -Tak słońce? -Ja nie wiem czy ten plan wypali... -To jest mój plan, a takie zawsze się udają. - Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i z podniesioną głową udał się przed siebie. Teraz nie było już odwrotu.