Calum's POV
-Czy ten chłopak to Brad McVey?- zapytałem niepewnie, drżącym głosem. Na wspomnienie imienia oczy Pat zaszkliły się, chodziło o niego, ale pewną częścią siebie miałem nadzieję, że zaprzeczy.
-S-skąd go znasz?- kiedy powiedziała jego imię po raz pierwszy, od razu w głowie pojawił mi się obraz chłopaka Gabi, ale nie chciałem wierzyć, że to on.
-Znam go, bo to chłopak Gabi...
-Jak to chłopak Gabi?!- dziewczyna wykrzyczała to do mnie, a ja nie wiedziałem co mam jej powiedzieć, nigdy z nim nie gadałem, znałem go z widzenia, a niedawno dowiedziałem się, że Gabe się z nim spotyka. - Muszę z nią porozmawiać, Calum, przecież on... Czy ty wiesz co jej grozi? -rzuciła się do drzwi, ale złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie.
-Hej, spokojnie... Gabe, razem z Mali są u koleżanki, wracają pojutrze.
***
Po południu razem z Patricią wybraliśmy się do centrum handlowego, bo uznaliśmy, że musimy trochę ochłonąć. Siedzieliśmy w Starbucks'ie i gadaliśmy na temat gry na gitarze i w tym momencie Pat spojrzała za mnie i jej oczy podwoiły swoje rozmiary. Wstała i złapała mnie za rękę i zaprowadziła pod jakiś sklep.
-Czy ty widzisz ten kombinezon?
-Tak, widzę kotek.- odpowiedziałem spokojnie, patrząc jak oczy dziewczyny świecą na widok zwykłego materiału w kwiaty, ale wyglądała bardzo słodko, jak taki malutki piesek.
-Jest cudowny! Chodź, muszę przymierzyć.
-Masz jeszcze siłę, żeby chodzić po tych sklepach?- zapytałem, ale ona nie zareagowała na to pytanie, chodzimy po tej galerii już kilka godzin, a jej nadal się chce. Podeszliśmy do odpowiedniego działu, a Pat zgarnęła swój rozmiar i popędziła do przymierzalni. Zasłonka po kilku minutach odsłoniła się, a moim oczom ukazała się piękna blondynka z wielkim uśmiechem na ustach.
-Jak wygl...- nie dałem jej dokończyć, wyglądała cudownie.
-Bierzemy kotek!- zawołałem i puściłem jej oczko.
-Możesz nie rozbierać mnie wzrokiem. - zaśmiała się.
-Wzrokiem już mi się znudziło.- wystawiła mi język i z powrotem skryła się w przymierzalni. Po drodze do kasy wzięła jeszcze sandałki i jakieś bransoletki, podaliśmy wszystkie rzeczy kasjerce i Pat zaczęła szukać portfela w torebce, ale ja byłem szybszy i zapłaciłem, kiedy odbierałem reklamówkę, blondynka już z portfelem w ręku, wyciągała pieniądze. Złapałem ją za rękę, a ona dopiero wtedy zrozumiała, że zapłaciłem.
-Nie musisz zawsze za mnie płacić.
-Nie muszę, ale chcę.
***
Odłożyliśmy wszystkie zakupy do samochodu i uznaliśmy, że pójdziemy jeszcze na lody do maka. Złapałem ją jedną ręką w pasie i ruszyliśmy, przez prawie pusty parking, oprócz nas był tam jeszcze jakiś chłopak rozmawiający przez telefon. Przeszliśmy kawałek, a za nami usłyszałem śmiech.
-Patricia? Cześć kochanie!- zatrzymaliśmy się, ale nie spojrzeliśmy w tył- Dosyć szybko się pozbierałaś, nie sądziłem, że już kogoś masz, suko.- widziałem jak Pat walczy ze łzami, kiedy słyszałem jak ją nazwał, nie wytrzymałem. Odwróciłem się, ale dziewczyna złapała mnie za rękę.- Gabrielle nie opierała się długo, nie musiałem naciskać- zaśmiał się, a ja wyrwałem się z uścisku Patrici i przyjebałem Bradowi w tą jego piękną buźkę, brunet upadł na ziemię, a kiedy wstał i próbował oddać cios, kopnąłem go w brzuch i znowu całował asfalt, trzymając się za brzuch.
-Odpierdol się od niej, i od Gabi!- krzyknąłem- zgnijesz w pierdlu, kutasiarzu!
-Myślisz, że ona tak po prostu ode mnie odejdzie? Bo brat jej głupiej koleżani jej tak powiedział? Głupi jesteś, ty i twoja dziwka. - Podniósł się zrobił, krok w moją stronę i dostałem z pięści po twarzy, na co Pat zakryła usta ręką i z jej oczu polały się łzy, kiedy złapałem równowagę, pomyślałem sobie 'zajebie skurwiela' i jednym ciosem powaliłem go na kolana, zanim zdążył się zorientować dostał w brzuch, tak jak wcześniej, tylko dwa razy mocniej, z jego nosa sączyła się krew, a nad okien miał głęboką ranę. Biłem go i nie miałem zamiaru przestawać, gdyby nie Patricia, która błagała mnie żebym przestał, bo będę miał do czynienia z psami. Wsiedliśmy do auta i tak po prostu go tam zostawiliśmy, nie do końca przytomnego. Teraz mięliśmy większy problem, trzeba przekonać Gabe, że to jest psychol, a to nie będzie proste.
______________________________________________________________
Krótki, ale były dwa komy :)
Nowa postać! Gabrielle Harrison :)
Kim jest dla Caluma?
Trzy komentarze, 10 gwiazdek i następny? No dacie radę :D
Ps. Nie sprawdzałam!
CZYTASZ
All about you||Calum Hood
Fanfiction-Calum? - zapytałam niepewnie. -Tak słońce? -Ja nie wiem czy ten plan wypali... -To jest mój plan, a takie zawsze się udają. - Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i z podniesioną głową udał się przed siebie. Teraz nie było już odwrotu.