Patricia's POV
Siedziałam w pokoju Mali razem z Calum'em od kilkunastu minut, oboje wiedzieliśmy, że ta rozmowa będzie trudna, ale musimy się z tym zmierzyć. Ułożyłam się na parapecie i parzyłam na podjazd. Dziewczyny miały się zjawić około trzynastej, spojrzałam na zegarek wiszący nad łóżkiem 12:58. Denerwowałam się ponieważ nienawidziłam wracać do tego momentu, nie chciałam wracać wspomnieniami w ten dzień, było to dla mnie trudne. Calum dobrze o tym wiedział, wstał i podszedł do mnie łapiąc za rękę, tym samym dodając mi trochę więcej odwagi i pewności siebie, potrafił, jak nikt inny sprawić, że stawałam się inną, lepszą osobą.
-Jak nie chcesz to nie musisz o tym rozmawiać.- powiedział ściszonym głosem i pocałował mnie w rękę, ale ja widziałam, że wolę opowiedzieć o tym dziewczynom, niż żeby Gabe musiała kiedyś być w podobnej sytuacji, lecz jednocześnie obawiałam się, że Gabi nam nie uwierzy.
-Nie chcę, żeby to przytrafiło się jeszcze komuś Calum, dam radę.
-Nie wątpię kotek.- usłyszeliśmy dźwięk silnika na co spięłam się i do oczu zaczęły napływać mi łzy, ale musiałam z nimi walczyć. Calum wstał i spojrzał w tę samą stronę co ja, a chwilę później do pokoju weszły dwie brunetki, Gabi ubrana była w dres, włosy związane miała w niedbałego koka, a jej twarz była opuchnięta od płaczu. Na jej widok poczułam wzrastający ból, co chyba zauważył Calum bo objął mnie delikatnie w pasie. Spojrzał na Milly, a ona pokręciła przecząco głową. Nic nie powiedziała Gabrielle.
-Calum jak mogłeś- powiedziała dziewczyna łamiącym się głosem, a ja poczułam się winna, chociaż nie miałam powodu, aby właśnie tak się czuć- Dlaczego?
-Nie wiesz całej prawdy Gabe, on cię okłamuje, a ja chciałem cię tylko chronić.
-Przed kim ty chciałeś mnie chronić?- do jej oczu zaczęły napływać łzy- on jest w szpitalu, a ja nawet nie wiem po co tu przyjechałam, powinnam być z nim.
-Nie możesz tam wrócić!- chłopak krzyknął, a ja złapałam go mocniej za rękę, żeby się uspokoił, nerwami nic nie zdziała i oboje o tym dobrze wiedzieliśmy.
-Mam tego dość! -Gabe chwyciła za klamkę i już chciała wychodzić. Calum i Milly próbowali ją zatrzymać, ale ona nie chciała ich słuchać.
-Próbował mnie zgwałcić.- wszystkie oczy skierowały się na mnie, a ja już dłużej nie potrafiłam walczyć ze łzami, które powoli spływały po mojej twarzy. Dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na mnie.
***
Razem z Calum'em opowiedzieliśmy jej całą historię, że gdyby nie Jack, mogłoby się to inaczej skończyć, o rozmowie na parkingu, kiedy wyzywał ją i Mali. Brunetka schowała twarz w dłoniach, a Mali podeszła do niej i objęła ją w pasie.
-Będzie dobrze, zobaczysz.
-Nienawidzę...- Calum nie dał jej dokończyć i podszedł o niej.
-Pomożemy ci. Wszystko wróci do normy, obiecuję.- dziewczyna zerwała się na proste nogi i odsunęła od niego.
-Nienawidzę was! Nie wierzę, że mogliście wymyślić takie coś, tylko po co? Znam go i nie wierzę w ani jedno wasze słowo. Calum nie wiem o co ci chodzi, ale najbardziej zawiodłam się na tobie Mali, myślałam, że się przyjaźnimy.- wyszła trzaskając drzwiami, zabolały mnie jej słowa, nie uwierzyła mi, a ja opowiedziałam jej wszystko, tylko po to żeby ją chronić.
-Nie możemy jej teraz zostawić. Calum, Pat musicie mi pomóc!
-Mali ona nam nie wierzy...
-Zostawisz ją samą? - Mali nie dawała sobie z tym wszystkim rady, jak my wszyscy, ale miała rację, musimy jej pomóc- Calum...
-Trzeba będzie jeszcze raz pogadać z Brad'em, i dać dowód Gabi.
_________________________________________________________________________
Krótszy niż zazwyczaj, bo tylko 570 słów, nie komentujecie kotki ...
CZYTASZ
All about you||Calum Hood
Fanfiction-Calum? - zapytałam niepewnie. -Tak słońce? -Ja nie wiem czy ten plan wypali... -To jest mój plan, a takie zawsze się udają. - Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i z podniesioną głową udał się przed siebie. Teraz nie było już odwrotu.