''If you don't know''

462 40 3
                                    

Calum's POV

 Nie miałem pojęcia co się dzieje. Dziewczyna szlochając i co chwilę pociągając nosem w bardzo szybkim tempie zmierzała w stronę domu. Zmartwiłem się, bo nie odpowiadała na moje pytania, jakby w ogóle ich nie słyszała, jakby nie chciała ich słyszeć. Nie wiedziałem o co mogło chodzić, może o te ataki? Ale coś mi nie pasowało, mówiła, że miewa je już rzadziej i pojawiają się, kiedy jest sama. W głowie miałem totalny mętlik. Było już ciemno, a nam został jeszcze niemały kawałek drogi.


Kiedy już dotarliśmy, Pat wtuliła się we mnie, mocząc moją koszulkę, nie chciałem jej wypytywać, ale byłem za bardzo zmartwiony.

-Co jest kotek?- zapytałem półszeptem, odsunęła się ode mnie i usiadła na łóżku. Zrobiłem to samo, a blondynka złapała mnie za rękę, bardzo mocno ją ściskając.

-Powinnam ci powiedzieć wcześniej...- zaczęła. Jej głos co chwilę się załamywał, mówiła cicho, nadal szlochając. Zmusiłem ją do popatrzenia mi w oczy i otarłem kciukiem pojedynczą łzę, która znalazła się na jej policzku.-Pamiętasz, kiedy mówiłam ci o moim poprzednim chłopaku? Brad... - wspomnienie jego imienia widocznie zabolało Patricię, bo na chwilę spojrzała w dół, ale po chwili kontynuowała- Byłam z nim jakieś sześć miesięcy, wydawało mi się, że go kocham i byłam pewna, że mu na mnie zależy- zaśmiała się smutno-byłam głupia... Któregoś dnia Jack wyszedł z kumplami na miasto, więc ja napisałam do Brad'a, żeby przyszedł, nic nadzwyczajnego, byliśmy parą. Oglądaliśmy film, wtuliłam się w niego, a on spojrzał na mnie, jego oczy pociemniały, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi, byłam przestraszona... Rzucił się na mnie... - ostatnie słowa wypowiedziała przez płacz, nie mogłem dłużej tego słuchać, nie wiem czy byłem wkurwiony, czy zmartwiony, może jedno i drugie.

-Nie musisz...- powiedziałem, widziałem, że sprawia jej to ból, zabije skurwysyna.

-Płakałam i krzyczałam. Próbowałam uciekać, ale złapał mnie, nie miałam siły dłużej się opierać, już wiedziałam co zaraz się stanie, ale do domu wpadł Jack, nie wiedziałam skąd się tam znalazł, ale nie obchodziło mnie to, on w ostatniej chwili... Gdyby nie on, sama nie wie...-przerwałem jej mocno ją do siebie przytulając, nie chciałem dłużej tego słuchać- dlatego nie chciałam pozwolić ci zbliżyć się do mnie, bałam się.- Siedzieliśmy w ciszy przez dłuższą chwilę, wtuleni w siebie, nie wiedziałem co mam myśleć- on tam był, w parku... Zobaczyłam go i wpadłam w panikę.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też.- Kilkanaście minut później, Pat spała, wtulona we mnie, ale ja nie mogłem zmrużyć oka, myślałem tylko o tym, że jak go spotkam, to tak mu piedolne, że karetka mu już nie pomoże, raczej karawan.


Ptricia's POV

-Cal, obudź się- wyszeptałam chłopakowi do ucha, ale on ani drgnął, po wczoraj, jestem pewna, że trafiłam na właściwego chłopaka. Nie zostawił mnie, wręcz przeciwnie. Trochę bałam się spotkania z Brad'em, ale Calum sprawia, że czuję się bezpiecznie, może brzmi to jak w jakimś głupim dramacie, ale tak się przy nim czułam. Widząc, że brunet nadal śpi, wdrapałam się na jego brzuch i delikatnie musnęła jego malinowe usta, co sprawiło, że Cal otworzył oczy i z wielkim uśmiechem spojrzał w moje oczy, ale chwilę później jego oczy pełne blasku, posmutniały, a ja wiedziałam, że to z mojego powodu i czułam się z tym źle.

-Jak się czujesz?

-Lepiej, naprawdę- posłałam chłopakowi ciepły uśmiech, i nie musiałam długo czekać, aż go odwzajemni- mogę liczyć na to, że mój chłopak przyniesie mi coś do picia?

All about you||Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz