Dojechaliśmy do domu i zobaczyliśmy przed drzwiami Niki
- Co ona tu robi? - zdziwił się Clay
- Mogę w nią wjechać?
- TAK
- NIE - Clay krzyknął w tym samym momencie co techno
- Ugh szkoda - i wysiadałam z auta
- O przyjechaliście, wiec chciałam się zapytać czy mogę u was spędzić wieczór
- No w sumie czemu nie - Clay wpuścił ja do domu a ja z techno tylko popatrzyliśmy na siebie
- To co może pogramy w nigdy przenigdy? - zaproponował Karl. Nigdy nie grałam w to ale wiedziałam o co chodzi
- Okej ja zaczynam...nigdy przenigdy nie robiłam niczego nielegalnego - zaczęła Niki
Graliśmy tak aż wszystkim został 1 palec
- O znowu ja okej hmm...nigdy przenigdy nie miałam próby samobójczej - powiedziała Niki
Clay opuścił palec
- Emily wszystko okej - Will zobaczył moją minę a ja też opuściłam palec
- No cóż przegraliśmy - powiedziałam jakby nic się nie stało - co się tak patrzycie?
- Chciałaś się zabić? - Zapytał z niedowierzaniem Clay
- Było minęło poza tym ty tez okej koniec tematu - próbowałam o tym nie mówić. Nawet Techno wyglądał na odrobine zmartwionego
- Musicie mi wszystko wytłumaczyć - Dodał po chwili Techno
- Wiecie co ja już lepiej pójdę - Niki wyszła
- Emily nie mówiłaś nam nic o tym
- A co miałam się chwalić że prawie się zabiłam? Lepiej wytłumaczmy Techno co się tutaj działo.
- No słucham
- Więc tak *opowiedziałam mu wszystko*
- O...ciekawie tu macie
- Dużo się dzieje - odpowiedział Quackity
- Chodź Emily musimy pogadać - Clay wziął mnie za rękę do pokoju
- Powiesz mi co się wtedy stało?
- Po prostu
- Po prostu?
- Tak...tęskniłam za tatą wiec wzięłam tabletki, potem je zwymiotowałam dlatego nadal żyje nic ciekawego możemy wracać? - Clay mnie po prostu przytulił
- już wszystko za nami spokojnie.
Wróciliśmy do salonu
- Emily mogłabyś iść do pokoju? Musimy pogadać - poprosił mnie Clay. Dopiero tam przyszłam wiec się zdenerwowałam ale skłamałam
- Jasne i tak już byłam zmęczona - i poszłam do pokoju, przebrałam się w piżamę i usiadłam na łóżko. Po 30 minutach poszedł Will
- Jeszcze nie spisz?
- Niee jeszcze nie jestem zmęczona
Will usiadł na łóżko a ja nagle dostałam ochoty się przytulić, zrobiłam to
- O krasnal się lepi - zaśmiał się i też mnie przytulił
- Masz ochotę na film? - zapytał
- Możemy obejrzeć
- Może horror?
- um...No dobrze
Odkleiłam się od Willa a ten włączył film.
Po 15 minutach wystraszyłam się a bylam blisko niego więc moja ręka wyładowała na jego ręce
- Emily boisz się?
- Niee - próbowałam udawać dzielną, Will zrozumiał że nie wiem gdzie trzymam dłoń. Chwycił mnie za nią i przyciągnął do siebie. Trochę się wystraszyłam ale odpowiadało mi to. Gdy film się skończył była 3:00. Usłyszeliśmy deszcz i burze. Popatrzyłam się na willa a on tylko dał mi bluzę i wyszliśmy za dwór, siedzieliśmy w deszczu. Nagle wziął mnie na ręce popatrzyłam się na niego i coś poczułam, wiedziałam że nie jest to dobrze przemyślane ale go pocałowałam
- No w końcu - zaśmiał się - chodź do domu bo się przeziębisz.
Usiedliśmy razem na łóżko a ja myślałam tylko o jednym „zrób to jeszcze raz" wiec tak zrobiłam, usiadłam na niego i znowu go pocałowałam. Myśle że mu nie przeszkadzało. Nagle drzwi się otworzyły
- Możecie być cisz...ja może wyjdę? - Clay od razu wyszedł
Zaczęliśmy się śmiać, wtuliliśmy się w siebie i poszliśmy spać.
9:00
Wstałam i poczułam na sobie duży ciężar, Will nadal spał i miał na mnie swoją rękę. Nawet jego ręka była ciężka.
- Oh...przepraszam - powiedział zdejmując rękę
- Nic się nie stało spokojnie - powiedziałam odwracając się i spojrzałam w oczy Willa. Zastanawiałam się „czy wczorajsze pocałunki coś znaczyły?" Wstałam i się zaczęłam ogarniać. Umyłam zęby i weszłam do pokoju
- JEZU PRZEPRASZAM - zobaczyłam przebierającego się Willa
- Możesz się odwrócić - zaśmiał się Will ubierający koszulkę
- Ugh.....serio mogłam zapukać - jednak ten przyciągnął mnie do siebie i pocałował
- Nic się nie stało - powiedział z uśmiechem
Do pokoju wszedł Clay, był smutny.
- Hej Emily...musimy pogadać
- Słucham
- Chodzi o mamę
- ...
- Upiła się...i spadła z okna.
Wbiło mnie w ziemie. Powiecie mi że przecież i tak jej nie kochałam...Ale i tak była to kobieta która dała mi życie. Załamałam się. Miałam już tylko Claya. Pobiegłam do łazienki i się tam zamknęłam musiałam wszystko przemyśleć.
Zobaczyłam żyletkę schowaną przezemnie za szafką oraz jakieś tabletki. Chyba dostałam kolejnego ataku ponieważ Kusiło mnie, chciałam znowu się zabić. Postawiłam tylko na żyletkę. Wzięłam i zrobiłam kilka kresek. Minimalnie ale mi ulżyło.
- Emily jesteś tam?
- Ta...
- Co ty robisz?
- Um...nie ważne - odpowiedziałam zapłakanym głosem w sumie nawet nie wiedziałam kto stoi za drzwiami
- Wszystko okej?
- Tak...
Popatrzyłam na zakrwawioną żyletkę i usiadłam na podłodze. Postanowiłam zrobić jeszcze pare kresek, przy drugiej za mocno wbiłam żyletkę
- Ała kurwa....- miałam nadzieje że nikt mnie nie słyszał. Nie umiałam zatamować krwi wiec znalazłam bandaż, owinęłam nadgarstek i ponownie oparłam się o szafkę.
- Halo Emily długo tam jeszcze będziesz?
- Już wychodzę- otworzyłam drzwi i zobaczyłam Claya popatrzyłam się na niego i poszłam do pokoju jednak w połowie drogi sobie o czymś przypomniałam...zapomniałam umyć i schować żyletkę. Wbiegłam do łazienki ale było już za późno, Clay stał wlepiając oczy w narzędzie
- Kurwa...- walnęłam w ścianę i wybiegłam z łazienki. Czy naprawdę moje sekrety musza się co chwile wydawać? Weszłam do pokoju z nadzieją że będę tam sama ale zobaczyłam na łóżku Willa
- Czemu w tym domu wszędzie musza byc ludzie...- powiedziałam i rzuciłam się na łóżka
- Tak jakby nie patrzeć mieszkamy razem - zaśmiał się lecz szybko zauważył ze nie ma z czego
- Hej wszystko okej? - poszedł do mnie i zobaczył bandaż na ręce
- Zrobiłaś sobie coś w rękę?
- Tak jakby - i wtedy do pokoju wbił Clay
- Co to jest? - rzucił mi na łóżko żyletkę
- Zgaduje że żyletka...czekaj żyletka? Skąd ty masz żyletkę? - Will nie wiedział co się dzieje
- To nie moja - odpowiedział wskazując na mnie.
- Emily?
- Tak to moja - poddałam się
- Emily czemu ty sprawiasz same problemy?
- Co?
- No to
- Clay co ty pieprzysz
- Jeżeli potrzebujesz atencji to proszę bardzo już dużo jej dostałaś
- Myślisz że ja chciałam żeby to wszystko się wydało?
- Tak tak właśnie myśle - Nie wiem co się wtedy stało, myśle że po prostu miał mnie już dość.
- Jeżeli masz mnie dość to po prostu wyjdź
- Co?
- Wyjdź, No proszę bardzo tam są drzwi. - Clay wyszedł a ja tylko się spojrzałam na willa
- O co mu chodzi? - zdziwiłam się
- Nie mam pojęcia...
- Ja naprawdę nie chciałam żebyście o tym wiedzieli...- chciałam nie płakać ale nie wyszło.
- Spokojnie Clay ma pewnie gorszy dzień - podszedł do mnie
- Możliwe - przytuliłam się do niego, wiedziałam że na 100% będę tego żałować ale powiedziałam
- Kocham cię...dziękuje że jesteś
- Czyli masz uczucia...nie No tez cie kocham - zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie bliżej. Tak dobrze czytacie właśnie znalazłam chłopaka, nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Jednak pokłóciłam się z Clayem...
- Idź go poszukaj - powiedział nagle Will
- Dobry pomysł - wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni i zza rogu wyskoczył Techno, chyba chciał mnie przyłożyć do ściany, ta jest trochę nerwowy ale jednak to on skończył przy ścianie
- Mam miecz - powiedział kiedy trzymałam go
- Ten miecz? - wyciągnęłam miecz
- Skąd ty....
Dałam mu miecz i poszłam szukać Claya, był na dworze.
- Przepraszam, naprawdę nie chciałam żebyście się o tym dowiedzieli. Wiesz ze nie lubię być w centrum uwagi...
- Nie, to ja przepraszam. Masz depresje i potrzebujesz nas...a ja na ciebie naskoczyłem...czemu techno wydaje się wystraszony? - wskazał na niego wychylającego się zza rogu
- SPRAWDZAM CZY CIE NIE ZABIJE! - wykrzyknął nagle
- Okej...
- Idziemy do domu? - zaproponowałam
- Jasne chodź - wziął mnie pod swoje ramie
Poszłam do pokoju i zaczęłam przeglądać tik toka, zobaczyłam że jest jakiś trend na wygibasy z nożem ponoć były to ruchy z avengers tego takiego jak on miał...o Buckiego. Nauczyłam się ich a nóż mi się przyda, poszłam do chłopaków i zaczęłam robić jedzenie. Miałam nadzieje ze będzie okazja pokazać nową umiejetność i ich trochę nastraszyć
- Emily co robisz?
- Sałatkę
- Fuj...
- Z nożem w ręce boje się jej jeszcze bardziej...- Techno nadal przeżywał swoją „przegrana"
- Spokojnie nic ci nie zrobi...- powiedział Tommy oho to ten moment, każdy na mnie popatrzył jak na niewinnego człowieka. Popisałam się i ich miny zmieniły się w tym samym czasie zasmialam się i wróciłam do robienia posiłku. Chłopacy włączyli telewizor, nie wiem jak ale włączyły się wiadomości
„Andrzej Duda włącznie z Kają Godek przejechani przez samochód, sprawdza najpierw uderzył od prawej potem od lewej"
- NO ALE CO ONI PIEPRZĄ, NAJPIERW OD LEWEJ IDIOCI OD LEWEJ! - Zobaczyłam fałszywe informacje
- Czekaj co? - każdy się odwrócił
- Nic......
- Emily?
- Hm?
- Nie ważne.....
Włączyli jakiś film ale usłyszeliśmy pukanie do drzwi
- Pójdę otworzyć - z łóżka wstał Quackity
- O hej Niki co ty tutaj robisz? - zapytał
- No przyszłam do was, mogę wejść?
- Um.....chyba tak - Alex miał minę wyrażającą jego myśli, nie chciał tutaj Niki ale jest za miły żeby jej nie wpuścić
- Hej chłopaki, hej Emily.......
Każdy się z nią przywitał
- Może w coś zagramy?
- Tradycyjnie butelka?
- No spoko
Usiedliśmy w kółku, miałam już dość tej gry ale usiadłam obok Willa uśmiechnęliśmy się do siebie i zaczęliśmy grać. Po chwili butelka padła na mnie
- Emy masz chłopaka? - zapytał Tommy
- Um...- nie wiedziałam co odpowiedzieć
- Tak mam...- zaczerwieniłam się z reszta Will też
Każdy był zaskoczony
- Ta ciekawe kto by ciebie zechciał
- Oh błagam cie techno zamknij się
Już chciał do mnie wstać ale się powstrzymał
- Widzę że już nawet Techno się ciebie boi - zaśmiała się Niki
- Nie boje się!
- nie ma czego - uśmiechnęłam się
- Nie ma czego tak? - zdziwił się Tommy
- A jak wymachiwałaś nożem w kuchni?
- Oh dzieci to się nazywa samoobrona
- Dobra już się nie kłócicie może pójdziemy na spacer? Nie jest jeszcze ciemno i jest ładna pogoda- zaproponowała Niki i każdy się zgodził
Byliśmy w parku, było tam pięknie, kwiaty, drzewa, zwierzęta nawet się przemykały. Jedyny brzydki widok jaki zobaczyłam był to mój były z jakąś laską. Zatrzymałam się
- Hej Emy wszystko okej?
- Szczerze to nie
- Co się dzieje
- Mój były...- stwierdziłam że wygrałam bójkę z grupką osób i nie dałam się zabić techno wiec z tym mięczakiem mam duże szanse, jednak musiałam mówić po angielsku
- Hey
- Emily? What are you doing here?
- Oh suddenly you're soo nice
- What?
- You don't remember?
- Yeah....i remember
Popatrzyłam się na tą typiarę i powiedziałam mu prosto w twarz
- You think their gonna say „OMG YOU'RE SUCH A LEGEND YOU MAKE MY SO WET WITH YOUR RECKLESS SPENDING YOU'VE GAINED MY RESPECT & YOU'RE OH SO FUNNY! PLES TAKE ME TO YOUR MANSION AND FUCK ME! You're fucking delusional so try your best to remember You're not a pimp, you're a borderline sex offender
- Emily i'm sorry
- SHUT UP I WILL NEVER FORGIVE YOU
- ...
Odwróciłam się i popatrzyłam na chłopaków, Niki chyba już poszła. Odeszłam 2 kroki i nie byłabym sobą gdybym się nie odwróciła i mu nie przywaliła, upadł ale odeszłam. Techno dawno nie widział bójki wiec skakał z radości
- Wyglądasz jak dziecko - powiedziałam mu gdy się tak ekscytował
- Bla bla bla - i pokazał mi język, zasmialam się
- Okej wracamy? Chyba już dużo przeżyć jak na jeden dzień - zaproponował Nie wiedzący co się stało Clay
Wróciliśmy do domu, weszłam z Willem do pokoju i popatrzyliśmy się siebie
- Co się tak patrzysz - zaśmiałam się
- Kiedy im powiemy?
- O czym?
- O tym - przyciągnął mnie do siebie i pocałował
- Hm...nie wiem...w końcu musimy - powiedziałam patrząc się w jego oczy, były piękne brązowe...dosłownie gubiłam się w jego spojrzeniu mogłabym tak zostać cały dzień. Wtuliłam się w niego i oparłam głowę na jego klatce piersiowej. Leżąc tak rozmyślam nad tym dlaczego wybrał mnie? Przecież on jest uroczy, miły, wysoki, starszy No i słodki a ja? Przeciętny krasnal który nawet nie jest pełnoletni, jeszcze!Pov: Wilbur
Dlaczego ona wybrała mnie? Przecież jest piękna, słodka, idealna po prostu idealna...a ja? Ugh nie ważne po prostu cieszę się że ją mam...tylko jaka będzie reakcja chłopaków?Gdy po długiej chwili Wilbur poszedł do łazienki zaczęłam coś przeglądać w telefonie, nagle usłyszałam trzask z pokoju obok, był to pokój Tommyego oraz Karla. Zapukałam
- WEJDŹ! O Emily um....co ty tutaj robisz? - w pokoju był tylko Tommy, wyglądał na złego ale miał zapłakaną twarz
- Wszystko okej?
- Tak
- Tommy...widzę twoją minę coś się stało
- Ugh.....No patrz:
Pokazał mi komentarze pod jego zdjęciami:
Hahahah ale ty chudy, nic nie jesz XDSGSG, patyczak. Więcej nie chciałam czytać, spojrzałam się na chłopaka i go przytuliłam
- Nie martw się ludzie tacy są, myślisz że ja nie miałam hejtu? Przejdziemy przez to razem dobrze?
Tommy tylko się popłakał, teraz chyba ze szczęścia że ktokolwiek go wspiera Mogłabym przysiąc że usłyszałam ciche dziękuje
- Nic nie jadłeś dzisiaj prawda? - Tylko opuścił wzrok
- Chodź - chwyciłam go za rękę
- Co ty robisz, gdzie idziemy?
- Na jedzenie - uśmiechnęłam się do niego, on może tego nie wie ale tez się głodzę wyjazd do mc obu nam pomoże
- Ale ja nie mam pieniędzy
- Nie wygłupiaj się Tommy przecież ja stawiam
Zapytałam się Claya czy mogę pożyczyć na chwile auto
- TYLKO GO NIE ROZWAL
- POSTARAM SIĘ!
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy
- Jesteśmy
Zamówiliśmy jedzenie i usiedliśmy przy stoliku
- Dziękuje - Tommy uśmiechnął się do mnie
- Nie ma za co - Wtedy wpadł mi do głowy pewien pomysł, zrobię stream z historia mojego życia, ludzie zobaczą jak naprawdę wyglada życie i może przestaną hejtować ludzi o których tak naprawdę nic nie wiedza. Podzieliłam się tym pomysłem
- Ej to jest serio dobre - przyznał Tommy jedząc frytki
- też tak myśle
Po skończeniu posiłku wróciliśmy do domu a ja przygotowywałam się do streama który mógł zmienić moje życie, oczywiście każdy z domu już o tym wiedział. Wilbur i Karl stwierdzili że chcą zrobić go ze mną.————————————————————————
Tutaj trochę się rozpisałam ale chyba było warto 😩🖐2240 słów ❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/270243850-288-k306234.jpg)
CZYTASZ
~𝐳 𝐠𝐥𝐨𝐰𝐚 𝐰 𝐜𝐢𝐞𝐦𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐜𝐡𝐦𝐮𝐫𝐚𝐜𝐡~
RomanceHej! Jest to historia o pewnej dziewczynie, siostrze Dreama, niby lovestory a znajdziesz odrobine depresyjnych momentów. Zapraszam!