Yup...obudziłam się w moim domu...prawdziwym domu, mama mnie zawołała na śniadanie.
Hej! Jestem Emily tak mam 17 lat ale nie przypominam nic sobie o bracie czy samobójstwie ojca, mój tata zyje i ma się dobrze a ja jestem jedynaczką i nie nie mam depresji...chociaż czasem zdarzy się atak paniki. Podobał mi się ten sen...wydawał się tak realistyczny, ale niestety na Twitchu miałam tylko z 100 obserwacji. Zeszłam na dół.
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! - mama i tata wyskoczyli z tortem, przez chwile miałam takie co się odpierdala...No tak dzisiaj jest moja osiemnastka!
- Dziękuje! - przytuliłam rodziców i zaczęłam zajadać się ciastem...Pov: chłopaki
- O już nie śpicie - Na dół wszedł Karl
- Yup
- Ale miałem dziwny sen...
- Nie tylko ty
- Co się stało...macie miny jakbyście ducha zobaczyli
- Wszyscy mieliśmy ten sam sen...to nie jest normalne
- O Emily?
- Coś jest na rzeczy - powiedział Will
- Okej ale teraz chodźmy bo zamówiłem nam pizze, musimy ją odebrać.Jak co dzień poszłam na poranny spacer z psem, dzisiaj stawiłam na rynek ponieważ był tam park z różnymi sklepikami itp. Nagle zobaczyłam jakąś grupkę nastolatek jarające się jak z niewiadomo czego, poszłam sprawdzić co się dzieje. Musiałam z 4 razy mrugnąć żeby uwierzyć co widzę, w ten sam dzień w którym miałam ten dziwny sen zobaczyłam tą samą ekipę dsmp, odbierali pizze. Wyszli z restauracji i przeszli obok mnie jednak Karl się zatrzymał i na mnie popatrzył, w sumie ja na niego też
- Karl co się dzie....- każdy popatrzył na mnie, ja też nie wiedziałam co się dzieje
- Mogę w czymś pomoc? - zapytałam
- Czy masz na imię Emily?
- Co? Skąd wy...znacie mnie?
- Mieliśmy WSZYSCY dzisiaj sen...w którym byłaś ty, był bardzo realistyczny- wbiło mnie w ziemie, czy to jest możliwe?
- Sen?
- Tak sen wiem że to głupio brzmi...
- Nie, ja też miałam ten sen...
- Los chciał żebyśmy się spotkali - powiedział Clay który chyba bal się do mnie podejść
- Nie spokojnie w realu nie bije - zaśmiałam się
- Okej podaj nam swojego discorda - zaskoczyło mnie to ale podałam
- To co do zobaczenia...siostrzyczko - zaśmiał się Clay i poszli dalej, nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę. W domu od razu poszłam do pokoju i odpaliłam komputer, na moim discordzie widniało 7 nowych zaproszeń do znajomych wszystkich dodałam a Will jako jedyny zaczął do mnie pisać. Pisaliśmy jak prawdziwi przyjaciele...w sumie przyznam oglądam dsmp i simpuje do Willa ale przecież nie musi o tym wiedzieć. Nagle moja mama zawołała mnie z dołu
- IDĘ!
- O hej Emily wiesz co...nie dostałaś jeszcze żadnego prezentu dlatego że...wyprowadzamy się, chyba wiesz co to znaczy - na tą wiadomość prawie popłakałam się ze szczęścia. Cały dom
Tylko dla mnie! Rzuciłam się rodzica na szyje. Jedynym faktem który mnie zdziwił to to że wyjechali tego samego dnia. Zawsze kusiło mnie zajrzeć do szafki, tak wiem brzmi to głupio ale nigdy nie mogłam, rodzice mi nie pozwalali. Otworzyłam szafkę, były tam tylko jakies papiery i zdjęcia. Dlaczego oni to przede mną chowali? Nie musiałam się długo zastanawiać...przeglądając zdjęcia zauważyłam jedno z mojego dzieciństwa jednak coś mi tam nie grało, nie byliśmy w trójkę a w...czwórkę. Obok mojego wózka stał jakiś chłopczyk, blondyn pewnie pomyślicie o tym co ja...To niemożliwe żeby to był Clay...chyba. Jednak ta myśl nie dawała mi spokoju do końca dnia, musiałam do niego napisać
- Hej Clay musimy się spotkać...
- Hej Emily coś się stało?
- To raczej nie rozmowa na SMS
- Jasne jutro o 12 tam gdzie ostatnio?
- Okej to dobranoc :3
- Dobranoc!
Poszłam spać i obudziłam się o 9:00 ogarnęłam się i jeszcze pogrzebałam w szafce, było warto teraz już byłam prawie pewna że mam brata. Akt urodzenia jakiegoś dziecka, imię było zamazane ale napewno nie było to moje. Zapakowałam to łącznie ze zdjęciem do koperty i zobaczyłam że trzeba ruszać, wzięłam ze sobą psa. O 11:50 bylam już na miejscu i nie byłam sama ponieważ Clay już tam czekał
- Hej to powiesz mi o co chodzi?
Tylko wręczyłam mu kopertę
- Wiem że to jest niemożliwe ale...No po prostu to zobacz.
- Ja...nie wiem co powiedzieć
- Jezu brzmię jak jakaś idiotka przecież...
- Emily moi rodzice mi kiedyś powiedzieli że nie są moimi biologicznymi rodzicami ale sami nie wiedza co się z nimi stało...
- Pierdolisz
- Mowie serio - nie wiedziałam co powiedzieć, czy ten sen to prawda?
- Musimy pogadać z rodzicami...
poszliśmy jeszcze na lody i wróciliśmy do swoich domów. Ja od razu zadzwoniłam do mamy
- Hej Emily czemu dzwonisz?
- Czy ja mam brata?
- Co?...
- Znalazłam zdjęcie i akt urodzenia
- ...
- Pytanie jest proste „czy mam brata?"
- Masz...
- Jak ma na imię
- Po co się tak dopytujesz i tak do nie znajdziesz
- Jak ma na imię?
- ...Clay- okej teraz już nie wiedziałam co powiedzieć, rozłączyłam się. I chciałam napisać do Claya. Jednak to on napisał do mnie
- hej Emily dałem z rodzicami, oni nic nie wiedzą
- Za to u mnie przeciwnie...
- Co powiedzieli?
- Że mam brata...który ma na imię Clay - Przez chwile nie odpisał
- Czyli ten „sen" to prawda?
- Raczej nie bo nie mam depresji ale może jakaś...przepowiednia? Może musieliśmy się znaleść?
- Oh...dobra pogadam z chłopakami miłego dnia
- Pa!
Stwierdziłam że zrobię stream, czemu nie. Oczywiście weszło tam tylko z 5 osób ale zawsze mogło być gorzej nie? Grałam sobie w bed wars. Po mojej wygranej dostałam powiadomienie
- Oj sorka chat Discord. - była to wiadomość od Claya
- To skoro już jesteśmy rodzeństwem to co ty na jakiś meet z chłopakami?
- Jasne to kiedy?
- Pojutrze o 15?
- Tam gdzie zawsze?
- Dokładnie, a co robisz?
- Streama mam
- Oooo podaj nazwę!
- No nie wiemmmm
- Dawajjj
- *moja nazwa*
- Okej to paaa!
- Sory chat już wracam - zaczęłam kolejną grę
- A zaśpiewasz coś tak jak ostatnio?
- No w sumie mogę coś zaśpiewać tylko co?
- Coś z wysokimi dźwiękami bo tobie to pasuje
- Może być...hmmm lovely?
- Takkk
*tra lalala*
- Wooo ale ładnie!
- Uwielbiam jak śpiewasz!
- Dziękuje bardzooo
Dostałam kolejną wiadomość tym razem od willa
- nie mówiłaś że umiesz śpiewać
Przez chwile nie wiedziałam co się dzieje lecz zobaczyłam Willa i resztę na moim streamie uśmiechnęłam się do kamery i jak należy odpisałam
- Nie było okazji :3
- Okej chat ja już kończę, miłego wieczorku 👋🏻
Wyłączyłam kompa i przebrałam się w piżamę, rzuciłam się na łóżko, nie pamietam momentu w którym zasnęłam. Obudziłam się około 9:00 ogarnęłam się i usiadłam przy komputerze. Dostałam kolejną wiadomość...
- Hej Emily meet przekładamy na dzisiaj wbijaj do parku - świetnie...szybko się ogarnęłam i wybiegłam z domu
- O to Emily!
- Hejaaa - przytuliłam się ze wszystkimi
- To co musimy wam coś powiedzieć - Clay podszedł do mnie
- Co? A dobra No tak - Przez chwile zapomniałam o moim pokrewieństwie z Clayem
- Jesteście razem?
- CO?! NIE! - Spojrzeliśmy się na siebie i zrobiliśmy krok odstępu
- Jesteśmy ale rodzeństwem - Wytłumaczyłam
Chwile im musiało zająć żeby połączyć fakty
- Czekaj co? - zapytał po chwili Techno
- No...też tak zareagowałem
- Czekaj czyli...ten „sen" to prawda? - zauważył Will. Nawet nie zwracałam na to uwagi, w sumie zapomniałam o tym.
- Nie...to znaczy, nie wiem
- Raczej to tylko zbieg okoliczności, Emy nie ma depresji i...to by musiałoby znaczyć że jesteście razem - Clay poruszał barwami. My z Willem spojrzeliśmy na siebie, ja lekko się zaczerwieniłam i zaśmiałam się.
- Zbieg okoliczności tak? Ile razy mieliście ten sam realistyczny sen jeszcze z jakąś obca osoba która potem rzeczywiście okazała się siostrą któregoś z nas? - zauważył Quackity
- o ile sobie przypominam nigdy - zażartował Tommy
- To co teraz? - zapytał Karl
- A co ma być? Chyba po prostu będziemy żyć własnym życiem - nie myślałam że coś się zmieni, jednak każdy się na mnie spojrzał jakby tak właśnie miało być
- Czyli chcesz to zignorować? - zdziwił się Clay
- A jakby ci się przyśniło że jesteś psychopatą został byś psychopatą? Poza tym nawet mnie nie znacie
- A ty nas niby tak?
- Clay chyba zapomniałeś że jesteście sławni
- Czyli byłaś naszą fanką? - zapytał Techno
- No tak, od roku o ile się nie mylę - a każdy się uśmiechnął
- A podobał ci się...- Alex nie zdążył dokończyć bo dostał od Techno z łokcia - ..ała
- To skoro mamy coś z tym zrobić to co niby? - już nie wiedziałam co oni kombinują
- Może z nami zamieszkasz?
- Alex następnym razem daj mu słabsze dragi, Clay tak jak już mówiłam wy mnie nawet nie znacie, spotykasz jakąś obcą dziewczynę z która mieliście jakiś sen jednak ta serio okazuje się twoją siostrą a ty ją zapraszasz do mieszkania razem?
- Czekaj brałeś ode mnie dragi? - wtrącił się Quackity
- Nic nie brałem - wytłumaczył się
- No niby się nie znamy ale czemu by nie zaryzykować - musiałam się przez chwile namyślić w sumie podobał mi się ten sen...
- No okej okej
Każdy się ucieszył
- A właśnie, pamiętasz ten dom ze snu nie?
- Yup taki duży brązowy?
- Mhm, to był nasz dom
- O...to nieźle przynajmniej wiem gdzie wszystko jest - zaśmiałam się.
Chodziliśmy sobie i zrobiło się już trochę późno
- Ej która godzina?
- 19:27
- Kurwaaaa autobus nam uciekł
- Przyjechaliście autobusem? Przecież macie auta
- Ta ale nie mieliśmy paliwa
- Właściwie...mieszkam niedaleko w dość dużym domu, rodziców nie ma soo możecie się u mnie przespać
- Mi tam się nie chce wracać z buta do domu - Will spojrzał się na chłopaków
- No w sumie mi też - zgodził się Clay
- No to co idziemy
Doszliśmy do mojego domu, było tam czysto wiec nie musiałam się o nic martwić
- Wo ładnie tutaj masz
- Dzieki
- Mieszkasz z rodzicami nie?
- Właściwie to nie, od 3 dni. Wyprowadzili się w moją osiemnastkę
- Miałaś osiemnastkę i nie powiedziałaś?!
- Chyba nie było okazji - zasmialam się
- To spóźnione wszystkiego najlepszego
- Dziękuje, okej łóżka są w sypialni, salonie No i w pokoju gościnnym, jeżeli ktoś nie będzie jeszcze miał gdzie spać mam jeszcze małe łóżko jedno u mnie
Pogadaliśmy jeszcze i poszliśmy spać.
Obudziłam się najwcześniej czyli o 8:00 nie chcąc budzić chłopaków siedziałam w pokoju, ubrałam się i ogarnęłam twarz. O 9 weszłam do salonu. Karl i Will już nie spali
- Dzień dobry - przywitałam się
- Oo hej
- Chcecie coś do jedzenia?
- O ile pamietam dobrze gotujesz wiec chce - zaśmiał się Will
W czasie gdy robiłam śniadanie zeszli się wszyscy do salonu, czułam się jak mama chociaż byłam prawie najmłodsza.
- Mówiłem że dobrze gotujesz - Dodał Wilbur kiedy wszyscy dostało jedzenie
- A dziękuje dziękuje - popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam jednak gdy złapaliśmy kontakt wzrokowy opuściłam wzrok. Gdy zjedliśmy chłopcy wyszli na autobus. Ogarnęłam dom i przyszło mi powiadomienie Will robił streama, wiec weszłam. Było to Q&A wiec położyłam telefon na biurku i robiłam jakieś randomowe rzeczy. Nagle usłyszałam „Czy Will ma kogoś na oku" więc się na chwile zatrzymałam.
- Hmmm No wiecie jest taka jedna osoba
Serce zaczęło mi bić serce jednak potem zeszłam na ziemie przecież jestem tylko Emily nie mogłabym się podobać Willowi. Zostawiłam włączony stream Willa na telefonie a sama zrobiłam swojego. Usłyszałam powiadomienie z telefonu Wilbura, uśmiechnął się do telefonu i go odłożył. Czy on ma włączone powiadomienia na moje streamy? To pewnie zbieg okoliczności. Miałam 6 osób na streamie, jak zwykle grałam sobie w bedwars. Skończyłam o 23 i poszłam spać. Obudziłam się o 9:20 i dostałam wiadomość od Claya
„To co kiedy się wprowadzasz?" Zapomniałam o tym, rozejrzałam się po pokoju i westchnęłam. Sama nawet nie wiem czy jestem gotowa chociaż byłam samotna, rodzicie nawet zabrali psa wiec mieszkałam dosłownie sama.
„Myślę że za 2 dni mogę wbijać"
„ Będziemy czekać :3 jeżeli będzie trzeba po ciebie przyjechać napisz" Odłożyłam telefon i poszłam coś zjeść. Nie spodziewałam się kolejnej wiadomości. Tym razem była od Willa
„Um hej Emily tak sobie myślałem że może gdzieś razem wyjdziemy?" Czekaj czy właśnie Wilbur Soot próbuje się ze mną gdzieś umówić?
„Jasne można gdzieś razem pójść"
„O okej pasuje ci jeszcze dzisiaj? Nie mam i tak nic do roboty"
„W sumie tez nic nie planowałam to może o 15?"
„Okej tam gdzie zawsze?"
„Jasne, do zobaczenia" serce biło mi jak szalone, właśnie umówiłam się z Willem. Pomimo tego że widziałam go tylko kilka razy w życiu byłam nim fest zauroczona. Byłam chyba na jego każdym streamie. O ile całuje tak jak w tym całym „śnie" to mógłby mnie całować co chwile, okej wiem już przesadzam. Wygrzebałam z szafy jakieś ładne ubrania i pomalowałam się, oczywiście nie za mocno. Zrobiłam taki codzienny makijaż. Była już 14:40 więc postanowiłam wyjść. Usiadłam na ławce i czekałam na willa, nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami na szczęście nie zemdlałam tylko po prostu ktoś zasłonił mi oczy tym ktosiem był Will
- Co ty robisz - zaśmiałam się
- Witam panią - przywitał mnie wysoki brunet ubrany w to w czym pierwszy raz zobaczyłam go we śnie (dla zapominalskich była to beżowa bluza z kołnierzem, czarne spodnie oraz okulary)
- Ładnie wyglądasz - powiedział kiedy wstałam z ławki i mnie przytulił
- Dziękujeee ty też :3
- To co może pójdziemy do kawiarni?
- Jasne czemu nie
Poszliśmy do kawiarenki i usiedliśmy, podeszła do nas kelnerka zamówiliśmy jedzenie
- Dla państwa jeden rachunek czy dwa?
- Dwa - byłam szybsza od willa
- Ja cię tutaj zabrałem nie musisz przecież płacić - powiedział kiedy kelnerka odeszła
- Will spokojnie stać mnie na jedzenie - uśmiechnęłam się do niego, nie chciałam żeby ktokolwiek za mnie płacił.
- Śmiesznie - nagle powiedział
- Hm?
- Wydawało nam się że byliśmy parą przez...kilka miesięcy? A tak naprawdę nawet się nie znaliśmy, teraz siedzimy tutaj.
- Ta...śmiesznie...czekaj przecież we śnie byli jeszcze Niki i Tubbo
- O kurde rzeczywiście zapomniałem
- Trzeba do nich napisać bo to serio już będzie dziwne - zjedliśmy swoje i chcieliśmy wychodzić ale nagle Will chwycił mnie za rękę
- Coś się dzieje?
- Widzisz tą dziewczynę?
- Tą w niebieskiej koszulce? No widzę
- Moja toksyczna ex, nie umie się pogodzić z naszym rozstaniem i ciagle do mnie wypisuje - blondynka spojrzała się w nasza stronę
- Mam pomysł - odwróciłam się do willa - Mam nadzieje że to pomoże - zaśmiałam się i szybko pocałowałam willa, dziewczyna tylko odwróciła się i wyszła.
- O...o tym nie pomyślałem, czekaj całujesz tak samo jak - nie zdążył dokończył a ja lekko go uderzyłam
- Nie kończ - zasmialam się i wyszliśmy. W czasie spaceru zaczęły przychodzić mi powiadomienia.
- Co jest - włączyłam telefon, były to powiadomienia z Twitcha - Co jest kurwa...- oczy mi się powiększyły, nie wierzyłam w to co widzę
- Co się stało? - zapytał Will
- Mam 100k...- nie wiem jakim cudem na moim Twitchu nagle było 100k ale się cieszyłam, w cholerę
- Jezu jestem dumny! - przytulił mnie - ale czemu tak nagle?
- Nie mam pojęcia...- nadal nie wierzyłam w to co się stało, przecież jeszcze wczoraj miałam zaledwie 200. Jednak bardziej myślałam o naszym „pocałunku" w kawiarni...chciałabym to powtórzyć ale pewnie Will nie. No cóż welcome to my life nie jestem nawet jakoś ładna, nigdy nie miałam chłopaka wiec jak ktoś mógłby chcieć mnie pocałować? Nagle willowi spadła kurtka którą trzymał w ręce, wyładowała blisko mnie więc chciałam się po nią schylić, w tym samym momencie co Willb jednak byłam pierwsza podniosłam kurtkę i wyprostowałam się. Wtedy nasze twarze były bardzo blisko, myślę że nasze nosy dzieliła może odległość z 3 centymetrów
- A...tak...kurtka - wystraszyłam się i oddałam rzecz Willowi
- A...dzięki - chyba oboje byliśmy zmieszani. Nie chciałam nawiązywać z nim kontaktu wzrokowego wiec patrzyłam się w ziemie.
- To co może chodźmy się przejść - zaproponował po chwili ciszy
- Dobry pomysł
W czasie spaceru zadawaliśmy sobie jakieś nietypowe pytania nagle Will zapytał
- Podoba ci się ktoś? - miałam ochotę powiedzieć „tak ty" ale odpowiedziałam tylko
- No jest taki jeden...a tobie?
- No jest taka jedna - zaśmiał się
- Ej to nie są chłopacy? - zauważył Will
- Rzeczywiście to chyba oni - podeszliśmy bliżej
- Uuuu co to za randeczka - rzucił na przywitanie Clay
- A weź się przymknij - Zaczerwieniłam się
- Co wy tu robicie? - zapytał Will
- A co przejść się nie można?
Nagle podeszła do mnie grupka osób, do mnie rozumiecie? Do mnie
- Hej Emily możemy zdjęcie?! - Popatrzyłam na chłopków i niepewnie odpowiedziałam
- O...tak jasne - zrobiłam z nimi zdjęcie
- Okej to było dziwne
- Przyzwyczajaj się - powiedział techno
- Okej wiecie co ja już będę wracać
- Emily zostań jeszcze chwile - nalegał Karl
- Chciałabym ale robi się już ciemno
- No dobrze
- To narka- przytuliłam się z chłopakami i wróciłam do domu, nie wiem co się działo ale chciałam sprawdzić dlaczego mam już prawie 200k obserwujących. Nic nie było w internecie po prostu się wybiłam. Oczywiście popłakałam się ze szczęścia ale nie wiedziałam czym sobie na to zasłużyłam. Poszłam spać.
Obudziłam się, chociaż wtedy myślałam że jeszcze śnie ponieważ zobaczyłam 500k na moim kanale. Znowu się popłakałam a jaszcze bardziej gdy przeczytałam maila z zaproszeniem na wywiad. Rozumiecie? Wywiad dostałam zaproszenie na wywiad! Oczywiście odpisałam i dogadałam szczegóły szczerze to nie byłam zmęczona wiec stwierdziłam że zrobię streama
- Siemkaa chat 👋🏻 Na początku chciałabym wam bardzo ale to bardzo podziękować że jest wasz aż tyle naprawdę nie wiem skąd wy się wzięliście ale dziękuje.
- Oglądasz dsmp??
- Czy oglądam Dream smp tak tak oglądam
- fuck merry kiss z Willem karlem i Clayem
- Fuck merry kiss z Wilburem karlem i Dream Jezu nie mogę na to odpowiedzieć - zaśmiałam się i dostałam wiadomość „No dalej dalej odpowiadaj 😼" była od Claya ja odpowiedziałam tylko „przymknij się"
- No to tak inne pytanie
Jednak chat chciał żebym na to odpowiedziała
- Powiedzmy że fuck zamieniamy na kill - w końcu uległam
- To tak myśle że merry mógłby być hm...karl? Kiss Will oraz kil Clay
„Osz ty" była to wiadomość od Claya
Tak stream prowadziłam do 1:00 wiec stwierdziłam że trzeba iść spać, w końcu jutro jadę do chłopaków. Obudziłam się wcześnie ponieważ o 7:20, ubrałam się i zrobiłam te nudne rzeczy które robi się rano. Dostałam maila z dokładnym zaproszeniem na wywiad do uwaga uwaga Kuby Wojewódzkiego, nie wiem co się stało w moim życiu ale jest zajebiście. Do 12:00 pooglądałam serial i stwierdziłam że czas jechać, wzięłam auto i spakowałam walizki. Wiedziałam gdzie jechać i rzeczywiście dom był taki sam jak we śnie. Przed domem stał Will, chyba na mnie czekał bo uciszył się jak przyjechałam
- Emily! - wstał i mnie przytulił
- Yoo hejka
- Daj walizki zanio...
- Will dam Radę sama spokojnie - wzięłam walizki i zaniosłam do mojego pokoju, zdziwiłam się ponieważ również był taki sam i też miałam go z Willem
- Gdzie jest reszta?
- A poszli gdzieś, nawet nie wiem gdzie.
Zaczęłam rozpakowywać walizki, przy okazji gadałam z Willem
- W ogóle dostałam zaproszenie do wojewódzkiego
- Serio?!
- Noo też się zdziwiłam
- Jezu to super!
- Wiem ale dlaczego ja?
- Może dlatego że nagle wbiłaś 700k?
- Już 700?!
- Tak, patrzyłem przed chwila - uśmiechnął się————————————————————————
Mam nadzieje że taki zwrot akcji się wam podoba hshshsh3037 słów ❤️

CZYTASZ
~𝐳 𝐠𝐥𝐨𝐰𝐚 𝐰 𝐜𝐢𝐞𝐦𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐜𝐡𝐦𝐮𝐫𝐚𝐜𝐡~
Любовные романыHej! Jest to historia o pewnej dziewczynie, siostrze Dreama, niby lovestory a znajdziesz odrobine depresyjnych momentów. Zapraszam!