{6}

1.4K 69 5
                                    

Stream:
- Hej chat dzisiaj jestem razem z Willem i Karlem, ten stream będzie o naszym życiu. Jest on przeznaczony dla hejterów żeby wiedzieli że życie nie jest takie kolorowe. To co kogo historie chcecie usłyszeć jako pierwszą?
- KARLAAA
-WILBURA
- KARLAAA
- Karloska
- Karla
- Okej to chyba ja zaczynam - powiedział Karl
- No wiec tak *opowiada o swoim życiu* teraz też nie jest tak kolorowo dostaje dużo hejtu, Np przez moje paznokcie ale staram się żyć dalej
- To teraz może ja - powiedziałam
- Urodziłam się 17 września 2004 roku, żyliśmy jako szczęśliwa rodzina i nic nie wskazywało na to że się to zepsuje. Gdy miałam 14 lat mój tato popełnił samobójstwo już wam o tym kiedyś opowiadałam. Wtedy dostałam depresji a moja mama popadła w alkoholizm, zaczęłam streamowac z nadzieja że to mi pomoże. I tak było troszkę mi pomogło ale wtedy zjawił się mój chłopak, wszystko było ładnie pięknie aż pewnego dnia zaciągnął mnie do mojej sypialni. Tam mnie zgwałcił, rozpowiedział całej szkole że jestem łatwa do zaliczenia, dlatego ją zmieniłam. W 2019 miałam próbę samobójczą jednak nikt o tym nie wiedział, do 2021 prowadziłam w miarę ustabilizowane życie jednak dołączyłam tutaj, na początku myślałam że każdy udaje że go obchodzę, ponieważ nikogo nie było przy mnie jak umierałam w środku. Ba nadal umieram, głoduje się i przyznam się do tego z ręką na sercu, wiem że czeka mnie teraz rozmowa z chłopakami - spojrzałam się na nich - ale nie szkodzi chciałam żebyście po prostu wiedzieli że nasze życie nie jest takie idealne. Ja skończyłam teraz ty Will.
Will opowiedział o swoim życiu i skończyliśmy stream, przytuliliśmy się we 3 i Karl poszedł do siebie. Ja tylko położyłam się na łóżku
- Zmęczyłaś się? - zaśmiał się Will
- Trochę...ale na przytulanie mam siłę - dodałam kiedy Will chciał się położyć
- Już idę krasnalu - rzucił się do mnie na łóżko i wtulił jak jakiś miś.
- Kocham cię słodziaku - powiedziałam czochrając mu włosy.
- Ja ciebie też mój mały skrzacie - podniósł głowę i nasze usta lekko się złączyły w krótki pocałunek, tym razem ja położyłam się na bruneta i wtuliłam moją głowę w jego szyje, Will tak ładnie pachniał. Od razu zasnęłam, byłam zmęczona ponieważ była mniej więcej 24
Obudziłam się strasznie niewyspana. Nie chciało mi się wstawać, było mi za wygodnie na Willu
- Księżniczka już nie śpi - popatrzył się na mnie
- Nie śpię ale nie wstanę. Jesteś za wygodny - zaśmiałam się
- Mi tam to nie przeszkadza - pogłaskał mnie po plecach
Uwielbiałam jego dotyk, był taki...nie wiem jak to opisać, miły, delikatny.
- Słodziak z ciebie - Powiedział kiedy wtuliłam się w jego klatkę
- Dziękuje przystojniaku - uśmiechnęłam się do niego
Nagle Clay nas zawołał
- Oh czas iść - opuściłam głowę
- Misiek zostań jeszcze...- przytrzymał mnie Will
- Musimy iśccccc - próbowałam się wydostać z uścisku
- No dobrze - szybko się ubrałam i zeszłam do reszty
- No w końcu
- Oj Tommy korona ci z głowy nie spadła jak musiałeś poczekać te 5 minut
Zjedliśmy śniadanie i pogadaliśmy na różne tematy. Nagle zaczęła mnie boleć głowa, zignorowałam to pewnie to nic poważnego.
- Emily wszystko okej? Źle wyglądasz - zauważył Will
- Nie, raczej wszystko okej tylko głowa mnie trochę nawala
- Może się połóż? - zaproponował Clay
- Yup dobry pomysł - poczułam coraz większy ból, tylko poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Wtedy już czułam że jestem chora, zatkany nos, ból głowy i brzucha oraz nie miałam na nic sił. Do pokoju wszedł Will z kubkiem ziół, nie wiem co to było ale pachniało pięknie.
- Masz wypij to lepiej ci zrobi
- I tak nadal myśle że dragi by najlepiej pomogły- dodał zza rogu drzwi Quackity
- Dziękuje - wzięłam kubek z ziołami. Nie wiem skąd on to wziął ale było pyszne, jednak średnio pomogło
- Chyba pójdę na chwile spać - powiedziałam Willowi który usiadł przy mnie na łóżku.
- Jasne odpocznij - Pogłaskał mnie po plecach
Obudziłam się po jakiejś godzinie.
- I jak się czujesz?
- Odrobine lepiej - nadal czułam się...jakbym
Po prostu była chora
- Odpoczywaj ja idę do chłopaków, jak coś to wołaj - powiedział Will kiedy już prawie wyszedł z pokoju
Zaczęłam przeglądać media społecznościowe, nie jestem na nich aktywna wiec mogłam w końcu pokazać ze żyje. Nie długo pocieszałam się wolnością ponieważ do pokoju wszedł Tommy
- Hej jak się czujesz?
- Do wytrzymania, co cie tutaj sprowadza - zasmialam się
- Mam coś dla ciebie - usiadł na łóżku i otworzył paczkę ciastek
- Tommyyyy nie musiałeś
- Ah przestań nie tylko ty możesz się mna opiekować - spędziliśmy około 2h na rozmowie i śmianiu się.
- Dzieci dobrze się bawią? - do pokoju wszedł George
- Tak tato - spojrzeliśmy się na siebie, teraz to już płakaliśmy ze śmiechu. George pokręcił głową i wyszedł z pokoju z uśmiechem.
Dostaliśmy zawału bo nagle do pokoju wbił Quackity z Meksykańską czapką na łbie i łyżkami w rękach, miał też okulary Georga.
- DRUGAS LAS DRUGAS - wykrzyknął i wybiegł z pokoju.
- Dragi mu się popierdoliły - powiedziałam po minucie niezręcznej ciszy a Tommy spojrzał na mnie nadal zdezorientowanym wzrokiem.
- Chyba musimy się przyzwyczaić - powiedział gdy w końcu doszedł do siebie
- Raczej tak - powiedział i wstałam z łóżka
- Gdzie leziesz musisz odpoczywać
- Spokojnie idę tylko do toalety
Przeszłam przez kuchnie i zobaczyłam dobrze bawiących się chłopaków, jednak kogoś mi brakowało. Karl, nie było karla. Zignorowałam to może wolał posiedzieć w pokoju. Weszłam do łazienki i zobaczyłam że lustro jest proste, tak wiem to głupie ale za lustrem zawsze chowałam żyletkę, wiec było Krzywe. Wpadło mi do głowy że może z karlem coś nie tak ale wybiłam to sobie z głowy. Pewnie po prostu się wyprostowało. Jednak moja ciekawość nie dawała za wygraną i sprawdziłam czy narzędzie jest na swoim miejscu...zobaczyłam to czego się bałam. Żyletki nie było...
- Chłopaki - powiedziałam gdy weszłam do salonu, odpowiedzi brak
- Halo chłopaki- dalej to samo
- HALO IDIOCI - każdy się wystraszył i nawet Quackity od razu wytrzeźwiał
- Gdzie jest Karl
Rozejrzeli się jak głupi
- Halo dostanę odpowiedz
- No nie wiem pewnie w pokoju a co
Wybiegłam z salonu
- Halo Karl? - lekko zapukałam w drzwi jakbym mówiła do chłopaków, nikt nie odpowiadał
- Hej otwórz drzwi proszę...
- Karl nie wygłupiaj się widziałam że zniknęła żyletka z łazienki - wyszeptałam żeby nikt nie usłyszał, podziałało drzwi się otworzyły. Chyba nie widziałam jeszcze nikogo w tak złym stanie.
- Jezu Karl co się stało - szybko weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi Karl rzucił mi się na szyje
- Już już spokojnie - trochę się zdenerwowałam.
- Opowiadaj co się stało - powiedziałam kiedy w końcu się uspokoił.
- Hej czemu zmyłeś paznokcie? - podniosłam jego rękę
- Właśnie dlatego - pokazał mi komentarze na jego temat, wiedziałam gdzie trzyma lakiery wiec wyjęłam jego ulubiony i usiadłam przy nim
- Co robisz?
- Karl nikt ci nie będzie mówił co masz robić jasne? Chcesz malować paznokcie to je maluj, oni nie mają swojego życia. Nie warto - powiedziałam lekko patrząc na zakrwawioną żyletkę. Kiedy skończyłam malować mu paznokcie owinęłam jego nadgarstki bandażem
- Obiecasz mi że już nigdy tego nie zrobisz?
- Obiecuje - powiedział i jeszcze raz mnie przytulił
- Źle wyglądasz, coś się dzieje? - No tak zapomniałam że jestem chora
- Ta głowa mnie nawala cały dzień chyba powinnam wrócić do pokoju
- To idź idź
- Nie chce cie zostawiać
- Emily już dużo zrobiłaś za co ci jestem wdzięczny, teraz już idź już wszystko dobrze
- Niech ci będzie - Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z pokoju, myślałam co by było gdybym nie zobaczyła tak małego szczegółu, lustra.
- Co ty tam tak długo robiłaś
- Zaszłam na chwile do chłopaków, sorka.
- Jasne ale teraz połóż się, serio musisz odpoczywać
- Jaki ty się nagle opiekuńczy zrobiłeś
- Wiesz ty też mi raz pomogłaś - zaśmiał się
Nie wiem kiedy to zleciało ale była już 23
- Wiesz co Tommy ja już chyba pójdę spać
- Jasne, dobranoc - i Tommy wyszedł, ja poszłam spać
Obudziłam się o 9:00
- Księżniczka się wysłała?
- Co brałeś - zdziwiłam się ponieważ nigdy tak nie mówił
- staram się być miły okej?
- Ah No dobrze - wstałam i ogarnęłam się, czułam się w miarę dobrze chociaż ból głowy nie ustępował. Wzięłam po prostu tabletkę i w miarę przestało boleć. Weszłam do salonu i każdy z chłopaków pił wodę z cytryną, zasmialam się
- Ohoho widzę że ktoś tu ma kaca - powiedziałam opierając się o blat
- A weź nawet nic nie mów
- Alex jak tam, widziałem że dragi ci się popierdoliły -  Tommy wszedł do pokoju
- Zamknij się nawet nie mam sił do ciebie wstać
- Gdzie poszła Emily? - Jedyny który zauważył.
Poszłam im zamówić pizze wróciłam po 10 minutach
- Zamówiłam wam pizze, tak wiem jestem najlepsza i cudowna nie musicie dziękować- jazdy spojrzał na mnie z uśmiechem. Tego im brakowało, żarcia.
Kiedy pizza przyszła jako iż jestem cudowna przyjaciółka, siostra i dziewczyna poszłam, zapłaciłam i zaniosłam.
- Dziękujeeeeee - patrzyłam z uśmiechem jak wcinają pizze, nawet Karl i Tommy wzięli  kawałek. Zanim ugryźli popatrzyli się na mnie i uśmiechnęli. Pokazałam im kciuki i tez się uśmiechnęłam.
- Czasami serio czuje się jak mama - pokręciłam głowa i poszłam do pokoju usiadłam na łóżku, przypomniało mi się że chłopcy nadal nie wiedzą o moim związku z Willem. Żeby o tym nie myśleć zrobiłam stream
- Hejka chat 👋🏻😽👋🏻
- hej emilyyy!
- Hejka
- Co tam u was hm? Dzisiaj chyba pogramy w mc. Co wy na to?
- Takkk
- W bed wars!
- Możesz zagrać
Grałam z 20 minut i do pokoju wbił Will
- Witam panią...- zobaczył że mam streama, zaczęłam się śmiać
- Hej Will!
- Omg Will
- Wilburrrr
- Daj mi pograć...
- Oh a Wieżowiec swojego komputera nie ma?
- No ploseeeeee
- Takkk daj mu Emily
- No weź mu daj hshshs
- No dobra masz - zwolniłam moje stanowisko i dałam je Willowi
- Dziękuje - jego spojrzenie było tego warte.
- A CZY WILL MA DZIEWCZYNĘ?
- A Wilbur ma dziewczynę - uśmiechnął się
- OMG SERIO?
- KTO TO
- JAK MA NA IMIĘ?
- Tego wam już nie powiem - ja z tylu lekko się zaśmiałam. Po godzinie skończyliśmy stream
- Will.....
- Co chcesz krasnalu
- Chodź się poprzytulać - zrobiłam słodką minkę
- Wiesz że mnie nie musisz namawiać - położył się obok mnie i lekko go pocałowałam, wtuliłam się i tak sobie rozmawialiśmy. Nagle zadzwonił mi telefon, była to Niki. Zdziwiłam się ponieważ nigdy do mnie nie dzwoniła, wręcz myslalam ze mnie nie lubi wiec wyszłam z pokoju
- Halo Niki co się dzieje?
- Trzymasz się
- Co?
- Wiem też bym się wstydziła, jak cos mogę do was przyjechac
- Niki o czym ty pierdolisz
- Nie wiesz?
- ALE O CZYM
- Zobacz na Twittera....- i się rozłączyła, weszłam do pokoju i zobaczyłam Willa. Był wkurwiony ale jednak smutny
- O co wam wszystkim chodzi? Pokaz mi to - wyrwałam mu telefon z ręki jednak szybko go oddałam.
- Co to kurwa jest?...- na głównej widniały moje przerobione oczywiście półnagie jak nie nagie zdjęcia...
- Chyba was wszystkich pojebało- poszłam do kuchni musiałam się napić. Każdy się na mnie patrzył
- Co was tak bawi? - nie wytrzymałam
- Nic nic...
- Naprawdę? Zakładam że już to widzieliście? I się z tego śmiejecie?
- Wyluzuj przecież to tylko przeróbka
Wbiło mnie w ziemie
- Clay do cholery jasnej, nie wiem czy coś brałeś ale jeżeli jeszcze raz powiesz mi że mam się tym nie przejmować obiecuje pierdolne cię w ten pusty łeb
- Oj ale się boje - jednak tak zrobiłam, podeszłam i nie zastanawiając się walnęłam go z liścia
- co do...- syknął ale mu przerwałam
- Zawiodłam się na was...- każdemu popatrzyłam prosto w oczy
- A pierdolcie się - i wyszłam gdy weszłam do pokoju rzuciłam się na willa, był jedyną osoba w domu która mnie wspierała.
- Spokojnie dopilnuje żeby te zdjęcia zniknęły, pójdziemy na policję okej?
- Mhm...- wtuliłam się w niego i zasnęłam ponieważ była już 24
Obudziłam się wyjątkowo wcześnie ponieważ o 8:00, jednak willa w pokoju nie było, nie chciało mi się wstawać wiec musiałam coś sprawdzić...miałam nadzieje że te zdjęcia to jakis głupi sen...niestety nie zdjęcia nadal widniały. A ja się bałam spojżeć Clayowi w oczy w sumie nie tylko jemu, wczoraj do wszystkich powiedziałam coś czego bardzo żałuje. Ale przesadzili. Dzisiaj nie chciałam wychodzić z pokoju, wolałam w nim zostać. Po zobaczeniu nowych zdjęć znowu zaczęłam płakać...dlaczego ja? Co ja im zrobiłam? Starała się być jak najmilsza, najlepsza No cóż chyba mi nie wyszło. Stwierdziłam że potrzebuje chwili odpoczynku od internetu, albo od wszystkiego...myślałam nad wyjazdem, gdzieś np w góry. Mogłabym odwiedzić Tubbo mieszka 2 godzinki od nas, ma mały domek w górach i chyba mieszka sam. Nie wiem jak Will by ma to zareagował.
- Masz zamiar dzisiaj wstać? - zaśmiał się Will kiedy wszedł do pokoju lecz zobaczył mój nastrój
- Spokojnie dzisiaj idę na policję, nie musisz iść ze mną wszystko będzie dobrze
- Dziękuje...- chciałam mu teraz powiedzieć o moim planie ale najpierw wolałam pogadać z Tubbo gdy Will wyszedł zadzwoniłam do niego
- Hej Emily czemu dzwonisz
- Wiesz Tubbo jest sprawa pewnie widziałeś te zdjęcia...zniszczyły mnie totalnie nie mam pojęcia co mam robić stwierdziłam że musze chwile odpocząć od wszystkiego, tak sobie myślałam mogłabym przyjechać do ciebie na gdzieś może tydzień, dwa?
- Jasne! Ale mnie ucieszyłaś wbijaj na ile chcesz
- Dzieki ratujesz mnie...a i nie mów chłopakom w sumie wole im zostawić karteczkę nie chce z nimi gadać
- Się rozumie to napisz kiedy będziesz u mnie
- Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia - i się rozłączyłam. Teraz powiedzieć o tym Willowi, o wilku mowa właśnie wszedł do pokoju.
- Hej, policja już się tym zajmuje
- Dziękuje ci bardzo ale jest sprawa...
- Słucham - uklęknął przy mnie a ja chwyciłam jego ręce
- Wiesz te zdjęcia...nie wpłynęły na mnie jakoś dobrze i...potrzebuje przerwy. Żebyś sobie nie pomyślał nie chodzi o nasz związek bardziej o streamowania i o dom...chciałabym wyjechać, może na tydzień czy dwa. Pojechałabym do Tubbo, już z nim gadałam ucieszył się
- Myślę że to jest bardzo dobry pomysł
- Serio? Nie jesteś zły?
- Głupiutka jesteś, czemu miałbym być zły. Rozumiem cię rob co uważasz ale nie przyznam będę tęsknił - i mnie pocałował
- Ja też - zaśmiałam się
- Tylko nie chce żeby chłopacy wiedzieli, zostawię im karteczkę czy coś
- coś się wymyśli - wtulił się we mnie, bylam szczęśliwa. Może w końcu odpocznę?

————————————————————————

Jejku tak bardzo was przepraszam jshshshs zapomniałam że z nimi mieszka George okej nie bijcie już się będzie pojawiać hshshshsh

2287 słów

~𝐳 𝐠𝐥𝐨𝐰𝐚 𝐰 𝐜𝐢𝐞𝐦𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐜𝐡𝐦𝐮𝐫𝐚𝐜𝐡~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz