Przez chwile zapanowała cisza
-Ja ją poprostu kocham- usłyszałem cichy głos Atsumu
Spojrzałem z podziwem na Sune. Czemu mi nigdy tego nie powiedział? Nigdy nie chciał o tym rozmawiać
Rintaro westchnął przeciągle
-Ale ona ciebie nie- stwierdziłTym razem na moją twarz weszło zaskoczenie. Uderzyłem go w ramię
-No co? Mam kłamać że tak nie jest? Życie jest zjebane i niesprawiedliwe ale co ja ci mam poradzić. Tak nie zachowuje się osoba która by cie kochała- wytłumaczył -lepiej sobie ją odpuść zanim twoje uczucie do niej zagłębi się jeszcze bardziej. Wtedy to cie totalnie wyniszczy- dodał
-Nie wyniszczy. Jest okej- stwierdził. Czyli uparty kurwa jak zawsze
-Jak tam wolisz. Ale pomyśl też o innych. Osamu się strasznie zamartwia. Też widzę w jakim jesteś stanie. Weź się z kolegami umów na picie, dziwki czy cos takiego i przestań się tak załamywać chłopie. Masz przed sobą całe życie. Jeszcze nie raz będzie ci się zdawało że jesteś zakochany- przytulił mnie na co go od siebie odepchnąłem
Co on sobie kurwa myśli? Skoro jest tak bardzo hetero niech sobie jakąś laske do tego znajdzie
-Tsumu nie ma wielu znajomych. Wszystkich wkurwia i zostali tylko znajomi ze szkolnej drużyny ale oni się porozjeżdżali na wakacje do rodzin- zakpiłem
-Spierdalaj Samu. Sam nie masz znajomych- warknął obracając sie w moim kierunku
-Ja akurat mam. Jestem tym miłym bliźniakiem- popatrzyłem na niego z mordem w oczach
-Eghem kłóciłbym sie- wtrącił Rintaro
-Słucham?!- krzyknąłem tym razem patrząc na niego
-Nie pozwalasz mi się przytulać- założył rękę na ręke
-To że nie chce żeby moja strefa osobista została przez ciebie zniszczona nie oznacza że jestem nie miły!- pisnąłem
-Mówisz dokładnie jak mój przyjaciel...- zaczął jednak na jego twarz weszło przerażenie -Mój przyjaciel u którego dawno powinienem być!- krzyknął wyciągając telefon z kieszeni
Na jego twarzy po kolei można było zobaczyć zdziwienie, uśmiech, jakiś dziwny kaprys aż zatrzymało się na zirytowaniu
-Chcecie iść ze mną? Melanż będzie. Takie coś nie zdarza się u niego często... Jakby to powiedzieć... Nie lubi zarazków innych ale go namówiłem. Teraz powinienem pomóc mu pilnować ludzi- popatrzył na nas
-Nie za ba...- przerwał mi
-Nalegam- pokazał skinieniem głowy na Atsumu
-Dobra. Tsumu idioto szykuj się. Może poznasz tam jakąś normalną dziewczynę- stwierdziłem
-Okej. Mam nadzieje że ty normalnego chłopaka nie znajdziesz. Ten jest chyba w porządku- popatrzył na Sune który sie zaśmiał
-Widzisz? Ma racje- zwrócił sie do mnie
-Dobra starczy. Za 10 minut wychodzimy. Ide się przebrać bo jak menel z domu nie wyjde- wyszedłem z pokoju kierując się do tego obok należącego do mnie
Ściągnąłem koszulkę stając przed szafą z której jak zawsze wyjąłem czarne spodnie i jakąś bluze
Nagle do pokoju wszedł Suna
-Kurwa!- zakryłem się ubraniami trzymanymi w ręce
-Spokojnie to tylko ja- ,uspokoił, mnie
-To aż ty. Nie widzisz że się przebieram?- zapytałem ironicznie
CZYTASZ
Sick boy | OsaSuna
Fanfiction* Osamu jedynie patrzył na szatyna nie wiedząc jak bardzo ten go okłamuje. Widział w nim tylko wszystko co dobre... Jego piękny uśmiech, ciepły głos, melodyjny śmiech i szczęście w oczach kiedy się spotykali. Na początku nie wydawało się żeby było z...