Nie śpię. Jestem pewna, że nie śpię. Uchylam powieki, próbuję się ruszyć, ale moje ciało odmawia posłuszeństwa. Czuję się, jakbym była w nim zamknięta. Do tego moje serce zaczyna bić coraz szybciej. Kołacze w klatce piersiowej i mam wrażenie, że mi ją zaraz rozsadzi. Do tego czuję na piersi ucisk. Znów próbuję się poruszyć, ale to na nic. Dopiero gdy gdzieś w mieszkaniu trzaskają drzwi, udaje się mi nieznacznie podnieść jedną rękę, następnie drugą. Siadam na łóżku. Jestem w swoim pokoju, w moim rodzinnym domu. Zza drzwiami słyszę kłócące się bliźniaczki, które uspokaja mama, mówiąc ze zaraz mnie obudzą.
Tylko, że ja już nie śpię.
Niby wszystko jest jak co dzień. Tak, jak powinno być. A ja czuję, jakby wcale nic nie było tak jak powinno, a na pewno nie ja. Nie powinno mnie tu być. Mam być teraz gdzie indziej.
Na telefon komórkowy przychodzi wiadomość, od Maksa: Hej, jesteś pewna, że dziś też chcesz jechać na kąpielisko? Wczoraj na materacu mocno cię przypiekło.
Spoglądam na datę. Jest koniec sierpnia. Zakrywam dłonią usta. W wyszukiwarkę wstukuję dwa słowa: Daniel Cold. Na ekranie pojawiają się zdjęcia bruneta o błękitnych oczach. Obejmuję ramieniem piękną modelkę. Oboje są uśmiechnięci, szczęśliwi. „Daniel Cold i Hope Mint świętują zaręczyny" – głosi jeden z tytułów artykułu. Drugi informuje, że zespół Hell Hunters szykuje się do jesiennej trasy koncertowej po Europie.
Z moich ust wydobywa się jęk stłumiony przez dłoń zakrywającą usta. Odrzucam telefon na kołdrę, a następnie chowam twarz w dłoniach i zaczynam szlochać.
To nie jest moje życie.
***
Tak, więc no cóż... Gdybym była wredna, to tak właśnie by wyglądał koniec tej historii... I jest on zdecydowanie bliższy realnego życia... Ale postanowiłam dać Wam wybór i stworzyć jeszcze jedno zakończenie tej historii. Dlaczego? Ponieważ:
a) nie jestem taka wredna
b) też lubię happy endy
c)pewna niedobrucha NataliaHermansa przewidziała to zakończenie, choć ledwie je wymyśliłam...
Tak więc, jeśli Wam się nie podoba taki obrót sprawy, to zapomnijcie o tych kilku akapitach, wymażcie je z pamięci i przejdźcie do wersji 2, zostawiając naszą Elę i Dana szczęśliwych gdzieś tam we Francji...
I dajcie znać, które zakończenie lepsze ;)