Lot

3.2K 180 664
                                    


==POV DREAM==

Obudziłem się dosyć wcześnie. Wstałem, ubrałem się po czym poszedłem do łazienki umyć zęby i przemyć twarz. Gdy skończyłem robić podstawowe czynności poczułem silny głód, a więc poszedłem zrobić sobie coś do jedzenia.

Zbliżałem się do kuchni, ale ktoś w niej prowadził rozmowę. Zwykle tego nie robię bo to nie na miejscu, ale ze względu na okoliczności i moją ciekawość postanowiłem podsłuchać. Stanąłem przy drzwiach i nasłuchiwałem.

-Wszystko załatwione tylko gorzej z noclegiem. Załatwić ci jakiś hotel? - powiedział chłopak, którego łatwo było poznać po głosie. To był Nick.

Po tych słowach wszedłem do kuchni udając, że nic nie słyszałem.

-Nieważne... będę już kończył zadzwonię później.- powiedział do telefonu lekko spoglądając na mnie poddenerwowany po czym się rozłączył.

- Hej Dream szukasz czegoś? - zapytał.

-Nie, jestem tylko głodny. Z kim rozmawiałeś?

-Z nikim to mało istotne. Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytał przyjaciel

-Owszem, ale to niespodzianka- oznajmiłem uśmiechając się pod nosem. Szczerze to nie miałem planów, ale na pewno coś wymyślę.

Zacząłem robić śniadanie. Jak zwykle były to tosty. Zrobiłem więcej niż zazwyczaj jakby Nick albo Karl chcieli. Myślałem o tym co możemy dzisiaj porobić. Strasznie ciekawiło mnie z kim i o czym dokładnie mógł rozmawiać Sapnap.

Chciałem to sprawdzić i wchodząc do kuchni zobaczyłem telefon Nicka na blacie. Kusiło niesamowicie. Nie chciałem tego robić przyjacielowi jednak moja ciekawość była tym razem silniejsza...

Podszedłem i starałem się odblokować telefon, ale rozpraszał mnie niski brunet na tapecie. W końcu udało mi się odblokować urządzenie. Kliknąłem ikonkę słuchawki i zobaczyłem napis: GOGY.

Dokładnie o tej samej godzinie, która wyświetla się na ekranie Sapnap z kimś gadał. George ma zamiar przylecieć na Florydę? Przecież on się boi latać samolotem. Co prawda przylatywał kiedyś do nas ale rzadko ze względu na swój lęk.

Dziwnie się poczułem... Oni coś kombinują. Za wszelką cenę chciałem się dowiedzieć o co może im chodzić więc zrobiłem coś strasznie głupiego pod wieloma względami. Wziąłem telefon Nicka i napisałem do bruneta...

od 𝑺𝑨𝑷𝑵𝑨𝑷 do 𝑮𝑶𝑮𝒀< Hej George i jak tam?

od 𝑮𝑶𝑮𝒀 do 𝑺𝑨𝑷𝑵𝑨𝑷< Właśnie skończyłem się pakować. Jutro rano mam samolot. Jak z tym hotelem? - Słysząc kroki dobiegające z salonu usunąłem wiadomość, która wysłałem i odłożyłem telefon. Wiedziałem, że Sapnap będzie zły, gdy dowie się co zrobiłem.

Gogy przylatuje a oni nic mi o tym nie powiedzieli? Dlaczego George nie mógł przenocować u mnie, może miał dalej do mnie jakiś problem? Dochodziła 10, a więc postanowiłem wziąć się za myślenie o tym co dzisiaj będziemy robić.

Myśl o George'u nie dawała mi spokoju. Tęskniłem za przyjacielem i chciałbym, żeby jutrzejszy dzień spędził również z nami.

Przypomniało mi się, że zanim jednak napisałem do George'a z telefonu Nicka zapisałem numer bruneta. Napisałem, bo moje myśli nie dawały mi spokoju. Potrzebowałem chłopaka w swoim życiu.

od 𝑫𝑹𝑬𝑨𝑴 do 𝑮𝑬𝑶𝑹𝑮𝑬 < Cześć :))

od 𝑮𝑬𝑶𝑹𝑮𝑬 do 𝑫𝑹𝑬𝑨𝑴< Witam...kim jesteś? Skąd masz mój numer? - Chciałem napisać, że to ja Clay, ale coś mnie podkusiło żeby udawać kogoś innego. Tak więc zrobiłem.

You remind me of such a rose !DNF!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz