Heather
Myślałam, że dzisiejszy dzień będzie normalny. Przyjdę na popołudnie do pracy, jak zawsze zaprowadzę Dylana do żłobka i zajmę się swoją pracą. Ale nic dzisiaj nie działo się tak, jak powinno. Mały marudził mi od samego przebudzania i ciężko było mi go ubrać oraz nakarmić. Podczas drogi też było mi ciężko go utrzymać w bezruchu. A teraz jeszcze mój przełożony chce mnie widzieć w swoim gabinecie. To nie brzmi wcale dobrze. Jak tylko konsjerż mi o tym powiedział, zaczęłam się zastanawiać, co takiego zrobiłam, że szef chce mnie widzieć. Zaczęłam analizować wszystkie swoje uczynki z ostatniego tygodnia, lecz nic nie przyszło mi do głowy, co mogłam zrobić. Zawsze wykonuje swoje obowiązki do końca i jeszcze nigdy nie zdarzył mi się żaden błąd. Nie czuję się dobrze z tą niepewnością. Mija trochę czasu, nim mogę zostawić drugą recepcjonistkę samą, aby iść do szefa. Staram się zachować spokój, gdy przemierzam korytarze hotelu, ale kiepsko mi to idzie. Nigdy nie byłam na dywaniku u szefa, dlatego nie mam pojęcia czego mam się spodziewać po tym spotkaniu. Nim wchodzę do gabinetu, biorę głęboki oddech. W końcu pukam do drzwi.
- Wejdź Heather.- słyszę głos szefa.
Naciskam klamkę i wchodzę do środka. Mój szef nie należy do przystojniaków. Jest w średnim wieku, z niewielkim brzuszkiem i łysiejącą głową. Marynarka nie pasuje za bardzo do koszuli. Widocznie jego zona wyszła przed nim z domu i nie sprawdziła, jak prezentuje się mąż. Mężczyzna spogląda na mnie ciepłym wzrokiem i wskazuje krzesło przed swoim biurkiem.
- Siadaj Heather.- mówi spokojnie.
Wykonuje polecenie i czekam na to, co ma nadejść. Staram się patrzeć na szefa, nie pokazując, jak mną trzęsie w środku. Jego twarz jest poważna. Przełykam ślinę. Thomas opiera łokcie o biurko i pochyla się w moją stronę.
- Ktoś wypytywał o was. W sensie ciebie i twoją siostrę.- mówi w końcu.
- Jak to? Kto to był?- dopytuję.
- Dwóch młodych ludzi. Twierdzili, że zasięgają języka w imieniu kolegi, który szuka dziewczyny o waszym rysopisie. Wspomniałem tylko, że pracuje tu ktoś taki, lecz nie mówiłem kto to. Domagają się spotkania z tobą, twoja jest decyzja czy do niego dojdzie.- mówi, ważąc każde słowo.
- Ja nie znam żadnego mężczyzny, lecz on mógł znać moją siostrę. Chyba powinnam mu powiedzieć, co się stało z Glorią.- stwierdzam ostrożnie.
- To twoja decyzja. Mogę ci pomóc się z nim spotkać, lecz wolałbym, abyś była pewna swojej decyzji. Może ona wiele zmienić w twoim życiu.- Thomas dalej jest poważny.
Nic nie da unikanie problemu. Wiem to po tym, jak siostra starała się nie wspominać o swojej chorobie. W końcu rak i tak ją pokonał a ja i Dylam zostaliśmy sami i musimy radzić sobie tylko we dwoje. Teraz tak do mnie dociera, że on musiał poznać moją siostrę przed tym, jak wykryli u niej chorobę. I jednocześnie ciąże. Wtedy od razu znów zamieszkała ze mną, abym mogła jej pomagać, gdy już nie będzie w stanie normalnie funkcjonować. Pewnie nie ma pojęcia, co się z nią stało, dlatego mnie wziął za nią. Spoglądam na szefa i oblizuje usta.
- Spotkam się z nim, ale dopiero pod koniec mojej zmiany. Nie zamierzam przerywać pracy, a rozmowa może długo zająć.- mówię w końcu.
Thomas kiwa głową i nie mówi nic więcej. Czyli to już koniec naszej rozmowy. Podnoszę się i odwracam do wyjścia.
- Ustalę, o której nasz gość będzie mógł z tobą porozmawiać i przekażę ci to.- rzuca, jeszcze nim wychodzę z jego gabinetu.
Poprawiam swoją spódnicę i wracam do pracy. Będę musiała poprosić kogoś, aby zajął się Dylanem, kiedy ja będę rozmawiała z tym tajemniczym mężczyzną. Choć mam przeczucie, że to ten sam co wpatrywał się we mnie wczoraj przed hotelem. Siadam na swoim krześle przy komputerze i korzystam z chwilowego braku gości, aby wykonać telefon.
![](https://img.wattpad.com/cover/210940839-288-k535298.jpg)
CZYTASZ
Wróć do mnie ✔ (zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA!!! Bennet Riviera. Przystojny trzydziestolatek, który odnosi sukcesy w tworzeniu nowych oprogramowań. Nie ma czasu na miłostki czy poważne związki. Jego nadrzędnym celem jest praca. Jednak jednej nocy daje się odwieść od tej zasady nowo p...