21.

2.2K 118 10
                                    

Heather 

Widzę, że dziewczyny patrzą na mnie, jakby zobaczyły mnie po raz pierwszy. Spodziewałam się, że będą zaskoczony moim wyglądem, ale nie że aż tak. Po prostu patrzą się na mnie jak na kosmitę. Na początku jest to nawet do zniesienia, ale po kilku minutach, gdy to się nie zmienia, zaczyna mnie denerwować. Wzdycham i macham dziewczynom przed oczami.

- To ja, nie musicie patrzeć w ten sposób. – wołam żartobliwie.

- Wybacz, ale wyglądasz tak inaczej. Równie pięknie, jak zawsze, a jednak coś się zmieniło. I to na plus. To niesamowite. – stwierdza Su.

- Właśnie. Zupełnie jak w filmach, gdy przeciętna, ale piękna kobieta nagle okazuje się seksbombą i jej szef zaczyna ją podrywać. – mówi przejęta Kayla.

Jezu, oby tylko nie zaczęły snuć domysłów względem mnie i Bena. Nie chciałabym musieć ich okłamywać, ale nie mogłaby im również powiedzieć prawdy. Jeszcze nie teraz kiedy sama nie mam pojęcia, co czuję. Moje uczucia są tak zagmatwane, że trudno jest mi się w nich rozeznać. Zamiast cokolwiek komentować, uśmiecham się do dziewczyn i unoszę ręce do góry.

- Mówiłyście, że idziemy do klubu, dlatego wyciągnęłam z szafy to, co nadają się na taki wypad. Nie zamierzam odbierać wam uwagi mężczyzn, bo nie jadę tam dla nich, wszyscy panowie są wasi. – rzucam pogodnie.

- Mój chłopak by mnie za to chyba zabił. – stwierdza Su, śmiejąc się.

- Na szczęście ja jestem wola i chętna na jakiegoś przystojniaka, który zajmie się tym boskim ciałem. – mówi donośnie Kayla, gdy wychodzimy.

Staje wtedy na chodniku i wskazuje na siebie, prężąc swoje smukłe ciało. Su uśmiecha się i podchodzi do niej i również zaczyna się wyginać w śmiesznych pozach. Klaszczę im z uznaniem roześmiana.

- Lepiej przestańcie, bo jeszcze ktoś weźmie was za kobiety lekkich obyczajów. – mówię, podchodząc do nich.

- Niejedna taka kobieta chciałaby wyglądać jak któraś z nami i mieć tyle klasy. – stwierdza Su, podrzucając swoje blond włosy jedną ręką.

We trzy kierujemy się do wejścia klubu. Nigdy nie byłam w tej części miasta. Lokal znajduje się w nowym budynku, przynajmniej tak wygląda z zewnątrz. Wydaje mi się, że na dachu dostrzegam jakieś światła. Może tam też coś jest. Su łapie mnie za rękę i prowadzi do środka. Po przejściu kilku metrów i podstemplowaniu dłoni oddajemy swoje płaszcze do szatni i dostajemy numerki. Dziewczyny ciągną mnie przez tłum ludzi na parkiecie do najbardziej oddalonej ściany od wejścia. Na całej jej długości są drzwi umieszczone co 2-3 metry. Kayla otwiera jedne i wpuszcza mnie przodem. Na wielkich pufach i sofach siedzą jakieś kobiety. Nie znam ich, ale muszą one należeć do paczki, o której mówiły kiedyś dziewczyny. Wszystkie z nich są piękne. Su przedstawia mnie przyjaciółką. Nie jestem w stanie zapamiętać ich imion, ale każda z nich jest inna. Na pufie siedzi ciemnoskóra piękność i burzy czarnych loków. Druga kobieta ma krótkie włosy i bardzo jasną cerę. Na jej nosie widać urocze piegi. Ostatnia z towarzyszących kobiet ma jasnobrązowe włosy zaplecione w piękny warkocz. Przyjmują mnie bardzo pozytywnie.

- To, co zaczynamy balować. Czas na drinki! – woła ruda.

Reszta dziewczyn wiwatuje zadowolona. Siadam na jednej z kanap i wygodnie się opieram. Po chwili do pokoju wchodzi kelnerka, aby zebrać nasze zamówienia. Nie zamierzam szaleć tak od razu. Alkohol jest zdradliwy. Nie zamierzam paść jego ofiarą. Pierwsza kolejka szybko pęka. Dziewczyny od razu zamawiają kolejną. Ja też biorę następnego drinka, ale nie zamierzam go zbyt szybko wypić. Kiedy czekamy na drinki, ruda zaczyna opowiadać jakąś sytuacje ze swoim facetem.

Wróć do mnie ✔ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz