Bennett
Zastanawiam się, ile Heather zdążyła usłyszeć z tego, co o niej mówiłem, nim weszła do pokoju. Po jej minie nic nie zauważyłem. Zachowywała się normalnie. Rozmawiała z chłopakami i wszyscy bawiliśmy się z Dylanem. Zjedliśmy wszyscy lunch i nawet Vance zgłosił się do karmienia mojego syna. Co nie okazało się dla niego za dobre, bo po posiłku musiał iść zaprać sobie koszulkę. Dylan wyjątkowo miał ochotę na rzucanie jedzeniem. Widziałem, że Heather jest tym zaskoczona. Widocznie, gdy ona go dziś rano karmiła, mały był w stu procentach grzeczny. Przyznać muszę jednak, że ubawiłem się podczas tego posiłku. Cody również powstrzymywał śmiech. Heather jednak praktycznie od razu zaczęła podawać mu serwetki, aby mógł choć trochę się wytrzeć. Niewiele to pomogło, ale przynajmniej plamy były mniejsze i pewnie łatwiej będzie je uprać. Spoglądam na siebie w lustrze. Koszula dobrze na mnie leży. Na ostatniej kolacji miałem niebieską, a tym razem zdecydowałem się na szarą. Nie wiem, co planuje włożyć Heather, ale pewnie będziemy dobrze razem wyglądać. Kiedy zapinam na nadgarstku zegarek, huczą mi w głowie słowa przyjaciela, że powinienem postarać się stworzyć coś z nią.
– Oni są niemożliwi. – przyznaję, że Heather bardzo mi się podoba.
Jednak nie tylko ja muszę coś czuć. Gdybym nie był jej obojętny, bardzo chętnie podjąłbym działania mające na celu zawrócenie jej w głowie. Tylko że nie dostaję od niej znaków świadczących o tym, że jej się podobam. Czasem jedynie na mnie spojrzy inaczej, ale poza tym nic nie zauważam.
– No nieźle, jeśli Heather nie padnie na twój widok, to znaczy, że gra do innej bramki. – słyszę głos Vanca.
Odwracam się do drzwi. Obaj moi przyjaciele stoją w nich, a Dylan uśmiecha się do mnie trzymany przez Cody'ego. Mam nadzieję, że sobie poradzą sobie z pilnowaniem małego. Pewnie nim wyjdziemy, Heather jeszcze zrobi im wykład, jak zajmować się Dylanem. Cóż sam mam ochotę ich poinstruować.
– Dzięki chłopaki. Mam nadzieję, że mały was nie wymęczy. I że wy nie będziecie mieli zbyt wielkich problemów. Ostrzegam was, że na noc trzeba założyć mu pieluchę a przez wieczór pytające się go co jakiś czas czy nie chce siku. Heather chce go przyzwyczajać do nocnika. – cały czas patrzę się na syna.
– Damy sobie rade, nie musisz się o nic martwić. Spróbuj uwieść dziś twoją seksowną współlokatorkę. – uśmiecha się znacząco Vance.
Mój syna na jego słowa zaczyna się śmiech i klaska, przez co miś, którego trzyma lata w każdą stronę. Boże jak ja kocham mojego syna. Nie wyobrażam sobie ani jednego dnia bez niego. I mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał przyzwyczajać się do tego domu bez niego. Chwytam czarną marynarkę i razem wychodzimy z mojej sypialni. Idę prosto do pokoju Heather. Chłopaki stawiają Dylana na podłodze i mały idzie razem za mną. Pukam i otwieram drzwi do jej pokoju i mój syn od razu wchodzi do środka.
– Cześć skarbie. Jak tu wszedłeś? – pyta kobieta, sadzając go sobie na kolanach.
Siedzi przy toaletce, widocznie się malowała. Dylan wdrapał się jej na kolana. Ma na sobie szlafrok i pod nim pewnie bieliznę. Staram się nie patrzeć w jej dekolt, Dylan trochę odciągnął materiał, przez co widać jej nagą skórę poniżej szyi. Słyszę dodatkowo, jak chłopaki wstrzymują oddech za moimi plecami. Ja zmuszam się, aby spojrzeć w jej twarz. Uśmiecha się do mnie delikatnie. Już ma zrobiony makijaż. Wygląda ślicznie. Oczy podkreśliła ciemnymi kolorami. Pasują do mojego stroju.
– Niedługo będę gotowa. Daj mi jeszcze pięć minut. – zwraca się do mnie, stawiając siostrzeńca na podłodze.
– Dobrze, nie musisz się spieszyć, mamy jeszcze czas. – stwierdzam na spokojnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/210940839-288-k535298.jpg)
CZYTASZ
Wróć do mnie ✔ (zakończona)
RomanceZAKOŃCZONA!!! Bennet Riviera. Przystojny trzydziestolatek, który odnosi sukcesy w tworzeniu nowych oprogramowań. Nie ma czasu na miłostki czy poważne związki. Jego nadrzędnym celem jest praca. Jednak jednej nocy daje się odwieść od tej zasady nowo p...