Piątek (wieczór):
-Napisałem nową piosenkę-mówi Igor dumnym głosem.-Tak? A jaką?-pytam spoglądając na jego radosny wyraz twarzy.
-Będzie ona z Żabsonem. Nie wiedziałem jak nazwać... Deemz mówił, żeby było to coś oryginalnego, to idzie na jego płytę, więc musieliśmy się dostosować-oznajmia.
-W porządku. To jak ją w końcu nazwaliście?-pytam z zaciekawieniem.
-Wasabi-oznajmia.
-A czemu wasabi?-pytam.
-Bo lubisz sushi, a wasabi się je do sushi, więc dlatego-tłumaczy.
-Zainspirowałeś się mną?-pytam przegryzając dolną wargę.
-Oczywiście księżniczko-odpowiada.
-Wariat-śmieje się-To teraz proszę pokaż mi to co napisałeś.
„Ona tylko wiecznie szepcze
że chce więcej
nie chcę więcej
Zapytana o chusteczkę
Rzekła: chętnie
Nie spostrzegłem łez
Kiedyś wracałem dumny jak paw
Robiąc bez uczuć to pierwszy raz
Chciałem się poczuć wolny od ran
Lecz nie przyniosło to żadnych zmian je je je je
Pamiętam pierwszą miłość, piękną, lecz niespełnioną
Czułem się kur*a jakbym wygrał milion
I w sumie bez walki go oddał dla kogoś
Bo jak już się dobrze pobiłem z myślami
To ciężko mi było nie wyjść bez kontuzji
Nie byłem po tym już nigdy taki sam
I przez jakiś czas żyłem jak w świecie iluzji je je je je
To jakby ślepy próbował coś na oko
Zwykły małolat na takie duże plany
U mnie od zawsze coś trochę jakby z głową
A przydaje się jeszcze nie być tak pojebanym
Choć dalej mi na bani demony swoje robią
Raz ganiam się z myślami
Raz kłócę się ze sobą
To już wydoroślałem (ciut, ciut)
Czasem trochę coś schrzanię
No cóż, ona lubi toWasabi
Wasabi
Wasabi
Wasabi jeść ej"-Igor, to jest cudowne-oceniam czytając tekst po raz drugi-Ta piosenka jest naprawdę genialna-mówię szczerze.
-Uff, myślałem, że będzie zbyt grzeczna i romantyczna-gestykuluje rękami.
-Noo co ty, jest serio wspaniała-mówię.
-Dziękuję-uśmiecha się.
Odwzajemniam uśmiech.
-Skoczymy gdzieś na kawę albo sernik? Zjadłabym taki z białą czekoladą-oznajmiam.
-Jak najbardziej-odpowiada chłopak-Ale to ja zapraszam.
-Nie, bo ja pierwsza spytałam-pokazuje dumny uśmiech.
-W takim razie będę bardzo zły-zakłada ręce na krzyż i wzdycha.
-Boże Igor! Zachowujesz się jak baba w ciąży-przewracam oczami-Ubieraj buty i lecimy-dodaje.
CZYTASZ
„Mr. and Mrs. Bugajczyk" ReTo
FanfictionJestem Sylwia. Przyjaźnie się 3 lata z Igorem. Mówią na nas „Państwo Bugajczyk" zawsze się z tego śmiejemy. Mieliśmy różne akcje z związkami, ale nic nam nie wychodziło, ale najważniejsze jest to, że nasza przyjaźń jest cudowna i trwa cały czas. Zaw...