*Igor*
-Ola, możemy zamienić słówko?-pytam blondynkę.-Jasne-odpowiada i idzie za mną na backstage.
-Przemyślałem wszystko, jest mi ogromnie przykro, że tak to się potoczyło a nie inaczej, ale uwierz mi, znajdziesz kogoś kto pokocha Cię i zawsze będzie szanował-mówię jej z lekkim uśmiechem.
Wciąż gdzieś tam z tyłu głowy mam, że ją kocham, ale staram się serio o tym nie myśleć. Sylwia miała racje. Oli nigdy nie było, kiedy jej potrzebowałem. To Sylwia zawsze przychodziła do mnie i oglądała ze mną film, wygłupialiśmy się, tylko dlatego, żeby na mojej twarzy wylądował uśmiech.
-A nie chciałbyś spróbować znów ze mną być?-pyta z łzami w oczach-Igor proszę.
Przełykam głośno ślinę i spoglądam w jej niebieskie oczy. Śliczna jest. Taka delikatna, bezbronna.
-Jesteś przepiękna. Zawsze będziesz dla mnie najśliczniejsza-mówię-Ale chciałbym być z kimś innym. Jeszcze nie mam kandydatki, z którą mógłbym być, ale znajdę ją, tak samo jak ty znajdziesz chłopaka odpowiedniego dla ciebie, który Cię nigdy nie skrzywdzi-tłumaczę.
-W porządku-uśmiecha się i delikatnie mnie przytula-Masz przecież osobę, która zawsze Cię wspierała i była z tobą. Jest nadal-mówi.
Marszczę czoło.
-Sylwia, tak?-pytam.
-Taak-odpowiada pewnie-Bylibyście idealną parą. Każdy na was mówi Państwo Bugajczyk, a to o czymś świadczy Igi-mówi.
-Ola, Sylwia to tylko moja przyjaciółka-odpowiadam-Nie dość, że fani nas shipują, Żabson to jeszcze ty-śmieje się.
-Mów sobie co chcesz i tak wiem, że będziecie razem-mówi dziewczyna, na co tylko wzdycham.
-Igor, na scenę-mówi do mnie Kacper.
-Oki-odpowiadam podjarany koncertem-Wiesz może, gdzie jest Sylwia?-pytam przyjaciela.
-Nie widziałem jej-odpowiada Kacper.
Marszczę czoło, biorę niepewnie mikrofon i idę na scenę.
CZYTASZ
„Mr. and Mrs. Bugajczyk" ReTo
FanfictionJestem Sylwia. Przyjaźnie się 3 lata z Igorem. Mówią na nas „Państwo Bugajczyk" zawsze się z tego śmiejemy. Mieliśmy różne akcje z związkami, ale nic nam nie wychodziło, ale najważniejsze jest to, że nasza przyjaźń jest cudowna i trwa cały czas. Zaw...