Nie jestem z Igorem. Nie dlatego, że to ja mu nie ufam, ale być może on mi nie ufa... Twierdzi, że jest inaczej, ale ja pogubiłam się już w tym wszystkim co jest prawdą, a co nie. Wielu rzeczy mi nie powiedział. Narkotyki i nie tylko... Na chwilę obecną nie mamy żadnego kontaktu ze sobą. Wróciłam do swojego mieszkania. Jak się czuje? Najgorzej! Nigdy tak źle się nie czułam. Straciłam miłość swojego życia i przy okazji najlepszego przyjaciela. Chciałabym z nim być, ale z drugiej strony tak kurewsko się boje, że o niczym mi nie powie, ze będę dowiadywać się o wszystkim ostatnia. Niby to przeszłość te jego błędy, ale to dosłownie 2-3 lata temu... Przez ten czas człowiek nie zmienia się od tak! Bardzo chce mu dać tą drugą szansę, ale mimo wszystko potrzebuje tego czasu, aby przemyśleć każdą rzecz. Jestem osobą, która wybacza, zawsze wybaczałam. Ale teraz... On za dużo razy mnie okłamał... Za dużo spraw wyszło na jaw o których nie wiedziałam. Czuje się rozbita, nie potrafię skupić myśli na innym temacie, niż Igor. Czuje się jakbym odstawiła jakiś nałóg po kilku latach. Okropne uczucie. Nie życzę tego nikomu.
Ktoś dzwoni do drzwi. Odkładam chusteczkę, zaciągam nosem i kieruje się w stronę drzwi.
-Dzień dobry. Pani Sylwia, tak?-pyta kurier stojący z bukietem czerwonych róż.
-Dzień dobry. Tak-odpowiadam bez emocji.
-Bardzo proszę. Życzę miłego dnia-mówi z uśmiechem wręczając mi kwiaty.
-Dziękuję i wzajemnie-odpowiadam i próbuje chociaż troszkę się uśmiechnąć, co wychodzi mi z trudem.
Spoglądam na kwiaty. Są naprawdę piękne. I wiem, że są od Igora. Delikatnie się uśmiecham.
-Oj Igor-mówię do samej siebie i sięgam po list, który jest zakopany w głębi bukietu-Długi ten list-mówię otwierając go.
Cześć Sylwia!
Wiem, że nie zaczyna się tak listów, ale najważniejszy jest przekaz. Jestem cholernie Ci wdzięczny... Wdzięczny za to, że nauczyłaś mnie uśmiechu na twarzy. Przy tobie zapomniałem o tych pieprzonych narkotykach i o tym, że kiedykolwiek miałem z tym styczność.
Jesteś wspaniałą kobietą. I zasługujesz na wszystko co najlepsze. Nie ważne z kim będziesz, ważne żebyś była szczęśliwa.
Kocham Cię! I wiem, że to niemożliwe, żebyś mi wybaczyła. Ale błagam cię spotkaj się ze mną chociaż dzisiaj o godzinie 18:00 przed twoim blokiem. Po prostu zejdź, skoczymy coś zjeść. Ja obiecuje, że mogę się nawet nie odzywać. Po prostu potrzebuje twojej obecności. Wariuje bez ciebie.
Kochanie, nie dam rady żyć bez ciebie :(
Proszę wybacz mi, albo chociaż się przyjaźnijmy!Twój Igor :)
Przełykam głośno ślinę i zaczynam płakać. Nie wiem co czuje. Z jednej strony cholerną radość, widzę, że się stara... Ale z drugiej jebany smutek... Ale okej! Spotkam się z nim o tej 18:00. Nie wiem czy robię dobrze, ale chociaż dam mu troszkę swobody na wytłumaczenie się.
CZYTASZ
„Mr. and Mrs. Bugajczyk" ReTo
FanfictionJestem Sylwia. Przyjaźnie się 3 lata z Igorem. Mówią na nas „Państwo Bugajczyk" zawsze się z tego śmiejemy. Mieliśmy różne akcje z związkami, ale nic nam nie wychodziło, ale najważniejsze jest to, że nasza przyjaźń jest cudowna i trwa cały czas. Zaw...