•4• Koncert

816 33 1
                                    

Tydzień później (piątek).
Dzisiaj Igor ma koncert w Sopocie, uznałam, że pojadę z nim. Oczywiście jedzie też Adrian, Grucha i Kacper. Już nie mogę się doczekać. Hotel będziemy mieć blisko plaży. Jaram się. Dawno nie byłam z Igorem i chłopakami na koncercie. Pół roku temu jakieś problemy związkowe, później coś mi wypadało, a dzisiaj mi pasuje. Zostajemy do niedzieli w Sopocie z czego dodatkowo się cieszę, bo jutro troszkę zwiedzimy miasto.

***
-Macie jakieś alko?-pyta Grucha zapinając pasy.

-Ledwo wsiadł, a już marzy-śmieje się z blondyna.

-No, no-sam zaczyna się śmiać-Nie no, ja serio pytam. Trasa nie jest krótka, coś by się przydało na rozgrzanie-ocenia.

-Wystaw głowę przez okno, to się rozgrzejesz. Słońce strasznie nakurwia-ocenia Igor kładąc głowę na moim ramieniu. Siedziałam na środku, z prawej strony siedział właśnie Igor, a z lewej Dawid.

-Kupimy coś po drodze-odpowiada Kacper.

-Przynajmniej jeden porządny człowiek-odpowiada Grucha dla żartów.

***
Podróż minęła nam w porządku. Chłopaki trochę wypili, ale z umiarem. Na szczęście. Ja połowę drogi przespałam na ramieniu Igora.

Uznaliśmy, że podzielimy się na dwójkę i trójkę. Igor miał pokój ze mną, Adrian z Kacprem i Dawidem.

-Ooo, mamy najwygodniej-uśmiecha się dumnie Igor wchodząc do pokoju-Mamy ogromne łóżko małżeńskie-porusza cwaniacko brwiami.

-Wariat-śmieje się-Ale tak, faktycznie mamy najwygodniej-oceniam przegryzając dolną wargę.

-Lubię, kiedy to robisz-mówi spokojnie.

-Hmm?-spoglądam na niego.

-Jak przegryzasz wargę-odpowiada i przełyka głośno ślinę. Uśmiecham się nieśmiało i siadam na łóżko.

-Jaką stylówkę ubierasz na koncert?-pytam zmieniając temat.

-Wezmę dresik z adidasa, czerwony. Chcę się wyróżniać, poza tym dużo będę śpiewał Rs 7, to będzie klimatycznie-odpowiada.

-Super

Słyszymy pukanie do drzwi.

-Otworzysz?-prosi Igor.

Kiwam na „tak" i idę do drzwi.

-Ola?-w pewnym momencie robi mi się słabo. To Ola. Ola Siemiesz, była dziewczyna Igora-Co ty tutaj robisz?-pytam.

-Jest może z tobą Igor?-pyta.

-Ola?-z łóżka wstaje szatyn.

-Możemy porozmawiać?-prosi blondynka.

Igor patrzy i nie wie co ma powiedzieć. Nie widzieli się dość długo. Nawet nie wiem co ona robi w Sopocie. Mam 125 pytań na minutę.

-Porozmawiajcie sobie tutaj, ja skocze do chłopaków obok-uśmiecham się delikatnie i wychodzę zostawiajac ich samych.

„Mr. and Mrs. Bugajczyk" ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz