Rozdział 19

232 12 6
                                    

No i dobra. Udało nam się wszystko ogarnąć i niedługo po tym zaczęli zbierać się ludzie. No nie powiem fajna ekipa. Gdy przyszedł ten mały rudzielec to zaczął zaczepiać Tsukkiego, a ten tylko stał próbując się uspokoić. Widziałam jak mu żyłka pulsuje i nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Ten tylko spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, ale nie ma tak łatwo.
Podpuśliłam Shoto, żeby jeszcze pomęczył Tsukkiego i tak o to patrzyłam z dumą na wkurwionego już blondyna. (Tutaj wkracza #TeamHinata lub #TeamTsukki🤣)

Daichi-senpai z typkiem z szarymi włosami, którego imienia nie pamiętam, wzięli się za grillowanie mięska i warzyw. Niektórzy siedzieli przy ognisku i rozmawiali, a inni grali w siatkówkę. (No jakby w co innego mogą grać siatkarze xD)

Gdy żarełko było już gotowe, Noya-san zawołał wszystkich.

-Ej gramy w butelkę? -zaproponował Suga. Wszyscy chętnie się zgodzili i jak zjedliśmy to zaczęliśmy grę. W pierwszej rundzie wypadło na (i/p) i jak to na początek to zaczęliśmy standardowym pytaniem czyli:

-Jaki jest twój ulubiony kolor?

-Niebieski. -w tym momencie wszystkie dziewczyny, w tym ja popatrzyłyśmy na siebie próbując nie wybuchnąć śmiechem, a z racji, że miałyśmy już głupawkę to nie wychodziło nam to najlepiej. Chodziło tylko i wyłącznie o to, że nasze bluzy klubowe są niebieskie.
Chłopaki patrzyli na nas chwilę i po chwili sami wybuchłi śmiechem.

Jak już zrobiło się ciemno Noya-san i Tanaka-san gdzieś poszli, ale nikt nie pytał gdzie.
Graliśmy dalej.
Tym razem wypadło na mnie.

-Jak można Ci poprawić humor? -spytał Daichi. Chwilę się zastanawiałam, ale w gruncie rzeczy odpowiedź była bardzo prosta.

-Jeść mi dać. -wypaliłam i wszyscy ponownie wybuchli śmiechem. (I/p) standardowo musiała dodać swoje trzy grosze, ale nie przeszkadza mi to.

-No mówię wam, może nie wygląda, ale ona to taki żarłok. -zaśmiała się i wszyscy razem z nią.
W tym momencie wrócili Tanaka i Noya. Okazało się, że przynieśli... Alkohol. (A kurwa co mogli przynieść?)

Dziewczynom zrobili drinki, a chłopakom polewali wódkę, albo piwo w zależności od wieku i procentów. Czyli pierwszoklasiści dostali piwo, a trzecioklasiści wódkę.
Generalnie nic się nie odwaliło. No prawie nic. Daichi i Suga się pocałowali a Hinata i Kageyama zaczęli się przytulać i coś śpiewać. (Sorka jak ktoś nie lubi tych shipów.)

Gdy większość już padła Noya-san i Tanaka-san podeszli do mnie i zaczęli coś gadać. Nie wiem co. Jeden przekrzykiwały się przez drugiego, a później chcieli mnie wrzucić do wody. Ze mną nie ma tak łatwo. Wzięłam pierwszą, lepszą bagietkę ze stołu i wepchnęłam Tanace w gardło. Noya go zabrał i po chwili obaj poszli spać. Niedługo potem wszyscy zasnęli, więc poszłam po koce, żeby ich przykryć. Niektórzy leżeli na ziemi więc musiałam ich jakoś na koc położyć bo nawet jak próbowałam ich budzić to byli nieprzytomni. No ale dobra, udało się. Przykryła wszystkich i stwierdziłam że idę nad wodę popatrzeć na piękne widoki. Usiadłam na molo i podziwiałam.
Ciekawe, że tak krótko się z Tsukkim znam, a tak sobie ufamy. Ufamy? Chyba tak. A może on poprostu uważa mnie za naiwną laskę? Może poprostu się bawi? Albo to jakiś zakład? Kurwaa... Dlaczego zawsze jak zaczyna mi na kimś zależeć to nie mogę mu poprostu zaufać?! Nie chce! Nie chcę, żeby mnie zostawił! Wszyscy mnie zostawiają!
Kurwa! Tsukki! Ja- ja cię ko-

Pov. Tsukki

Poczułem jak ktoś mnie przykrywa kocem, lecz gdy otworzyłem oczy nikogo już nie było. Wstałem i rozejrzałem się. Wszyscy spali. Tylko (y/n) nigdzie nie widziałem. Może coś się stało?Dobra chuj z tym. Idę się przejść może gdzieś będzie.
Poszedłem do jakiegoś domku, który z tego co słyszałem należał to wujka (y/n). Nie było jej tam. Napiłem się wody i poszedłem nad jezioro. Zobaczyłem jak siedziała sama, wpatrując się w gwieździe niebo. Powiedzieć jej? Uda mi się. Tym razem dam radę! Odwróciła się w moją stronę i uśmiechnęła się.

-Hej Tsukki. I co? Głowa boli? -zaśmiała się- Trochę za wcześnie na kaca.

Również się uśmiechnąłem i usiadłem koło niej.

-Słuchaj (y/n). Chciałem z tobą porozmawiać.

-Słucham. O co chodzi?

-Bo wiesz... Ja- ja bardzo cię lubię.

-Ja ciebie też Tsukki. Jesteś moim przyjacielem.- (uuu ale friend zone)

-Właśnie o to chodzi. Bardzo się lubię, ale... Nie jako przyjaciółkę.- spojrzała na mnie jakby nie rozumiejąc co mam na myśli. Wstałem i wyciągnąłem do niej dłoń, żeby też wstała. Złapała mnie i stanęła na przeciwko. Miała taką delikatną dłoń.

-(Y/n)... Ja cię kocham. -widziałem zdziwienie na jej twarzy, ale ku mojemu zaskoczeniu uśmiechnęła się, a oczy jej się zaświeciły.

-Tsukki... - widziałem jak po policzkach zaczynają jej spływać łzy- Ja też cię kocham!

-N-naprawdę?

-Tak. -miala wielkiego banana na twarzy. Nie wierzę, że ona, najwspanialsza istota nie ziemi mnie kocha. (Kurwa jaki poeta)

Położyłem jej rękę na policzku, a drugą na talii. Przysunęliśmy się do siebie, a ona zarzuciła mi ręce na szyję i pocałowaliśmy się.

dop. aut.

MAMY TO

Udało się moi drodzy. Nie wiem jak wy ale ja się bardzo cieszę! W ogóle połowa tego rozdziału mi się usunęła i musiałam pisać od nowa, ale to nawet lepiej wyszło.❤️

Lily

Tsukishima x reader (Haikyuu X Knb)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz