12. Co z tym Wattpadem, czyli dalsze kroki po podpisaniu umowy

298 28 9
                                    

Dziś taki bardziej filozoficzny rozdział, typowa pogadanka do Świata Jako Takiego, ale chciałam wyprostować jedną rzecz, która przez jakiś czas mnie prześladowała :D

Kiedy zapowiadałam wydanie "Iskry", ktoś zapytał, czy wydawca wie, że książka była na Wattpadzie. Potem jeszcze w kilku miejscach pojawiała się ta kwestia. Nawet tutaj pytaliście mnie, dlaczego nie zostawiam "roboczej" wersji książki i czy wydawca ma zdanie na ten temat. Przyszedł czas, by odpowiedzieć na pytanie: co z tym Wattpadem, gdy już umowa zostanie podpisana?

Przede wszystkim, rozwiewając pierwsze wątpliwości — tak, mój wydawca wie, że "Iskra" narodziła się właśnie tutaj. Nawet chciał wspomnieć o tym na okładce :D To była jedna z pierwszych rzeczy, którą napisałam w propozycji wydawniczej (co może mieć dobre i złe strony, ale o tym nieco później). Co począć z wattpadową wersją książki ustaliliśmy więc zaraz na początku współpracy. Akurat ta kwestia nie brzmiała jak rzecz do negocjacji, ale i negocjować nie zamierzałam. Wydawało mi się logiczne, że po podpisaniu umowy książka nie może sobie hulać tak po prostu, dlatego jeszcze przed wysłaniem jej do wydawnictw niemal całość przeniosłam do wersji roboczych — niemal, bo część zostawiłam "na smak". Może niektórzy z moich dawnych czytelników pamiętają ten moment. Jak się okazało, był to dobry ruch.

Nie wiem, czy w każdej umowie wydawniczej jest taki zapis, ale w mojej znalazła się adnotacja o tym, że każda kopia książki dostępna w internecie musi zostać usunięta. Byłam drobiazgowa i dopytałam redaktora naczelnego, do kiedy dokładnie — odpowiedział mi, że dobrze, by najpóźniej parę miesięcy przed premierą wszystko zniknęło. Tak też się stało. Zostałam więc z umową, otwartym procesem wydawniczym i pustym kontem na Wattpadzie.

No, prawie pustym. Wiecie, o co chodzi. 

Tu rodzi się pytanie — co dalej z profilem? Odpowiadam: nie porzucajcie go! Gdy zapytałam, czy mogę powiadomić Was o podpisaniu umowy (bo zastanawiałam się, czy to tajemnica aż do ogłoszenia zapowiedzi), mój redaktor wręcz kazał mi o tym krzyczeć :D Wattpada po podpisaniu umowy traktujcie więc jak fanpage czy Instagram, a więc jeszcze jedną platformę do kontaktu. Mało tego, moje doświadczenie podpowiada, że Watt jest nawet lepszy niż fejs — o ile się orientuję, tutaj nie ma problemu ze słynnym cięciem zasięgów.

Jak widzicie, ja na swoim koncie trochę działam, choć przyznaję, mniej, niż bym sobie życzyła. Czasem jeszcze do was piszę; mocno też angażuję się w działalność okołogrupową, bo, jak pewnie absolutnie wszyscy wiedzą, działam jako administratorka w peopie-. Co prawda teraz działamy już poza Wattpadem, ale gdy dołączyłam do grupy (na początku jako skromny redaktor, kto o tym pamięta!) serce naszej działalności było tutaj. 

Po prawdzie uważam, że najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, to porzucenie swojego internetowego matecznika. No, nie zostawiajcie czytelników, którzy wspierali was do tej pory! Przecież możecie ich informować o postępach w procesie wydawniczym. Na tablicy możecie umieszczać ważne ogłoszenia — informację o starcie przedsprzedaży, premierze, konkursach, rozdaniach, pracach nad kolejnymi książkami. Można wreszcie pisać coś nowego. Oczywiście jeśli umówicie się z wydawcą na serię, to trochę strzałem w stopę jest publikowanie w internecie kolejnych tomów, ale wszystkie luźne projekty mają otwartą furtkę. Przykład z życia: ja w trakcie procesu wydawniczego napisałam cały fanfik HP, a do niego spin off plus ten poradnik. Jeśli natomiast przyjdzie Wam do głowy pomysł na spin off do wydawanej książki, jakieś dodatki czy bonusy, publikację ich w jakimkolwiek medium skonsultowałabym najpierw z redaktorem prowadzącym; ot, dla pewności.

Podsumowując — wydanie nie musi oznaczać porzucenia Wattpada. W moim odczuciu wręcz nie powinno. Wiele rzeczy da się zrobić, a, jak podkreślałam i podkreślać będę, wydawca jest waszym partnerem, nie wrogiem. Jeśli macie jakiś pomysł — konsultujcie go. Pytajcie, snujcie plany, argumentujcie. Moje doświadczenie pokazuje, że 90% rzeczy bez problemu da się zrealizować. 

A Wattpad, jakiekolwiek by miał opinie, to nadal miejsce, w którym czekają wasi czytelnicy — i w którym są ludzie, którzy kibicowali wam do momentu podpisania umowy. No nie wypada ich zostawić tak całkiem bez słowa, prawda? :D

Uściski,

~Kasia

Z Wattpada do księgarni - notatki z procesu wydawniczego ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz