13. Książka z Wattpada - czy to brzmi poważnie?

329 32 19
                                    

Ten temat wpadł mi niespodziewanie, ale uznałam, że jest na tyle ważny, że warto go poruszyć na forum — chociaż będzie bardziej pogadanką niż wskazówkami.

Jakiś czas temu napisała do mnie pewna osoba, która również piszę na Wattpadzie — oznaczyłabym ją, gdybym wiedziała, że to ona, więc jeśli tu jesteś, daj znać, zostanie po Tobie ślad :D Dowiedziawszy się, że wydałam książkę, która wcześniej była na Wattpadzie, chciała podpytać o to, jak na kwestię przeszłości "Iskry" zapatruje się mój wydawca — oraz wydawnictwa w ogóle. Jeszcze przed premierą ktoś pytał mnie też, czy redaktorzy Nowej Baśni wiedzą, że książka hulała wcześniej w Internecie. Na to pytanie chyba już odpowiadałam, ale powtórzę — tak, naturalnie, że wiedzieli. Co więcej, wspominam o tym nawet na spotkaniach autorskich :D

Bo, uwaga — wcale nie kryję tego, że jestem wattpadową autorką, ta informacja często pojawia się też w recenzjach i szczerze, cieszy mnie to, choć doskonale zdaję sobie sprawę, że wizerunkowo mogę strzelać sobie nawet nie w kolano, ale w brzuch. Ze strzelby.

Jaki Wattpad jest, każdy widzi — i jaką ma opinię, każdy z nas wie. Niestety. Ja o przeszłosci "Iskry" mówię śmiało, bo mocno wierzę, że jest tu wielu piekielnie zdolnych twórców, którzy nie powinni wpadać w kompleksy. Chcę zwyczajnie zrobić coś dobrego dla społeczności, z której tyle wyniosłam. Takie idealistyczne podejście. No i druga sprawa, dosyć oczywista — pisarzu, tu też są Twoi czytelnicy. Tu też są ludzie, którzy Cię wspierają. Ja nigdy nie zapomnę, że to właśnie wattpadowi czytelnicy pchnęli mnie do wydania :D Jeśli więc ktoś pyta mnie, czy warto opublikować chociaż fragment na Wattpadzie przed wysłaniem książki do wydawnictwa — albo dać się poznać za pomocą jakiegoś pobocznego projektu — odpowiadam: można spróbować. Strategia jak każda inna — u jednych przyniesie super owoce, u innych niekoniecznie.

Ale jeśli zamierzacie spróbować albo już publikujecie i myślicie o wydaniu, jedna ważna rzecz: przygotujcie się na kopniaki. Nie będę kryć, że spotkałam się i wciąż spotykam z uprzedzeniami typu "oj, jeśli to zostało wydane z Wattpada, na pewno tego nie wezmę", "opka z Wattpada drukiem to ksioopka, nie warto tego czytać". Jedna z fajniejszych recenzji, jakie dostałam, przyprawiła mnie o atak serca, bo recenzent najpierw sporo miejsca poświęcił uwagom na temat tego, że książki z Watt są kiepskie, a potem stwierdził, że "Iskra" jego stanowiska nie zmienia... bo jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Apel na uboczu: ludzie, nie róbcie mi tak :'D

Jaką strategię przyjmiecie, zależy więc od Was — tu trudno mi cos doradzić. Na pewno moja ścieżka jest ryzykowna, szczególnie w przypadku romansu czy erotyka.

Ale jest jeszcze jedna kwestia — nie tylko w relacji autora z potencjalnymi czytelnikami, ale również... autora z potencjalnymi wydawcami. Spotkałam się już z opinią, że ponieważ wiele prac z Watt okazało się słabe, nikt nie przyjmie tekstu, jeśli napiszecie, skąd przychodzicie. No cóż, ja i kilka innych osób już udowodniłyśmy, że wcale tak nie jest :D Można wydać z Wattpada, jak najbardziej, chociaż na pewno nie w każdym wydawnictwie. Nie umiem powiedzieć, kto odrzuci powieść z marszu, jeśli przeczyta, że wisiała właśnie tutaj, ale łatwo można się zorientować, kto nie miał z tym problemu. Poza moja Nową Baśnią książki z Wattpada przyjęło między innymi:

- Genius Creations/ Inanna;

- WasPos;

- Wydawnictwo Kobiece;

- Editio Red;

- Esprit.

- wydawnictwo NieZwykłe — przypomina fruziapo

- wydawnictwo Akurat (filia wydawnictwa Znak) - melduje 

Zachęcam Was do uzupełniania tej listy, bo na pewno o czymś zapomniałam. Zwracajcie tylko uwagę na to, który autor wydał opowiadanie z Wattpada, a który pojawił się tutaj w ramach działań promocyjnych, bo jednak nieco zmienia to perspektywę :D Warto w tym momencie wspomnieć też o młodziutkim Wydawnictwie Osobliwym, które narodziło się właśnie tutaj, na Wattpadzie — dopiero startuje, ale, że tak powiem, korzenie są wspólne, wiec na pewno warto je obserwować. Link do strony podaję w komentarzu obok ->

Odpowiadając na pytanie z nagłówka — czy to brzmi poważnie? Mówiąc filozoficznie, zależy, jakie uszy słuchają, czy jakie oczy czytają. Ale myślę, że książka to książka, a autor, to autor. Zdarzają się perły wydane z Wattpada i gnioty, które nigdy się tam nie znalazły — a ostatecznie, każdy druk w wydawnictwie cieszącym się jakąkolwiek renomą przeszedł przez redaktorskie sito, a to o czymś świadczy.

Uściski,

~ Kasia

Z Wattpada do księgarni - notatki z procesu wydawniczego ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz