Upłynęło wystarczająco dużo czasu, a Wasza książka jest dopracowana. Wszystkie korekty załatwione. Macie na oku wymarzone wydawnictwo - szukacie więc maili do redaktorów, odpalacie pocztę, wrzucacie powieść do załącznika i...
... no właśnie, co dalej? Pisać cokolwiek w treści maila? A jeśli tak, to co? A może nic nie dodawać, bo wystarczy sam załącznik? I jak powinien wyglądać? Pytań jest mnóstwo, ale spokojnie - to nie fizyka kwantowa, wszystko da się bez problemu ogarnąć, trzeba tylko znać parę tricków. A ja Wam je sprzedam w cenie uczciwej, to znaczy za darmo :D
Na sam początek rada numer 1: w tym wypadku doskonale sprawdza się zasada mówiąca o tym, że pierwsze wrażenie robi się tylko raz. A druga, bardzo bolesna wskazówka jest taka - nic Wam po genialnej powieści, jeśli źle skonstruujecie propozycję wydawniczą.
Czyli co, jak mail będzie źle ujęty, to książka będzie odrzucona? Cóż, brzmi to brutalnie, ale owszem - tak się zdarza. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego na początku radziłam Wam posiedzieć nad tekstem nieco dłużej i nie spieszyć się z wysłaniem. Redaktorzy to bardzo zajęci ludzie i niestety w znakomitej większości nie mają czasu wczytywać się we wszystko, co dostają.
Powiem Wam, jak to może wyglądać.
Mail wpada. Redaktor omiata go wzrokiem. Sprawdza, co znajduje się w treści i zerka na załączniki - czy autor przysłał, co jest wymagane. Jeśli tak, przegląda streszczenie, które powinno mieć odpowiednią długość i być sformatowane jak należy. Jeśli w wymaganiach jest biogram, redaktor zerka również na niego i sprawdza, kim właściwie jest autor. Dopiero gdy takie oględziny wypadną pomyślnie, decyduje się otworzyć plik z książką i rzuca okiem na sam początek. Lub na środek - ogólnie po raz pierwszy zapoznaje się z powieścią. Dopiero w tym momencie podejmuje decyzję, czy warto czytać dalej (lub przekazać tekst do recenzji wewnętrznej), czy jednak odrzucić.
Wiecie, na ilu etapach książka może zostać odrzucona? Ja widzę dokładnie pięć punktów: treść maila, załączniki, streszczenie, bio, początek książki. Plus szósty, czyli sama powieść. Załóżmy, że tekst macie wymuskany i wiecie, że ktokolwiek do niej zajrzy, może się zakochać; czas więc dopieścić resztę. Jak to zrobić? Wymienię najważniejsze rzeczy w punktach; jeśli nasunie się Wam jeszcze jakaś wątpliwość, piszcie, a dorzucę do puli.
Co powinno być w załącznikach?
Dokładnie to, o co Was proszą. Większość wydawnictw na swoich stronach określa, jakich materiałów potrzebuje - czy chcą całą powieść, czy tylko początek lub wybrany fragment, czy potrzebują streszczenia i bio. Nie migajcie się, bo mail od razu pójdzie do kosza, ale nie bądźcie też nadgorliwi. Jeśli proszą o fragment, dajcie fragment; jeśli chcą bio, nie wysyłajcie go w dziesięciu plikach z listem motywacyjnym. Ja byłam nadgorliwa i dorzuciłam ekstra krótką prezentację, w paru slajdach podsumowującą moją działalność na Wattpadzie, ale nie jestem pewna, czy redaktor w ogóle do niej zajrzał.
W jakim rozszerzeniu wysłać pliki? Jak je opisać?
Niektóre wydawnictwa piszą o tym wprost - jeśli tak, dostosujcie się do ich zaleceń. Chcą .docx? Ślecie .docx. Chcą PDF - dostają PDF. Jeśli nie zostało to określone, polecam jednak .docx. Ja wysyłałam wszystko w PDFach i po podpisaniu umowy musiałam dosłać ekstra plik z książką w formacie edytowalnym, czyli właśnie .docx. Jeśli chodzi o tytuły, opisujcie wszystko jak najdokładniej. Ja w nazwie zawarłam inicjał imienia, nazwisko, tytuł książki i co znajduje się w pliku.
Jak powinno wyglądać streszczenie?
Zrobię o tym kolejny rozdział, bo to duży temat. W skrócie - zwięzłe i dokładne.
Do kogo wysłać maila? Czy wysyłać do więcej niż jednej osoby?
Na stronie wydawnictwa będziecie mieli napisane, pod jaki adres się zgłosić - tam uderzajcie. I tylko tam; ponownie, nie bądźcie nadgorliwi. Mail wysłany do działu promocji albo do naczelnego redaktora absolutnie nic Wam nie da, a może tylko wkurzyć.
Czy można ponaglić, gdy odpowiedź nie nadchodzi?
Sama nie jestem zwolenniczką tej metody; cisza to odmowa, koniec. Niektórzy polecają jednak się upomnieć po miesiącu czy dwóch, więc decyzję pozostawiam Wam. Zamiast pisania jeszcze jednej wiadomości polecam jednak podbić wcześniejszą wiadomość, nie spamować z kolejną.
Co napisać w treści maila?
Przede wszystkim - nie rozpisujcie się, bo i tak nikt tego nie będzie czytał. Zaczynacie krótko: dzień dobry, w załączniku przesyłam propozycję wydawniczą wraz z (tu wymieniacie materiały dodatkowe, o które Was proszą). W drugim zdaniu podsumujcie, jaki to gatunek i do kogo chcecie dotrzeć, a w trzecim - do jakich dzieł jest podobna Wasza praca. Super, jeśli to będą książki wydawane przez to wydawnictwo, ale nie jest to warunek konieczny. Ja dodawałam jeszcze numer telefonu, ale nigdy nikt do mnie nie zadzwonił.
Na co uważać?
W pierwszej kolejności na poprawność językową i zasady Netykiety. Pamiętajcie, dobre wrażenie robi się tylko raz - nie zaprzepaszczajcie go wiadomością pełną błędów. Nie rozgadujcie się i nie piszcie w treści maila ani bio, ani streszczenia, chociaż jeśli jest coś, co wyróżnia Waszą powieść, możecie o tym napisać. Pamiętajcie, wszystko to służy przykuciu uwagi redaktora; cokolwiek, co może go zaintrygować, jest na plus dla Was. Ja wspomniałam o mojej działalności na Wattpadzie, o tym, że "Iskra" zyskała drugie miejsce w jednym z organizowanych tu konkurów i że opublikowałam opowiadanie na Węgrzech.
Co z komentarzami z Wattapada? - pyta FannyBrawne99
... a Fanny mnie wspiera, czyta i wie, co piszę, za co ma szczery, serdeczny loff <3 Pytanie wzięło się stąd, że raz w jednej grupie wspomniałam o cytowaniu komentarzy z Wattpada jako dodatkowym atucie czy wabiku. Ja to zrobiłam w mojej prezentacji - dodałam kilka slajdów, na których zawarłam kilka najlepszych (moim zdaniem) opinii, takich najbardziej "catchy". W treści maila napomknęłam tylko, że "Iskra" zgromadziła stałe grono czytelników, a ich wypowiedzi można znaleźć w załączniku.
Tyle przychodzi mi do głowy w tym momencie - teraz czekam na Wasze pytania, a Wy czekajcie na kolejny rozdział, w którym opowiem troszkę więcej o streszczeniu i bio.
Uściski,
~Kasia
PS: polecam Wam też zapisać się na newsletter Twardej Oprawy. To firma zajmująca się redakcjami i korektami, pomagająca selfpublisherom i prowadząca fantastyczną działalność edukacyjną. Akurat teraz startuje tam cykl mailingów o konstruowaniu propozycji wydawniczej, więc można uzupełnić wiedzę. Jestem pewna, że sama też dowiem się miliona rzeczy :D
![](https://img.wattpad.com/cover/241003303-288-k32782.jpg)
CZYTASZ
Z Wattpada do księgarni - notatki z procesu wydawniczego ✔
De TodoIle może trwać proces wydawniczy? Jak znaleźć wydawcę i nie zwariować podczas czekania na odpowiedź? Ile stron może, a ile powinna mieć książka? Co dzieje się podczas korekty autorskiej oraz kto właściwie odpowiada za wygląd okładki? No i najważniej...