— Czy to pisał facet? Czy to naprawdę pisał facet? — Słyszę podniesiony głos Iwony, kiedy idę korytarzem do rozdzielni kelnerskiej.
— Naprawdę nudzi Ci się do tego stopnia, że czytasz takie głupoty? — pyta Kornelia, przeglądając grafik kelnerów.
— Dzień dobry — kiwam głowa w stronę szefowej, a następnie macham ręką do Iwony. — Cześć.
— Cześć — odpowiada i na powrót skupia uwagę na telefonie.
Kornelia nawet nie odrywa wzroku od wiszącej na ścianie tablicy, jedynie na powitanie unosi szybko dłoń i merda palcami.
— Co to za krzyki, dziewczyno? — pytam Iwony, stając obok niej. — Słychać Cię aż w szatni.
— Iwonka przed pracą postanowiła poczytać, czego mężczyźni nie znoszą w kobiecym wyglądzie — informuje Kornelia i odwraca się w naszym kierunku, uśmiechając się delikatnie.
— Istnieją takie artykuły? — unoszą brew, obrzucając obie spojrzeniem.
— A żebyś wiedział! Punkt pierwszy to czerwona szminka.
Prycham pod nosem i kręcę głową. Naprawdę ktoś w to wierzy?
— Kto to pisał? Są na to jakieś badania naukowe, sądy uliczne? — kpię i krzyżuję spojrzenie z Panią Kornelią... A nie! W sumie Kornelką. Pracę zaczynam za dziesięć minut. — To tak samo jakbym powiedział, że kobiety nie znoszą białej czekolady.
Kornelia delikatnie się uśmiecha i już ma coś mówić, ale głos zabiera Iwona.
— Ale rozumiesz? Czerwona szminka! Przecież czerwień to symbol kobiecości, miłości... No nie wiem... Pewności siebie! — krzyczy oburzona i chyba właśnie do niej dociera to jak się unosi. — Zdenerwowałam się, przepraszam — dodaje ciszej. — Ale na Boga. Damianie — zaczyna, ale szybko zerka na Kornelkę. — Zrobimy mały test — rzuca do niej i ponownie skupia się na mnie. — Jaki kolor pomadki na ustach podoba Ci się najbardziej? — pyta, krzyżując ręce na piersi.
Najbardziej podoba mi się jej brak. Naturalność zawsze była w modzie, a poza tym jest praktyczna. Przynajmniej tak sądzę. Nie mówię jej jednak tego, bo kiedy raz poruszyłem ten temat z Rominą stwierdziła, że makijaż bez nałożenia szminki to jak założenie kucharskiego fartucha i nie zapięcie go. Cytując Romi: "Nieskończone dzieło".
— Czerwony — stwierdzam po chwili, bo rzeczywiście jest w tym kolorze coś wyjątkowego.
Gdybym zobaczył moją kobietę z czerwoną pomadką na ustach, rozum zacząłby nasuwać mi rzeczy, o których wolę nie myśleć w pracy.
— Naprawdę? — pyta Kornelia, unosząc jedną brew.
— Naprawdę — puszczam jej oczko.
— No właśnie! Czerwień jest seksowna.
— Zgadzam się — potwierdzam, nie odrywając wzroku od uśmiechniętej Kornelii.
— A ja się nie zgadzam. — Dołącza do nas Rafał, stając naprzeciwko Iwony. — Nie podoba mi się czerwona szminka i bardzo się cieszę, że nie malujesz ust w takim kolorze.
Zerkam na Iwonę, która dam sobie rękę uciąć, widzi w tej chwili na czerwono.
— Nie podoba Ci się? Wczoraj aż Ci ślina leciała, gdy ubrałam... — nie dokańcza, patrząc na mnie i Iwonę. Prostuje się i staje bliżej Rafała. — Czerwona pomadka jest piękna.
— Mówimy o pomadce, a ona kojarzy mi się z panienkami lekkich obyczajów — zaczyna Rafał, a ja już wiem, że to się dobrze nie skończy. Przejeżdżam dłonią po twarzy i ponownie skupiam się na uroczej parce narzeczonych.
CZYTASZ
Właściwe miejsce | #B1 ◂ZAKOŃCZONA▸
RomanceDamian to trzydziestoparoletni mężczyzna, który po piętnastu latach wraca na stałe do Kielc. Okazuje się, że powrót do rodzinnego miasta jest nie tylko okazją do rozpoczęcia nowego życia, ale także kryje się za tym obietnica sprzed lat, którą złożył...