◂ROZDZIAŁ 17▸

682 68 43
                                    

— Czy to pisał facet? Czy to naprawdę pisał facet? — Słyszę podniesiony głos Iwony, kiedy idę korytarzem do rozdzielni kelnerskiej.

— Naprawdę nudzi Ci się do tego stopnia, że czytasz takie głupoty? — pyta Kornelia, przeglądając grafik kelnerów.

— Dzień dobry — kiwam głowa w stronę szefowej, a następnie macham ręką do Iwony. — Cześć.

— Cześć — odpowiada i na powrót skupia uwagę na telefonie.

Kornelia nawet nie odrywa wzroku od wiszącej na ścianie tablicy, jedynie na powitanie unosi szybko dłoń i merda palcami.

— Co to za krzyki, dziewczyno? — pytam Iwony, stając obok niej. — Słychać Cię aż w szatni.

— Iwonka przed pracą postanowiła poczytać, czego mężczyźni nie znoszą w kobiecym wyglądzie — informuje Kornelia i odwraca się w naszym kierunku, uśmiechając się delikatnie.

— Istnieją takie artykuły? — unoszą brew, obrzucając obie spojrzeniem.

— A żebyś wiedział! Punkt pierwszy to czerwona szminka.

Prycham pod nosem i kręcę głową. Naprawdę ktoś w to wierzy? 

— Kto to pisał? Są na to jakieś badania naukowe, sądy uliczne? — kpię i krzyżuję spojrzenie z Panią Kornelią... A nie! W sumie Kornelką. Pracę zaczynam za dziesięć minut. — To tak samo jakbym powiedział, że kobiety nie znoszą białej czekolady.

Kornelia delikatnie się uśmiecha i już ma coś mówić, ale głos zabiera Iwona. 

— Ale rozumiesz? Czerwona szminka! Przecież czerwień to symbol kobiecości, miłości... No nie wiem... Pewności siebie! — krzyczy oburzona i chyba właśnie do niej dociera to jak się unosi. — Zdenerwowałam się, przepraszam — dodaje ciszej. — Ale na Boga. Damianie — zaczyna, ale szybko zerka na Kornelkę. — Zrobimy mały test — rzuca do niej i ponownie skupia się na mnie. — Jaki kolor pomadki na ustach podoba Ci się najbardziej? — pyta, krzyżując ręce na piersi. 

Najbardziej podoba mi się jej brak. Naturalność zawsze była w modzie, a poza tym jest praktyczna. Przynajmniej tak sądzę. Nie mówię jej jednak tego, bo kiedy raz poruszyłem ten temat z Rominą stwierdziła, że makijaż bez nałożenia szminki to jak założenie kucharskiego fartucha i nie zapięcie go. Cytując Romi: "Nieskończone dzieło".

— Czerwony — stwierdzam po chwili, bo rzeczywiście jest w tym kolorze coś wyjątkowego. 

Gdybym zobaczył moją kobietę z czerwoną pomadką na ustach, rozum zacząłby nasuwać mi rzeczy, o których wolę nie myśleć w pracy. 

— Naprawdę? — pyta Kornelia, unosząc jedną brew.

— Naprawdę — puszczam jej oczko.

— No właśnie! Czerwień jest seksowna. 

— Zgadzam się — potwierdzam, nie odrywając wzroku od uśmiechniętej Kornelii.

— A ja się nie zgadzam. — Dołącza do nas Rafał, stając naprzeciwko Iwony. — Nie podoba mi się czerwona szminka i bardzo się cieszę, że nie malujesz ust w takim kolorze. 

Zerkam na Iwonę, która dam sobie rękę uciąć, widzi w tej chwili na czerwono. 

— Nie podoba Ci się? Wczoraj aż Ci ślina leciała, gdy ubrałam... — nie dokańcza, patrząc na mnie i Iwonę. Prostuje się i staje bliżej Rafała. — Czerwona pomadka jest piękna. 

— Mówimy o pomadce, a ona kojarzy mi się z panienkami lekkich obyczajów — zaczyna Rafał, a ja już wiem, że to się dobrze nie skończy. Przejeżdżam dłonią po twarzy i ponownie skupiam się na uroczej parce narzeczonych.

Właściwe miejsce | #B1 ◂ZAKOŃCZONA▸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz