Trę parmezan i posypuję nim zapiekankę makaronową, którą następnie wstawiam do piekarnika i ustawiam alarm. Myję i wycieram ręce, a w tym samym czasie rozlega się dzwonek do drzwi. Będąc przy drzwiach, zerkam przez wizjer, gdzie widzę Kornelię. Nie zwlekając przekręcam zamek i otwieram drzwi. Unoszę brew, gdy od razu przechodzi przez próg z bojową miną.
— Dlaczego wysyłasz mi kwiaty!? — pyta podniesionym głosem i trzaska drzwiami. — Dlaczego!? — podchodzi bliżej mnie, kładąc mi ręce na piersiach i odpycha mnie do tyłu. Wydaje się porządnie wkurwiona, ale w jej oczach widzę błysk. Błysk, który zdążyłem już poznać i za każdym razem twardnieję na jego widok. — Próbujesz wzbudzić we mnie jeszcze większe wyrzuty sumienia by utrudnić mi przeprosiny? — Ponownie mnie popycha, więc sam zaczynam się cofać, patrząc w jej coraz bardziej ciemniejące oczy. — Jestem wkurwiona zarówno Twoim prezentem jak i tym, że jakiś frajer zastawił mi samochód na parkingu i nie miałam szansy wyjechać. Szłam do Ciebie wkurwiając się jeszcze bardziej, że moje plany co do Twojej osoby wydłużą się o kolejne kilkadziesiąt minut. — Po raz kolejny kładzie dłonie na mojej klatce i popycha mnie do tyłu. — Kiedy otworzyłeś mi drzwi, wkurwienie jeszcze bardziej wzrosło — szepce, podchodząc blisko mnie, ale już mnie nie odpycha. — Dlaczego zawsze musisz wyglądać tak idealnie? Dlaczego na sam widok Ciebie w tych Twoich cholernych koszulach, prawie dostaję orgazmu? — pyta i rozpina guziki mojej koszuli, którą mam na sobie. — Myślisz, że tylko Ty masz prawo zwracać mi uwagę bym Cię nie kusiła? Myślisz, że tylko Ty masz problem w spodniach, gdy mnie widzisz? A czy zdajesz sobie sprawę, ile razy w ciągu dnia w pracy idę do pokoju hotelowego by zmienić majtki, które z Twojego powodu są mokre? — ściąga ze mnie koszulę i upuszcza ją na podłogę. — Zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo żałuję tego policzka? — ponownie mnie popycha, tym razem mocniej, aż padam na kanapę za mną.
Nie odpowiadam na żadne z jej pytań, bo dobrze wiem, że nie oczekuje odpowiedzi. Przyszła do mnie z planem, a ja nie zamierzam jej go krzyżować. Czuję, że to naprawdę dobry plan. Obserwuję jak zrzuca z siebie kurtkę i podchodzi do mnie, układając ręce po obu moich bokach na oparciu kanapy. Przysuwa usta do moich, ale mnie nie całuje, czuję jej oddech na moich policzkach, wargach i nosie, a po chwili to jak wsuwa kolano między moje nogi, a następnie rozpina guzik moich spodni.
— Wybacz mi — szepce, całuje mnie lekko i zsuwa się na podłogę, klękając przede mną.
Szarpie za spodnie i obniża je razem z bokserkami, a następnie obejmuje mojego kutasa u nasady, nachyla się nad nim, patrzy mi prosto w oczy, uśmiechając się przy tym zadziornie by po chwili przesunąć językiem po całej długości penisa.
Jęczę gardłowo, bo moja poranna fantazja właśnie się spełnia. Cholerne, czerwone usta! Obserwuję spod na wpół przymkniętych powiek jak znikam w ustach Kornelii centymetr po centymetrze. Kiedy dotykam tylnej ścianki jej gardła, nie potrafię się powstrzymać. Owijam jej włosy wokół swojej dłoni i poruszam biodrami w odpowiednim rytmie, czuję jak jeszcze mocniej go zasysa. Mrowienie w krzyżu przybiera na sile, więc odsuwam ją od siebie, gładząc jej policzek. Wciąga gwałtownie powietrze i zaciska dłonie na moich udach, patrząc na mnie z żarem w oczach. Ja pierdolę! Jeśli się nie pospieszymy dojdę od samego patrzenia na nią.
— Zdejmij spodnie i chodź do mnie — chrypię i obniżam swoje spodnie z bokserkami do kolan.
Opieram się o oparcie kanapy i patrzę jak ściąga spodnie, zostając w czarnej bluzce na ramiączkach i jasno różowych majtkach. Wskazuję jej palcem by do mnie podeszła, a ona od razu spełnia moją prośbę. Siada na mnie okrakiem i ociera się kilka razy o mojego kutasa przez materiał majtek. Daję jej chwilę i z zafascynowaniem przyglądam się jak przekłada włosy na jedno ramię i przygryza wargę. Wkładam palec za materiał majtek i przejeżdżam nim aż nie dotknę jej mokrusieńkiej cipki. Kornelia unosi delikatnie biodra, a ja odsuwam wąski pasek materiału, nakierowuję kutasa na jej wejście i wchodzę w nią powoli, podziwiając jak odrzuca głowę do tyłu, głośno jęcząc. Powoli unosi się do góry by po chwili ponownie mnie w całości przyjąć. Przesuwam kciuk na jej łechtaczkę i zaczynam zataczać na niej kółka, a wtedy ścianki pochwy Kornelki zaciskają się na moim penisie. Drugą dłoń zaciskam na jej biodrze i zwiększam tempo. Nie mija chwila, gdy krzyczy moje imię, doświadczając orgazmu i pcha mnie w objęcia ekstazy. Spowalniam ruchy, przedłużając orgazm każdego z nas.
CZYTASZ
Właściwe miejsce | #B1 ◂ZAKOŃCZONA▸
RomansDamian to trzydziestoparoletni mężczyzna, który po piętnastu latach wraca na stałe do Kielc. Okazuje się, że powrót do rodzinnego miasta jest nie tylko okazją do rozpoczęcia nowego życia, ale także kryje się za tym obietnica sprzed lat, którą złożył...