Nigdy mi na tobie nie zależało

369 23 6
                                    

        

Kiedy wieczorem Blaise poszedł pod prysznic, Betty od razu zaczęła przeszukiwać jego rzeczy. Niestety nie udało jej się znaleźć skrytki z eliksirami.
Przejrzała wszystkie szafki, została Argent tylko jego połowa szafy.

Chciała ją otworzyć, lecz w tym momencie z łazienki wyszedł Zabini. Przestraszona wzdrygnęła, jednak próbowała zachowywać się naturalnie, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń.

- Wszystko w porządku? - zmierzył ją wzrokiem, widząc jej stres.

- Oczywiście - podeszła do niego.
- A powiedz, jak się czujesz? - zadała pytanie, aby chłopak nie ciągnął tematu.

- Słabo - westchnął, siadając na łóżku.

- Czemu? - usiadła obok.

- Miałem Draco za przyjaciela, a on podczas mojej nieobecności chciał zaciągnąć Jennifer do łóżka - ciągle nie mógł się z tym pogodzić.

- Nie mogę uwierzyć, że by ci to zrobił - próbowała wstawić się za blondynem.

- Też się tego nie spodziewałem. A ja głupi pomagałem mu, aby jakoś zbliżył się do Veroncii. Najwyraźniej jedna to dla niego za mało.

- Znamy Draco od dawna, jesteś jedną z niewielu osób, które on naprawdę lubi. Nie sprawiłby ci takiej przykrości - położyła mu rękę na ramieniu.

- Jenny, by nie kłamała w takiej sprawie - miłość kompletnie go zaślepiła.

- Mimo tego, że Malfoy czasem zachowuje się jak dupek, to dobry chłopak, który z dwóch powodów nigdy nie przystawiałby się do Davis. Po pierwsze to twoja dziewczyna, a po drugie jest zakochany w Vee do szaleństwa - uśmiechnęła się, widząc w jego oczach zagubienie.

Blaise przez chwilę siedział bez ruchu, myśląc nad słowami Betty.

- Pójdę umyć zęby - wstał i poszedł do łazienki. Dziewczyna wiedziała, że w tym czasie nie zdąży przeszukać szafy. Poza tym narobiłaby dużego hałasu. Biegiem udała się do pokoju Draco.

- I jak? - gdy tylko ujrzał Argent od razu do niej podszedł.

- Niestety nic. Gdy brał prysznic przejrzałam szafki, została mi tylko szafa, ale nie mam jak tego zrobić - Betty oparła się plecami o ścianę.

Blondyn zaczął myśleć co mogliby zrobić. Po kilku minutach wpadł na genialny pomysł.

- Wiem! - powiedział zadowolony, schylił się i wyjął spod łóżka pudełko ze swoimi rzeczami.
- To idealnie się nada - wziął do ręki fiolkę z eliksirem.

- Co to? - przymróżyła lekko oczy.

- Eliksir Słodkiego Snu, zrobiłem go kiedyś razem z Vee - nastolatkowie zbiegli na dół i zrobi herbatę, po czym dodali zawartość fiolki. Wtedy Argent wróciła do swojego pokoju.

- Gdzie byłaś? - spytał Blaise, kładąc się do łóżka.

- Postanowiłam, że zrobię ci herbatę - położyła na jego szafce nocnej.

- Miło z twojej strony - lekko się uśmiechnął.

Zabini co jakiś czas popijał miksturę, którą przyniosła Betty. Dziewczyna obserwowała kolegę, widziała, że stopniowo robi się coraz bardziej senny. W końcu doczekała się aż usnął. Wiedziała, że teraz na spokojnie może szukać jego skrytki.

Podeszła do ich wspólnej szafy i otworzyła jego połowę, do której nigdy nie zaglądała. Na pierwszy rzut oka wydawała się by zupełnie zwyczajna, lecz po chwili pod stertą nie złożonych ubrań ujrzała skrzynię. Szybko wyjęła ją i położyła na podłogę. Kiedy ją otworzyła ujrzała całą masę eliksirów. Szybko zabrała Veritaserum i odłożyła skrzynię z powrotem na miejsce.

Wciąż cię kocham Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz