Draco i Vee byli od samego rana w wyśmienitych humorach. Cieszyli się tym, iż postanowili dać sobie drugą szansę. Zdecydowali, że tym razem nie będą popełniać takich błędów jak wcześniej. Wtedy nie mówili sobie o wszystkim przez co sami się od siebie odsuwali. Od teraz nie mieli przed sobą tajemnic.
Po śniadaniu Blaise pojechał do rodziców. Jennifer udawała, że szkoda jej było, iż chłopak wyjeżdża. Davis nie zależało na Zabinim. Jednak dzięki temu związkowi czerpała korzyści.
Kiedy zbliżała się pora obiadu, Malfoy przesiadywał na podwórku. Czuł, że ten dzień jak i każdy kolejny będzie wspaniały. Uważał, iż teraz nic nie jest w stanie popsuć mu humoru.
- Draco! - słysząc swoje imię od razu się odwrócił.
- Jennifer? - zaczął iść w jej stronę.
- Czego chcesz?- Wenter czeka na ciebie w bibliotece - powiedziała bez wyrazu.
- Kazała tobie to przekazać? - ciężko było mu w to uwierzyć. Dobrze wiedział, iż dziewczyny za sobą nie przepadają.
- Sama się zdziwiłam - wzruszyła ramionami.
- Ale postanowiłam cię poinformować - założyła kosmyk włosów za ucho.- No dobra - zdecydował się pójść i zobaczyć czy Vee naprawdę na niego czeka, czy to tylko głupi żart Davis.
- Jestem - rzekł, wchodząc do pomieszczenia.Nagle zza regału wyszedł Jonathan i nakierował swoją różdżkę w stronę blondyna.
- Petrificus Totalcus! - rzucił zaklęcie przez co sparaliżowany Malfoy upadł na podłogę.
W tym czasie Veronica leżała w swoim pokoju. Ona tak samo jak Draco była w wyśmienitym humorze. Była coraz bardziej pewna tego, że dobrze postąpiła, przebaczając mu wcześniejsze błędy.
- Vee! - krzyknął Jon, wbiegając do środka.
- Co się stało? - zdziwiło ją zachowanie kolegi.
- Musisz coś zobaczyć - podszedł i chwycił ją za nadgarstek. Kiedy zeszli po schodach, chłopak zaprowadził ją biblioteki.
Gdy Wenter otworzyła drzwi, ujrzała jak Jennifer siedzi na kolanach Malfoy i się z nim całuje. Nie dało się opisać co dokładnie poczuła w tej chwili. Było to bardzo skomplikowane.
- Draco... - wyszeptała, nie dowierzając w to co widzi.
- Ooo witaj - powiedziała Davis, łapiąc blondyna za rękę.
- Jaka to ulga, że w końcu możemy wyznać ci prawdę - uśmiechnęła się przebiegle.
- Byliśmy ciekawi ile czasu zajmie, aż ponownie ulegniesz Draco. Widać nieważne co on zrobi ty i tak do niego przylecisz.- Zaraz...to nie jest prawda. Powiedz, że ona kłamie - ciężko było jej uwierzyć w to, iż Malfoy byłby do tego zdolny.
- Veronica, zrozum, że ja chciałem tylko sprawdzić czy znowu się złamiesz i do mnie wrócisz. Nie chodziło mi o poważny związek, ponieważ ja już nic do ciebie nie czuje - rzekł, całując Jenny w policzek.
- Przecież na odwiedzinach w Malfoy Manor rozmawiałam z Narcyzą. Mówiła, że wciąż ci na mnie zależy - próbowała ułoży to wszystko w sensowną całość.
- Posłuchaj mnie, musiałem zabezpieczyć to z każdej strony. Dlatego nawet ona wiedziała co ma powiedzieć - wstał i podszedł do dziewczyny.
- Zrozum, ja cię nie kocham - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. W tym momencie Vee pękło serce. Miała nadzieję, że to tylko głupi sen, z którego zaraz się obudzi, ale niestety to działo się naprawdę.
CZYTASZ
Wciąż cię kocham
Historia CortaDruga część opowiadania ,,Ślizgoni potrafią kochać". Minął już ponad rok od zakończenia bitwy o Hogwart. Wraz z początkiem lipca grupa dwunastu znajomych wyjeżdża na miesięczny wyjazd do Burbanku. Veronica Wenter mimo niepewności również przyjęła p...