Urodziny

381 22 5
                                    

                         
Dzisiaj Veronica kończyła swoje dziewiętnaste urodziny, lecz zupełnie nie miała ochoty ich świętować. Wolała je spędzić jak zwyczajny dzień. Nie miała jednak pojęcia, że Draco miał zupełnie inne plany.

Kiedy się obudził zdecydował, iż Vee również musi wstać. Blondyn nachylił się nad nią lekko, szturchając jej ramieniem.
Wenter po chwili zaczęła otwierać oczy.

- O co chodzi? - zapytała na wpół przebudzona.

- Wstajemy - zakomunikował.

- Która godzina? - czuła, że jest wcześnie.

- To nie jest istotne - złapał ją za rękę i wyciągnął z łóżka.
- Pójdź się przebrać.

- Draco, ja chcę spać - przetarła palcami powieki.

- Uwierz, że nie pożałujesz - uśmiechnął się, po czym dziewczyna poszła do łazienki.

Gdy oboje byli już gotowi, Draco położył dłoń na jej ramieniu.

- Trzymaj się - powiedział, po czym zaraz się teleportowali.

- Czemu mnie nie ostrzegłeś? - zapytała z chwilowym wyrzutem.

- Lepiej spójrz gdzie jesteśmy - chciał, aby ta chociaż odrobinę się rozchmurzyła.

- O kurwa - wysztepał pod nosem.
- Gdzie my jesteśmy? - rozejrzała się dookoła.

- W Wenecji - odparł.
- Przed nami jest Most Rialto - Draco zawsze chciał go zobaczyć. Pomyśl, że ten dzień będzie odpowiedni.
- Przejdziemy się? - Vee na to pokręciła twierdząco głową.

Wenter była oszołomiona. Piękne widoki, szum wody, cudowna pogoda. Nastolatkowie spacerowali ponad godzinę po miejscu, które zupełnie nie było im znane.

- Może pójdziemy coś zjeść? - zaproponował.

- Jasne - kiedy Vee wypowiedziała to słowo chłopak wyjął różdżkę i w jednej chwili znaleźli się pod pewną restauracją.

- Miałeś mnie ostrzegać - zakręciło jej się w głowie.

- Przepraszam - uśmiechnął się, łapiąc ją za rękę i pociągając za sobą do środka.
- Poczekaj, zapytam o stolik.

- Na pewno nie ma wolnego. Tutaj trzeba zgłaszać rezerwację o wiele wcześniej - mimo jej zapewnień Draco i tak poszedł zapytać.

Pan w obsłudze wyjaśnił blondynowi, że jest jeden stolik tymczasowo wolny. Jednak za pół godziny przyjdzie rodzina, która ma tam zasiąść. Chłopak jednak nie miał zamiaru odpuścić. Wyciągnął z kieszeni różdżkę i wysztepał zaklęcie, po którym mężczyzna bez problemu zaprowadził ich do stolika.

- Jak to zrobiłeś? - zapytała zdziwiona. Malfoy kazał Vee zostać przy wejściu dzięki czemu nie widziała, jak rzucił czar.

- Mam swoje sposoby - odsunął jej krzesło, po czym usiadł naprzeciwko.

Kiedy czekali na zamówione jedzenie, Draco wpatrywał się Wenter. Nie umiał przestać.

- Ślicznie wyglądasz - wyszeptał głośniej niż zamierzał. Na tyle głośno, że Vee to usłyszała.

- Dziękuję - lekko się zarumieniła. Chociaż nie uważała, że dobrze wygląda, ponieważ nie miała czasu na jakieś większe przygotowanie. Jednak dla Draco Veronica była najpiękniejszą kobietą na świecie. Nieważne w co była ubrana. 

Po zjedzonym posiłku opuścili lokal. Oczywiście nie obeszło się bez awantury kierownika z pewną rodziną, która chciała zająć swój stolik. Natomiast mężczyzna pod wpływem zaklęcia nie wyraził na to zgody.

Wciąż cię kocham Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz