R-15: Legendy miejskie

27 5 10
                                    

UWAGA!
Na starcie pragnę wiernie ostrzec osoby spożywające coś w trakcie czytania, ludzi wrażliwych oraz łatwych do zgorszenia - początek rozdziału może nie przypaść wam do gustu. Aby tego uniknąć, należy ominąć czwarty i piąty akapit - bez nich zrozumienie tekstu nie powinno być utrudnione.

*


          Usłyszawszy słowa demona, Donatello natychmiast pognał na ślepo w jego kierunku, wyraźnie przerażony. Nie mogło przecież być aż tak źle, musiał kłamać, musiał i już. Rudowłosa z pewnością była po prostu ranna albo może w najgorszym wypadku nieprzytomna, ale na pewno nie mogła przecież...

          Żółw w fiolecie z impetem wpadł wprost na Discorda, który syknął z irytacją. Już moment później cała reszta ekipy również do nich dołączyła, koniecznie chcąc wiedzieć, co się stało. Z tej odległości niczego jednak nie widzieli - płomień zapalniczki był znacznie za mały, aby oświetlić wnętrze pokoju, przed którym stali, a na domiar złego prawie zgasł po drodze przez ich pośpiech. W tamtym miejscu wszechobecny w mieszkaniu odór stał się jeszcze silniejszy, a wręcz ledwie wytrzymywalny. Jinx od początku ich pobytu w mieszkaniu obawiała się, iż wie, co on znaczy... i miała rację.

          Discord zniknął wewnątrz pomieszczenia, by dostać się do niemal całkowicie zabrudzonego czymś okna. Kiedy zaś otworzył je na oścież, a znajdujący się po tej stronie nieba księżyc oświetlił wnętrze niewielkiego pokoju swoją trupiobladą poświatą, oczom zgromadzonych ukazała się April. A raczej to, co z April zostało.

          Nieopodal parapetu na podłodze leżało bezwładne ciało rudowłosej dziewczyny. Musiało znajdować się tam od dłuższego czasu - napuchła już do tego stopnia, iż zielonkawo-żółtawa skóra zaczęła samoistnie pękać i rozchodzić się na boki, robiąc miejsce dla potencjalnych owadzich lokatorów. Tych jednakże nie było; nawet owady bały się pojawiać w miejscu mordu krwiożerczej miejskiej legendy z Ameryki Południowej. Jedynie szczury wykazały się wystarczającą brawurą, aby podjąć próbę żeru na cudzej zdobyczy, co można było dostrzec gołym okiem. Choć pojawienie się Discorda skutecznie je odstraszyło, ich dzieło nie chciało zniknąć razem z nimi. Wyżarta przez nie dziura w brzuchu dziewczyny ziała złowrogą pustką na tle zakrwawionej, podartej bluzki. Zwierzęta jednak na tym nie poprzestały - nie byłyby sobą, gdyby nie okradły zmarłej ze wszystkich najlepszych kąsków, nie zostawiając ani krzty dla żadnych możliwych rywali. Z tejże racji rudej brakowało także oczu, w pośpiechu pochłoniętych naraz z powiekami, a także języka, którego resztki wciąż walały się w podejrzanie niedużej kałuży zaschniętej posoki wykwitłej pod zwłokami.

          Żadne z tych obrażeń nie było jednak przyczyną zgonu nastolatki - wszystkie one z pewnością powstały już po tym, jak oprawca porzucił ją tam martwą i poszedł w swoją stronę. Przyczyną śmierci musiało być więc rozprute gardło. Dużo większe od szczurzych ślady zębów wskazywały na to, iż rozdarło je coś znacznie bardziej rosłego oraz niebezpiecznego od stada gryzoni. To samo sugerowały zresztą rozorane potężnymi pazurzyskami plecy dziewczyny, jednakże z powodu ułożenia ciała dotychczas nikt tego nie dostrzegł.

          Znalezisko natychmiast zasiało panikę w szeregach grupy. Jones ledwie zdążył odejść o krok w głąb korytarza, żeby nie zwymiotować wprost na Lea, na którego ramieniu przed chwilą się opierał. Jinx zasłoniła oczy Michelangelu, zanim ten zdążył lepiej się przyjrzeć - i całe szczęście dla niego, choć tak czy inaczej zobaczył już więcej, niż powinien. Nysa z kolei natychmiastowo odwróciła się do zwłok tyłem, wtulając się kurczowo w niebieskookiego lidera. Donatello zaś błyskawicznie popadł w histerię.

Demony Lasu || TMNT 2012Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz