cztery

13.2K 1K 63
                                    

Współpraca z Hemmingsem wykańczała Stellę psychicznie i fizycznie. Dziewczyna miała serdecznie dość żartów z podtekstem rzucanych w jej stronę. Do tego wszystkiego należało dodać fakt, że ani trochę nie palił się do pomocy w księgarni. A nawet jeśli już łaskawie postanowił pomóc klientowi, to prędzej ich odstraszał niż pomagał, więc to na nią spadała cała praca. Ciągłe irytująca, ale trafne docinki wcale jej nie pomagał, a jedyną reakcją Annabelli, był tajemniczy uśmiech. Kiedy przyszła sobota, Stella czuła się jak wrak. Najchętniej spędziłaby ten dzień w domu, ale już dawno zobligowała się przed Bellą, że przyjdzie i pomoże jej posprzątać na zapleczu. Musiały spakować uszkodzone egzemplarze książek, odesłać je oraz zamówić nowe. Najgorsze jednak było wykreślanie odsyłanych przedmiotów z ich bazy danych.

Wstała za późno, nie mogła znaleźć skarpetek do pary, pies pogryzł jej jedyne balerinki, więc skończyła w szpilkach - choć nie miała pojęcia jakim cudem uda jej się przeżyć ten dzień chodząc w tych własnie butach - a na domiar złego, oblała swój telefon kawą. Bez kawy i w niewygodnych butach, szła w kierunku swojego miejsca pracy i przeklinała wszystkich bogów. Wiedząc, że jej szefowa, a zarazem przyjaciółka - jedyna jaką ma, więc i najlepsza - będzie już w środku, z rozmachem otworzyła szklane drzwi do księgarni. Mrucząc z irytacją pod nosem, weszła do środka zamaszystym krokiem i zamknęła za sobą drzwi. Wiszący nad nimi dzwoneczek,  zadzwonił złowrogo, przykładając się do narastającego niezadowolenia dziewczyny. Przekręciła klucz w drzwiach, przemieniła wiszącą tabliczkę na "zamknięte". Była przekonana, że ten dzień nie może być gorszy. Kiedy tylko odwróciła się od drzwi, przekonała, że owszem, może.

Luke stał oparty o ladę i z bezczelnym uśmiechem przyglądał się jej parującej z gniewu twarzy.

- A co ty taka podenerwowana, Laleczko?

Stella zacisnęła dłonie w pięść i jak mantrę powtarzała w głowie tabliczkę mnożenia. Nie wiedziała co on tutaj robi, ale życzyła sobie, żeby już go nie było.

- Gdzie jest Annabella? - zignorowała jego zaczepkę, tak jak robiła to przez ostatni tydzień.

- Nie ma jej.

- Co?

- Calum zaprosił ją na weekend w SPA, więc jestem w jej zastępstwie.

- Zdradliwa suka. - Stella mruknęła pod nosem, będąc na skraju wytrzymania. Jest niemal pewna, że to nie przypadek.

- Mocne słowa, Laleczko.

- Przestań mnie tak nazywać, bo przyrzekam, że przestawię ci nos. 

- Nie musisz być przy tym taka agresywna. 

- Wiesz co? Jeśli ten dzień ma wyglądać tak jak zawsze i również nie masz zamiaru mi pomóc, to błagam cię, idź sobie do domu.

- Nic z tego. Obiecałem Annabelli, że dotrzymam ci dzisiaj towarzystwa.

- Na pewno masz coś do roboty. Na przykład zaliczanie kolejnych lafirynd.

- Nie bądź tak krytycznie nastawiona do samej siebie. Jedna noc nie czyni cię jeszcze lafiryndą. - Mruknął, uśmiechając się cynicznie, przypominając jej, że należała do jego nieskromnego zbioru. Stella zmrużyła oczy i nie odzywając się już słowem, poszła na zaplecze.



Stella z ciężkim westchnieniem usiadła na stole z którego przed chwilą zniknęły wszystkie książki. Luke własnie wyniósł ostatni karton pod drzwi, aby w poniedziałek móc je odwieźć. Z ulgą poruszyła swoimi palcami u stóp, z pogardą patrząc w stronę swoich ściągniętych już dawno butów. Sięgnęła ręką po swój telefon i ze zmartwieniem odkryła, że ma kilka nieodebranych połączeń od swojej siostry i od jej żony. Zmarszczyła brwi i włączyła głos. Zanim jednak zdążyła wybrać numer, do pomieszczenia wrócił Luke. Wiedziała, że cokolwiek chciała jej powiedzieć siostra, będzie musiało zaczekać, aż opuści księgarnię. Chłopak podszedł do niej, z zamiarem zerknięcia na jej telefon, dlatego szybko zablokowała ekran.

- Co tam masz Laleczko.

- Nie twoja sprawa i daje ci ostatnie ostrzeżenie, nie mów tak do mnie!

Luke kompletnie nie przejął się jej reakcją i próbował sięgnąć po jej telefon. Wcale nie zamierzał czytać jej wiadomości czy cokolwiek, nie interesowało go to. Jego celem było podrażnienie jej jeszcze przez chwilę. 
Przepychanki i szarpanie, nie wiadomo kiedy zmieniły się diametralnie. W sekundzie Stella i jej okrzyki zostały stłumione przez usta blondyna. Jego ręce puściły jej nadgarstki i znalazły się na jej talii, przyciągając ją na skraj stołu, tak aby idealnie umieścić się pomiędzy jej nogami. Wbrew sobie, dziewczyna niemal natychmiast wplotła palce w jego włosy, przyciągając go do siebie jeszcze bardziej, o ile było to w ogóle możliwe. 
Przed popełnieniem największego błędu swojego życia po raz kolejny, powstrzymał ją dźwięk przychodzącej wiadomości. Oderwała swoje usta od ust chłopaka i spojrzała na ekran. W tym czasie Luke przeniósł swoje pocałunki na szyję dziewczyny. Kiedy przeczytała treść swojej wiadomości, jej podniecenie natychmiast zniknęło. Odepchnęła Hemmingsa stanowczym ruchem, tym samym przerywając robienie malinki sporych rozmiarów. Zdezorientowany chłopak odsunął się krok do tyłu, przyglądając się dziewczynie, która w pośpiechu zakładała swoje buty.

- Co się dzieje? - zapytał, widząc, jak sięga po torebkę.

- Muszę już iść. Proszę pozamykaj wszystko!

I zanim zdążył jakkolwiek na to zareagować, już jej nie było. Jeszcze nigdy nie widział kobiety, która tak szybko poruszała się na szpilkach. 

___________________________________________________________________

A czo to się stało? 
Moi nauczyciele chyba ocipieli ;-; A ja naprawdę muszę zdobyć oceny do czerwca (i to takie ostateczne) bo... W CZERWCU JADĘ  DO ANGLII! Jezu, po raz kolejny i nie mogę się już doczekać klamakj!  

Czy jest tu jakiś fan Dramione (Draco + Hermione) i może mi polecić jakiś dobry ff (najlepiej zakończyny)? Będę wdzięczna! XD

Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej na mój temat, zapraszam na nothing wrong na moim profilu i tam wszystko jest wytłumaczone :)

Jest możliwość informowania o nowych rozdziałach, wystarczy mi napisać, gdzie chcecie dostawać powiadomienia (nie zapomnijcie dodać jaki jest wasz user na danym portalu XD)!

ask // snapchat // instagram : carmellkowelove

Twitter @noellkid

co-worker || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz