Po wysłuchaniu kilku komplementów na temat swojego wyglądu, była dalej zarumieniona jak pomidor i kiedy za pomocą Hemmings wsiadała do jego czarnego samochodu, musiała wyjątkowo uważać na to, aby sukienka nie podniosła jej się do góry. Przez jej krój, ciągle miała obawy, że materiał - ku uciesze chłopaka - odsłoni zbyt wiele. Luke musiał zauważyć jej zdenerwowanie i skupienie, bo uśmiechnął się bezczelnie, kiedy zamykał za nią drzwi auta. Szybko obiegł pojazd i wskoczył na miejsce kierowcy, a następnie ostrożnie wyjechał z podjazdu. Stella cieszyła się, że postawiła na tak neutralny ubiór, bo gdyby wcisnęła na siebie coś bardziej eleganckiego, to przy chłopaku wyglądałaby jak urwana z opery. Czarne i bardzo opinające spodnie, takie jak co dzień - dziewczyna poważnie zaczęła się zastanawiać, czy ma takich spodni kilka czy to wciąż jedna i ta sama para, co biorąc pod uwagę przetarcie na kolanie, było całkiem możliwą opcją. W radiu cicho leciała jedna z piosenek jego zespołu, których Stella przez ostatni tydzień słuchała całymi dniami. Chłopak chcąc aby miała jakieś pojęcie o koncercie, przekazał jej kilka piosenek do odsłuchania, a że i ona i jej córka stały się ich fankami, tak też playlista zapętlała się niemal cały czas.
- Jedziemy na koncert samochodem? - zapytała, poprawiając pas bezpieczeństwa, który wżynał jej się w odsłonięte ramie.
- Tak.
- Do klubu?
- Tak. - Powtórzył, uśmiechając się.
- Zamierzasz powiedzieć coś więcej?
- Tak. - Widząc jej zirytowaną minę, zaśmiał się i szybko zaczął wyjaśniać. - Mamy taką umowę z chłopakami, że kiedy gramy koncerty, to nie pijemy. Ani przed, ani po, ani w trakcie.
- Naprawdę?
- Od jakiegoś czasu.
- Trudno mi w to uwierzyć.
Dziewczyna poznała już cały zespół i śmiało mogła stwierdzić, że każdy z nich lubił się napić i zabawić w klubie i dlatego nie mogła sobie wyobrazić, żeby odpuścili obie opijanie swoich koncertów.
- Mamy tak, od kiedy Calum zwymiotował na jedną z naszych fanek. - Wzruszył ramionami. - To nie jest dobrą reklamą, kiedy podczas pocałunku wymiotujesz na dziewczynę. One zazwyczaj tego nie lubią.
Stella skrzywiła się z obrzydzenia. Nie wiedziała, czy to z powodu historii o wymiocinach, czy o obściskiwaniu się z fanką. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że choć chłopcy nie są bardzo popularnym zespołem, to biorąc pod uwagę ich wygląd, na pewno byli lubiani przez żeńską część ich publiki, a z doświadczenia wiedziała, że faceci posiadający zespół, są bardzo atrakcyjni już za sam fakt posiadania zespołu.
- Macie fanki?
- Nie nazwał bym ich właściwie fankami. To raczej dziewczyny, które przychodzą na nasze koncerty i...
- ... obściskują się z wami po.
- Tak.
- To raczej groupies. - Zauważyła. Jako nastolatka miała słabość do kilku zespołów i artystów solowych, a pewne terminy zostały jej w głowie.
- Można tak powiedzieć, chociaż nie wydaje mi się, żebyśmy byli na tyle popularni, żeby mieć taki rodzaj fanek.
- Wiec to po prostu napalone na was lafiryndy? - mruknęła, unosząc brwi z pogardą.
- Już prędzej. - Przyznał, śmiejąc się z jej nadąsanej miny. Po chwili jednak, położył dłoń na jej kolanie, ściskając je delikatnie. - Ale nie martw się, żadna z nich nie dorasta ci do pięt.
Powiedział i miał to na myśli.
____________________________________________________________
postaram się, żeby kolejny był w środę, coz mam taki zapierdol, aż do czerwca, że już sobie współczuje.
ZMIENIŁAM USER na instagramie (czujcie się wolni do dania mi follow i ja pewnie dam wam backa XD) : julia.gaj
ask // snapchat // : carmellkowelove
instagram : julia.gaj
Twitter @noellkid
ZAŁOŻYŁAM TEŻ TUMBLR, więc jeśli chcecie (bo ja chce) możecie dać mi follow, a ja dam wam backa! : http://noellkid.tumblr.com/
CZYTASZ
co-worker || l.h
FanficWydarzenia w życiu Stelli sprawiły, że czasy beztroskiej zabawy odeszły w niepamięć. Wydarzenia w życiu Luke'a zmieniły go w beztroskiego, korzystającego z życia podrywacza. Kiedy Stella i Luke się poznali, oboje wiedzieli, że zasady są proste. Jedn...