siedem

9.8K 956 119
                                    

Luke siedział i wpatrywał się w czarny telefon leżący na ladzie, który zdecydowanie nie był jego. Z przygryzioną wargą chwycił go w dłoń i ruszył na zaplecze. Wzdychając cicho, otworzył szufladę w której leżały dokumenty. Odnalazł szybką teczkę w której znajdowały się te dotyczące pracowników. Rozglądną się dookoła, chociaż wiedział, że w księgarni jest sam. Wygrzebał umowę Stelli i wzrokiem poszukał adresu. Z zadowoleniem odkrył, że dziewczyna mieszka zaledwie parę minut drogi stąd. Szybko schował papiery do teczki, a teczkę do szuflady. Uporał się z wszystkimi rzeczami, które były do zrobienia przed wyjściem, upewnił się, że kasetka z pieniędzmi jest bezpiecznie schowana, a drzwi wyjściowe zamknięte i zabezpieczone alarmem. Klepiąc się po kieszeni w której znajdował się telefon dziewczyny, ruszył w kierunku jej domu. Schował dłonie w kieszeniach swoich obcisłych, czarnych spodni, aby chociaż trochę się ogrzać. Będąc pod wejściem starej, zniszczonej kamienicy, zmarszczył brwi. To miejsce raczej nie wyglądało na przyjemne. 
Klatka kamienicy, ku zaskoczeniu Hemmingsa, była zadbana. Kiedy już wdrapał się na trzecie, ostatnie piętro, oparł dłonie o kolana i odetchnął ciężko. Z każdym kolejnym oddechem, obiecywał sobie, że będzie musiał popracować nad kondycją, bo jest z nim raczej słabo. Upewnił się, że jego oddech nie przypomina już cierpiącego na astmę jamnika po maratonie i zapukał do drzwi należących do Stelli. 

Po kilku minutach otworzyła mu dziewczyna. Jej twarz była zmęczona, a ubiór przypominał ten z poniedziałku. Ogromna bluza sięgała jej niemal do kolan. Luke z uśmiechem spojrzał na małe stopy dziewczyny, odziane w wielkie frotowe skarpety z twarzą krowy na palcach. 

- Luke? Co ty tutaj robisz? - zapytała, rozglądając się niepewnie. 

- Zostawiłaś swój telefon w księgarni, więc postanowiłem ci go przynieść. - Powiedział, uśmiechając się jeszcze szerzej i wyciągając dłoń z komórką z kieszeni.

- Ja, um, dziękuję. - uśmiechnęła się, biorąc telefon do ręki. 

Przez chwilę patrzyli na siebie niezręcznie.

- Mogę wejść? - zapytała, unosząc brew na jej dziwne zachowanie. 

- Nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, ja...

Wypowiedź przerwał odgłos bosych stóp na panelach i cichutki głos.

- Kto przyszedł, mamusiu?

Luke siedział na kanapie naprzeciwko małej, niebieskookiej dziewczynce. Jej rude włosy były spięte w niemal identyczny sposób jak włosy Stelli, która teraz gotowała wodę na herbatę. Skóra małej dziewczynki była pokryta białymi kropkami. Luke podejrzewał, że to za sprawą ospy. Przynajmniej on tak wyglądał, kiedy miał ospę, a mama smarowała go specjalną maścią. Mimo to, dziewczynka wyglądała jak mała laleczka. 
Uważne spojrzenie dziewczynki sprawiało, że czuł się niezręcznie, zwłaszcza, że nie opuściło go nawet na sekundę. Kiedy w pomieszczeniu pojawiła się Stella, niemal słyszał jak głośno odetchnął z ulgą. Blondynka postawiła przed nim kubek z herbatą i cukierniczkę. Cisza w pomieszczeniu zaczęła być zdecydowanie ciążąca. Przez uważne spojrzenie dziewczynki, jego ręce trzęsły się jak galaretki pod czas słodzenia herbaty i z trudem udało mu się uniknąć rozsypania cukru. 
Stella widząc zestresowanie Hemmingsa, uśmiechnęła się do swojej córki. 

- Holly, możesz iść do siebie? 

Niebieskie oczy dziewczynki zwróciły się w kierunku jej mamy, a na jej twarzy, która do tej pory była bez wyrazu, pojawił się się uśmiech.

- Czy mogę obejrzeć Meridę?

Stella westchnęła głośno.

- Możesz. 

Holly pisnęła głośno i pobiegła do swojego pokoju, targając za sobą maskotkę w postaci pluszowego osła ze Shreka. Kiedy drzwi zamknęły się za nią z hukiem, w pomieszczeniu zapanowała kompletna cisza. Luke chrząknął niezręcznie. 

- Wyjaśnisz mi to? 

_________________________________________________________________________

Krótki, bo jutro będzie następny :)

Nie jestem fanką pisania krótkich rozdziałów, ale tylko w taki sposób jestem w stanie znaleźć czas na pisanie i dodawanie. 

Nagroda małego wróżbity trafia do @No_Maybe_Yes! Kongratulejszyns XD

ZMIENIŁAM USER na instagramie (czujcie się wolni do dania mi follow i ja pewnie dam wam backa XD)  :  julia.gaj

ask // snapchat // : carmellkowelove

instagram : julia.gaj

Twitter @noellkid 

co-worker || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz