- Maeve - zawołał Hopper, wychylając się przez drzwi. Maeve zmarszczyła brwi, patrząc na niego. - Chodź na dwór.
- Zaraz wracam - oznajmiła, biorąc płaszcz z trybun. - O co chodzi? Muszę pilnować dzieciaków na sali, bo mamusie nic nie robią.
- Przemyć El na salę, tak, żeby Clarke jej nie zauważył - poprosił Hopper, a El wyszła z samochodu z uśmiechem.
- Jak uroczo - Maeve złapała się za serce rozczulona. El miała na sobie niebieską sukienkę z różowymi dodatkami, fioletowe cienie na powiekach oraz błyszczyk na ustach. Włosy miała uczesane do tyłu i jeden mały loczek na czole. - Sama to zrobiłaś?
- Tak - El pokiwała głową z lekkim uśmiechem. - Hopper zabrał mnie na zakupy.
Maeve uśmiechnęła się, opatulając El swoim płaszczem, wchodząc z nią do środka.
- Kto to, Maeve? - zapytał pan Clarke, wychylając się zza biurka. - Ona chyba nie chodzi do tej szkoły.
- To moja kuzynka. Przyjechała na święta ze swoimi rodzicami i oni pomyśleli, że dobrze byłoby, gdyby miała jakąś rozrywkę - powiedziała Maeve, patrząc głęboko w oczy pana Clarke'a, żeby nie zadawał jej więcej pytań. Lubiła go, ale czasami był za bardzo rozmowny.
- To bardzo dobrze. Mam nadzieję, że panienka Montgomery będzie się dobrze bawić - pan Clarke uśmiechnął się uprzejmie w stronę El, która spojrzała na Maeve niepewnie. Maeve mrugnęła do niej z uśmiechem.
- Dziękuję - powiedziała El z lekkim uśmiechem.
Dziewczyny weszły na salę gimnastyczną, a Maeve rzuciła płaszcz w stronę trybun. El zaczęła rozglądać się po sali, a jej podekscytowanie zaczęło mieszać się z niepewnością i strachem.
- Pokazać ci gdzie siedzą? - zapytała Maeve, opatulając El ręką.
- Tak.
Maeve zaczęła prowadzić El do stolika jej przyjaciół. Siedział tam tylko Mike, który natychmiast się podniósł, kiedy zobaczył, że idą.
- Mogę ją z tobą zostawić? - zapytała Maeve, patrząc na Mike'a surowo.
- Tak - Mike pokiwał szybko głową. Maeve uniósła brew krytycznie, strasząc Mike'a, po czym parsknęła śmiechem.
- Tylko się z tobą droczę - machnęła ręką z uśmiechem. - Bawcie się dobrze.
- Dzięki - powiedzieli równo Mike i El.
Maeve miała wrócić do Jonathan'a, kiedy zauważyła, że Dustin stoi sam po środku sali. Dogoniła go, kiedy był już na trybunach.
- Co się stało Dustin? - zapytała zmartwiona, widząc, że chłopak ociera łzy. Usiadła obok niego, obejmując go ramieniem.
- Zapytałem kilka dziewczyn do tańca, ale większość z nich mnie wyśmiała, a reszta zignorowała - wyzalił się chłopak. Maeve skrzywiła się, patrząc w stronę sali.
- Które? - zapytała.
- Nie będziesz biła dziewczyn w moim wieku - parsknął Dustin, wycierając łzy.
- Wcale nie muszę ich bić.
- Nie używaj swoich mocy.
- Dobra - westchnęła dziewczyna. - No to chodź - uśmiechnęła się, wstając.
- Gdzie?
- Zatańczę z tobą - oznajmiła.
- Dzięki Maeve, ale nie musisz się nade mną litować.
- Nie lituję się. Jesteś moim ulubionym dzieciakiem zaraz po El. I tak bym dzisiaj z tobą zatańczyła - dziewczyna wzruszyła ramionami.
- A nie z Jonathan'em - zakpił Dustin.
- Uważaj bo nie będziemy tańczyć - ostrzegła Maeve, wychodząc z Dustin'em na środek sali.
Maeve ustawiła Dustin'a odpowiednio i zaczęła instruować co robić. Kiedy Maeve zobaczyła, że jedna z dziewczyn, która odrzuciła propozycję tańca od Dustin'a patrzy w ich stronę, wystawiła jej środkowego palca. Kiedy upewniła się, że Dustin nie patrzy, sprawiła, że dziewczyna wylała na siebie poncz przy chłopcu, który jej się podobał.
- Jak był dzisiejszy wieczór? - zapytał Jonathan, przebierając się w piżamę. Maeve leżała zawinięta w kołdrę, prawie zasypiając.
- Wylałam poncz na dziecko - powiedziała z sennym uśmiechem. - Technicznie to wylała go sama na siebie. - ziewnęła dziewczyna.
- Maeve - powiedział Jonathan zrezygnowany.
- Śmiała się z Dustin'a - powiedziała Maeve w swojej obronie.
- Dobry powód - Jonathan pokiwał głową.
---
Ostatni rozdział tego sezonu sksksksk
CZYTASZ
Pink Roses |Jonathan Byers
FanfictionRóżowa róża jest symbolem wdzięczności, szlachetności, podziwu i uznania. Kwiat słodkich myśli. Niektórzy zwracają uwagę na odcień różu: jaśniejsze podkreślają delikatność i urok obdarowywanej kobiety, natomiast ciemniejszy róż wyraża serdeczne podz...