Jonathan wjechał do głównego Hawkins, a Nancy wyciągnęła kasetę, którą nagrywała całą rozmowę.
- Na pewno chcesz nam pomóc Maeve? - zapytała Nancy.
- Jest martwy - Maeve wzruszyła ramionami, patrząc na drogę.
Owens wyciągnął na wierzch jej nawiększy strach, możliwe, że jedyny. Brenner był nosicielem jej traumy i tego jak łatwo dzięki jego personie można było zmanipulować Maeve. To była jej słabość, która raczej nigdzie nie odejdzie.
- Więc puśćmy to labolatorium z dymem - powiedziała Nancy zdecydowanie, a Maeve uśmiechnęła się pod nosem.
Jechali już jakiś czas, kiedy zaczęło robić się ciemno. Jonathan zatrzymał się w najbliższym motelu. Cała trójka podeszła do lady, a Maeve zadzwoniła małym dzwoneczkiem, chcąc, żeby recepcjonistka na nią spojrzała, ale tak się nie stało.
- Przepraszam? - zapytała Nancy. - Chcielibyśmy wynająć pokoje.
- Mamy dostępną jedną dwójkę i jedną jedynkę - powiedziała recepcjonistka znudzonym głosem. - Pasuje wam?
- Tak - Maeve pokiwała głową.
Kobieta dała Nancy i Maeve po kluczyku, patrząc na Maeve i Jonathan'a znudzona.
- Niepisemna cisza nocna zaczyna się za dziesięć minut więc bądźcie cicho - powiedziała, odwracając się do komputera. Maeve otworzyła usta zdziwiona, chcąc się wykłócać, o to co powiedziała kobieta, ale Nancy pociągnęła ją za rękaw.
- Ja i Maeve weźmiemy tą dwójkę - oznajmiła Nancy, podając Jonathan'owi swój kluczyk.
- Myślałam, że to oczywiste - Maeve zmarszczyła brwi. Nancy otworzyła lekko usta, nie wiedząc co odpowiedzieć.
- Jasne, że jest - wydukała w końcu Nancy. - Tylko chciałam się upewnić.
Maeve przewróciła oczami, odkluczając pokój.
- Dobranoc - machnęła ręką do Jonathan'a, który odkuczył swój pokój po drugiej stronie.
- Dobranoc Maeve - odpoweidział Jonathan i zamknął drzwi. - I Nancy - dodał, otwierając na chwilę drzwi.
Nancy przewróciła oczami, rzucając swoją torbę w nogi łóżka. Maeve parsknęła pod nosem, wyciągając piżamę ze swojej torby. Bez słowa poszła do łazienki i zaczęła rozbierać się pod prysznic.
- Jasna cholera! - krzyknęła przestaszona, wyskakując z wanny. szybko założyła spodenki i koszulkę, wybiejając z pokoju.
- Maeve? - zapytała zdezorientowana Nancy, wychylając się na korytarz.
Maeve wbiegła do pokoju Jonathan'a, który stał przy swojej trobie, chciał ubrać koszulkę do spania. Maeve schowała się za jego plecy, odwacając go w stronę drzwi. Nancy stała zdezorientowana po środku korytarza, czekając na jakieś wyjaśnienia.
- A tobie co? - zaśmiał się Jonathan, zakładając koszulkę.
- W naszej wannie jest wielki pająk - wyjaśniła Maeve. - Pozbądź się go.
- Jak się tym zajmwałaś, kiedy żyłaś sama? - zapytał Jonathan sięgając po buta.
- Nie zajmowałam. Wowałam sąsiada z naprzeciwka. Pająki są obrzydliwe - oznajmiła dziewczyna, trzymając się koszulki Jonathan'a. Kiedy była mała, w labolatorium, jeden pająk wszedł jej na twarz podczas snu, Maeve obudziła się, kiedy był na jej ręce obok jej ust. Od tamtego czasu pająki ją przerażały.
- Gdzie on jest? - zaptał Jonathan, rozglądając się po łazience. Maeve chwyciła swoje rzeczy z umywalki i schowała się za framugą, w taki sposób, że było jej widać tylko głowę.
- Pod prysznicem - oznajmiła Maeve, obserwując Jonathan'a. Nancy patrzyła na to wszystko, siedząc na swoim łóżku.
Jonathan znalazł pająka i uderzył w niego butem, kilkadziesiąt malutkich pajączków rozbiegło się po wannie, a sapanikowana Maeve zgarnęła swoją torbę, biegnąc do pokoju Joanthan'a razem z Nancy. Jonathan był na miejscu jako pierwszy.
CZYTASZ
Pink Roses |Jonathan Byers
FanficRóżowa róża jest symbolem wdzięczności, szlachetności, podziwu i uznania. Kwiat słodkich myśli. Niektórzy zwracają uwagę na odcień różu: jaśniejsze podkreślają delikatność i urok obdarowywanej kobiety, natomiast ciemniejszy róż wyraża serdeczne podz...