twenty-nine

6.6K 225 215
                                    

Hejka! Jestem bardzo ciekawa. O kim najczęściej czytacie fanfiction??


Siedzieliśmy z Mattheo w bibliotece rozmawiając o tym co się stało kiedy drzwi od domu huknęły i usłyszałam z dołu głoś moich rodziców. Dopiero wrócili z nocnej zmiany. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam mamę która zdyszana powiedziała.

-Ciężka noc w Ministerstwie. Wszyscy szukają tego Mattheo.-Powiedziała i zamyślona spojrzała w okno.-Zaraz, przecież Theodor pisał mi w liście, że się z nim przyjaźnisz. Może wiesz gdzie jest?  Strasznie ułatwiłabyś mi sprawę.

-Eee no tak się złożyło, że wiem.-Powiedziałam cicho.

Moja mama pierwszy raz odkąd wróciła spojrzała się na mnie, a raczej na osobę za mną. 

-Dzień dobry.-Powiedział z uśmiechem na twarzy Mattheo, jakby zaraz miał się zaśmiać.

-Oh dzień dobry.-Odpowiedziała zaskoczona.-Widzę że znalazłaś już swojego zaginionego kolegę.

-Właściwie to jestem jej chłopakiem.-Poprawił moją mamę, Mattheo.

Nie mogłam się powstrzymać i parsknęłam śmiechem pod nosem, widząc zdziwioną minę mojej mamy. Widziałam, że Riddle chciał zrobić to samo ale w ostatniej chwili się powstrzymał.

-Dzień dobry. Miło mi ciebie poznać.-W końcu z siebie wykrztusiła.-Oh czyli to ty musisz być tą tajemniczą dziewczyną z proroka?-Pokazała na mnie moja mama i zaśmiała się machając ręką w powietrzu.-Idzie na górę. Zaraz przygotuję obiad.

Zdziwiło mnie, że moja mama nie chcę rozmawiać ze mną na temat tego artykułu ani nie prosi aby Mattheo wrócił do domu ale ona zawsze mi ufała i dobrze wie, że prorok nie zawsze pisze wszystko zgodnie z prawdą.

Zamiast na górę, poszliśmy do altanki. To od zawsze było moje ulubione miejsce w domu.

-Mam nadzieję, że zrobiłem dobre pierwsze wrażenie na twojej mamię.-Powiedział całując mnie.

-Gorzej będzie z moim tatą.-Zaśmiałam się pomiędzy pocałunkami.

Usiadłam na jego kolanach.

-Obrzydliwe.-W drzwiach stał Theodor który zrobił taką minę jakby zaraz miał zwymiotować.- Uważaj bo ja zaraz zjesz.-Zaśmiał się w stronę Mattheo.

-Pieprz się Theodor.-Odpowiedział Mattheo

-Dzięki za rade ale wolę gdy Lily to robi.

-I ty mi mówisz, ze to ja jestem obrzydliwa.- Zaśmiałam się ale nie zdziwiłam. Od dawna podejrzewałam, że się pieprzą. Tylko dalej nie mogłam oswoić się z ta myślą.

-Obiad już gotowy.-Powiedział Theodor i trzasnął szklanymi drzwiami.

***

-Coś mnie ominęło?-Zapytał się mój tata kiedy wszyscy siedliśmy do stołu.

-Nasza córka ma chłopaka.-Moja mama powiedziała uśmiechnięta.

Tata obrzucił Mattheo podejrzanym spojrzeniem i zapytał.

-Jak się nazywasz chłepcze?

-Mattheo. Mattheo Riddle.-Dopowiedział po chwili.

-Ach, tak. Teraz to wiedze. Jesteś bardzo podobny do swojego ojca.- Wcale nie wyglądał na zadowolonego kiedy to mówił. Wyglądał jakby był wystraszony. Ale po chwili wyciągnął do Mattheo rękę, a ten ją uścisną.

Ten gest wydawał się być strasznie poważny. Jakby podpisywali jakiś honorowy kontrakt. Tata wyglądał jakby wcale go tu nie chciał. A raczej, jakby się bał 

-Aurora czy zgodnie z tym co mówiłaś, odwiedzą nas twoi znajomi?-Zapytała mama.

-Tak, chyba tak. -Stwierdziłam bo swój przyjazd potwierdził tylko Tom.

-To bardzo dobrze, że dotrzymają ci towarzystwa. My z tatą musimy się udać na podróż służbową.-Mama spojrzała na mojego ojca który posłał jej zdziwione spojrzenie ale po chwili znów wyglądał na bardzo przekonywującego.

***

Tak jak powiedziała mama. Wieczorem moich rodziców nie było już w domu.

-Jutro szykuje się gruba impreza!-Wykrzyknął mój brat trzaskając drzwiami od pokoju.

Na pewno zaraz napisze tyle listów z zaproszeniami ile jest uczniów w całej szkole, a jutro na imprezie zjawi się nawet Dumbledor.

***

Pierwszy przyszedł Blaise. Miał przy sobie dwie walizki z czego jedna zawierała tylko alkohol. Potem przyszła Lily która była tak odstawiona, że ledwo ją poznała.  Przed południem zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko wstałam  żeby otworzyć Tomowi i jego kuzynowi ale zanim złapałam za klamkę drzwi otworzył wysoki brunet z brązowymi oczami i ostro zarysowaną szczęką.

-Nie wiem czy wiesz ale kiedy dzwoni dzwonek należy otworzyć drzwi dziwko.-Odezwał się kiedy mnie zobaczył.

-Słucham?! To jest mój dom, a jeżeli ci się coś nie podoba to kurwa za tobą są drzwi.-Nigdy tak nie reaguje kiedy ktoś się tak do mnie odzywa ale kiedy jakiś kutas przychodzi do mojego domu i wyzywa mnie od dziwek to nie mogłam tak stać i słowem się nie odezwać.

-Wolę zostać tutaj.- Śmieje mi się w twarz i wchodzi do środka.

Chwile stoję przed drzwiami w szoku ale zaraz za nim wchodzi Tom który mówi do mnie.

-Chyba lepiej by było jakbyś nie pozwalała mu tu przyjechać. Kutas cały czas tak się odzywa

Nie odpowiadam mu bo nie wiem co powiedzieć tylko zamykam drzwi i zapraszam go do środka.

𝑸𝑼𝑰𝑹𝑲 𝑶𝑭 𝑭𝑨𝑻𝑬 / Mattheo Riddle 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz