Czy polubiłam towarzystwo Mattheo Riddla? Usilnie starałam się przecząco odpowiedzieć na to pytanie, ale prawda była taka, że z każdym kolejnym dniem, coraz bardziej przyzwyczajałam się do jego towarzystwa. Nie wiedziałam nawet, czy można było nazwać mój stosunek do niego sympatiom, czasami przypominało to tolerancje. Choć wcale nie oznaczało to, że się nie kłócimy. Mieliśmy naprawdę przeróżne poglądy na świat.
Nałożyłam, na siebie szatę ze znakiem węża i lekko pofalowałam moje włosy. Zdawało mi się, że nikt oprócz mnie, nie przejmował się nauką mimo iż mieliśmy jej dość sporo. Wszyscy żyli już jutrzejszym przyjazdem nowych uczniów, oraz piątkową imprezą którą w tym roku, organizował Slytherin.
To dziwne, ale przez ostatnie dni, nie rozmawiałam często z naszą paczką. Większość czasu przesiadywałam na nauce, a widywałam ich praktycznie na śniadaniach i zajęciach, na których i tak starałam się skupić tylko na uważanym słuchaniu profesorów. Przyjazd delegacji z Dumstrangu, zbliżał się nieubłaganie, a Mattheo był coraz bardziej spięty. Niestety dalej nie dowiedziałam się, z czego wynika jego zachowanie i stawało się to coraz bardziej uciążliwe, zważywszy na jego humor.
-Cześć- Powiedziałam dosiadając się do Toma, Blaisa i o dziwo Hardina na śniadaniu.
Riddle się nie odezwał, Blaise wydawał się myśleć o czymś zupełnie innym i tylko Tom wydał z siebie smętne przywitanie.
-Widzę, że wszystkim dopisuję dzisiaj humor - stwierdziłam, nakładając sobie grzankę na talerz.
-Uczniowie z Dumstrangu będą spali w naszym dormitorium - powiedział Blaise z wyrzutem.
-To chyba nie najgorzej?- wzruszyłam ramionami. Było to dość oczywiste, że delegacja z Dumstrangu, będzie spała u nas w pokoju wspólnym, zważywszy na zamiłowanie Karkowa do czarnej magii i wielkość naszego dormitorium. Slytherin idealnie mu pasował.
-Nie najgorzej!? Zepsują naszą imprezę. Słyszałem, że słuchają tylko bułgarskich rapów i nie piją alkoholu! To będzie katastrofa - powiedział rozemocjonowany Blaise, a Tom i Hardin, nieznacznie pokiwali głowami.
-Spokojnie. Zawsze możemy przenieść imprezę w inne miejsce - roześmiałam się głośno.- Co to w ogóle jest bułgarski rap?
Blaise tylko wywrócił oczami i znów pogrążył się w myślach. A ja korzystając z okazji zagadałam Hardina.
-Widziałeś dzisiaj Mattheo?
Riddle spojrzał na mnie pierwszy raz odkąd tu przyszłam.
-Na szczęście nie miałem dzisiaj takiej okazji, ale na pewno kogoś zabił i jest teraz zajęty chowaniem zwłok - uśmiechnął się na swój własny żart, a chłopaki, pierwszy raz odkąd tu jestem, mu zawtórowali, lekko się śmiejąc.
Wypuściłam głośno powietrze z ust.
-Odkąd, dowiedzieliśmy się o przyjeździe delegacji z Dumstrangu, dziwnie się zachowuje.
-I mu się nie dziwię. Karkowa prawie zwolnili ze stanowiska dyrektora po tym co odpierdolił Mattheo i podobno odbił dziewczynę jednemu z tamtych, a reszta się wkurzyła bo oczywiście honor jest najważniejszy i dla nich Mattheo był już skończony, a potem już wiesz co się stało.
-Do Dumstrangu chodzą dziewczyny?- zapytałam po chwili.
-Nie, ale do nich też jeżdżą delegacje na różne okazje, a tak się złożyło, że zakochał się w panience z Beauxbatons.
Większość z tego co powiedział, nie było zgodne z wersją Mattheo, której i tak uchylił mi jedynie rąbek. Już sama nie wiedziałam komu wierzyć. Właśnie w takich chwilach, próbowałam zapomnieć o tych sprawach i nieścisłościach. Nie było to mądre z mojej strony, a po pewnym czasie, odczułam tego skutki.
CZYTASZ
𝑸𝑼𝑰𝑹𝑲 𝑶𝑭 𝑭𝑨𝑻𝑬 / Mattheo Riddle 18+
FanficTym pocałunkiem zabrał moją przeszłość, teraźniejszość i nie zostawił żadnej przyszłości. Żadnej przyszłości bez niego. NIE WYRAŻAM ZGODY NA KOPIOWANIE MOJEJ KSIĄŻKI!!! Tytułowy Bohater książki Mattheo Riddle pochodzi z opowiadania na Wattpad "Posse...