pt. 21 - „I need you"

74 11 1
                                    

— Zaraz, ale jak to się stało, że tu jesteście? — spytał Jeongguk zasiadając w pokoju przyjaciół.

— Mówiłem Ci, Ggukie. Przyjechaliśmy po Ciebie. — uśmiechnął się Taehyung.

— Ale.. po co to wszystko? — podrapał się po głowie.

— Bo wszyscy Cię potrzebujemy i cholernie tęsknimy. — odparł Jung.

— My? Czyli kto?

— Jimin, Yoongi, Namjoon z Seokjinem, my wszyscy. — dodał widząc zakłopotanie i zdziwienie na twarzy przyjaciela, który widocznie zestresowany nie zamierzał szybko odpowiedzieć, zresztą nawet nie wiedział co.

— Minęło trochę czasu od kiedy się widzieliśmy całą siódemką i od pewnego czasu odnawiamy kontakt. Ale brakowało tam tylko Ciebie, musieliśmy Cię znaleźć..

— A nie było łatwo, zwłaszcza że nie wiedzieliśmy gdzie jesteś i od czego zacząć. Poszczęściło się nam jak widać.

Czyli co? Że miał teraz jechać do Seulu? Nie było opcji. Odnaleźli go, ale to nie oznaczało od razu jego powrotu. Aż dostał ciarek na samą myśl. Z drugiej zaś strony widok Hoseoka i Taehyunga ponownie po tylu latach, był jak bomba szczęścia, więc dobrze by było zobaczyć i resztę przyjaciół. Ale czy był na to gotowy? Sam nie wiedział. Zresztą samo dzisiejsze spotkanie było tak niespodziewane, że nawet nie miał chwili by zorganizować myśli.

— Przyjedziesz do nas w wolnej chwili, prawda? Wszyscy chcemy Cię z powrotem.

— Ja.. — zaczął z westchnięciem — Nie wiem. Myślę.. że raczej nie.

Cisza i zszokowanie malowało się na twarzach przyjaciół.

— Bynajmniej nie teraz. — dodał dla rozładowania atmosfery i opadu gęstej atmosfery.

— Dlaczego?

— Słuchajcie.. dopiero co się tu przeprowadziłem, do tego mieszkam z rodzicami, powoli staję na nogi, nie mam pracy. Po prostu nie wszystko jest takie łatwe, jak się wydaje. Zresztą.. — mruknął — Nie wiem czy chcę tam wracać. Oczywiście! Chcę bardzo spotkać się z całą resztą, ale.. nie obraźcie się, nie lubię Seulu.

— Stary, musisz do nas wrócić! — jęknął Jung — Nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy! Szukanie Cię to była istna akcja-operacja. Odchodziliśmy od zmysłów i to nie tylko od kiedy się znowu zobaczyliśmy, ale myślę że od czasu jak potraciliśmy z Tobą totalny kontakt. Za każdym razem gdy padał Twój temat, uspokajaliśmy Taehyunga bo cały się normalnie trząsł z tęsknoty i płakał nam..

— Hoseok. — uciszył go Kim.

— Taka prawda, Tae. — kontynuował — Rozumiemy Cię i może nie wiemy co się dokładnie dzieje w Twoim życiu, ale po tym jak przelecieliśmy za Tobą całe Busan, nie możemy Cię już stracić. A już zwłaszcza on. — szturchnął Kima w ramie, a ten niemo się zgadzając spuścił głowę w dół.

— Nie chcę was opuszczać, ale potrzebuję czasu. — westchnął ociężale — I rozmowy. Z Tobą, Tae.

Ten podniósł wzrok zastanawiając się nad jego słowami. On również potrzebował rozmowy, ale Jeongguk nie wydawał się być jakoś szczęśliwy. Może trochę, ale co było widać szczególnie to masę pytań wokół jego głowy i ogromne zakłopotanie. Czy to znaczyło poważną rozmowę? Raczej. Tak czy inaczej wiedział, że kiedyś przyjdzie na to czas zwłaszcza że mają wiele do wyjaśnienia.

— Idźcie na spacer, chłopaki. — rzucił Hoseok widząc przecinające się ze sobą wzroki jego przyjaciół. Wiedział, że potrzebowali chwili dla siebie.

Przeminęło z porą deszczową | k.th & j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz