pt. 24 - "Chiquitita"

74 10 3
                                    

— Wolisz po lewej czy po prawej? — spytał Jeongguk po wejściu do pokoju.

— Po prawej. — odparł ziewając, przy tym mało nie wywracając się o karton przy drzwiach.

— Uważaj. — złapał go za ramię chroniąc przed upadkiem i zapalając światło w pomieszczeniu — Chcesz osobną kołdrę?

— Nie. — rzucił szybko zakopując się w pościeli.

Jeon jedynie dźwięcznie się zaśmiał i zamienił górne oświetlenie z lampką na szafce przy łóżku. Chwilę potem znalazł się obok chłopaka, który obrócił się tyłem co niego w zamiarze pójścia spać. On jednak oparł się o ramę mebla układając poduszkę za swoimi plecami lekko wzdychając. Sam w zasadzie nie wiedział na co czeka. Po prostu siedział przez chwilę, zaraz obracając wzrok w stronę kochanka z lekkim uśmiechem. Jego lśniące włosy były rozrzucone na białej pierzynie pod głową, klatka piersiowa miarowo unosiła się wraz z przykrywającą go pościelą, a karmelowa skóra na szyi i zdobiąca ją łańcuszek mieniły się w ciepłym świetle lampki. Aż nie mógł oderwać od niego wzroku.

— Zgasić? — spytał cicho.

— Nie musisz.. — mruknął.

Jeongguk na to przytaknął, mimo że chłopak nie mógł tego zobaczyć i sięgnął po słuchawki wraz telefonem, po czym włączył jedną z ulubionych playlist przymykając oczy. Wytatuowaną dłonią przejechał przetłuszczone lekko wlosy, a kosmyki opadły delikatnie na jego twarz. Oparł głowę o ścianę myślami odbiegając w przeszłość. Zastanawiał się nad tym co było i co będzie.

Trafiając tu, zauważył że wszystko się zmienia w zaskakująco szybkim tempie. Wyszedł z dołka, do którego ładował się z każdą chwilą spędzoną w Daegu, stawał na nogi tak jak planował, małymi kroczkami budując sobie sukces. I czuł lekką dumę. Zwłaszcza, że jedna z firm odezwała się do niego o współpracę, na co bardzo się cieszył. A poproszony o rozmowę z pracodawcą w nadchodzącą środę — bardzo się stresował.

Naprawdę widział te małe sukcesy, które jedynie podbudowywały go bardziej.

I zastanawiał się czy to zasługa brązowowłosego chłopaka leżącego niemal pół metra od niego z twarzą wciśniętą w miękką poduszkę. Bo jego obecność sama w sobie stała się czymś, przez co chciał się zmieniać na lepsze i wywoływała u niego uśmiech na twarzy. Nawet teraz, kiedy z przymkniętymi oczami wsłuchiwał się w nuty Elvisa Presleya nie mógł powstrzymać się przed delikatnym uniesieniem swoich ust.

Shall I stay?
Would it be a sin,
If I can't help falling in love with you.

— Gguk? — szturchnął go delikatnie Taehyung.

— Hm? — odparł wyciągając słuchawkę z ucha i spoglądając na niego. Ten zaraz obrócił się w jego stronę z lekkim grymasem na twarzy wtulając się w poduszkę — Nie możesz zasnąć? — przytaknął — Lepiej po prostu zgaszę światło.

Jak powiedział, tak zrobił. Potem obniżył pozycję ciała układając się na pierzynie, zakładając swoją rękę pod głową i wzdychając głośno. Zaraz potem poczuł na materacu ruch, a jedna ze słuchawek została przechwycona w dłoń Kima i włożona do jego ucha. Słysząc piosenkę zaśmiał się cicho układając się bliżej Jeongguka, który najbardziej na świecie chciał objąć go swoim ramieniem i pozwolić mu ułożyć policzek na swojej piersi, by im obu było wygodnie.

— Pamiętasz jak pojechaliśmy razem do Busan? — spytał cicho — Wtedy z chłopakami, a my sami wyszliśmy na plażę wieczorem. — dodał na co Jeon przytaknął z twierdzącym mruknięciem — Powinniśmy tam pojechać, może następnym razem kiedy będę w Busan.

Przeminęło z porą deszczową | k.th & j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz