Po kilku dniach wszystko zdawało się wracać do normy. Wróciłem do pracy i na nowo zacząłem zapominać o problemach. Bardzo ułatwiła mi to ciągła obecność Iwaizumiego, który gdy byliśmy sami nie odstępował mnie na krok. Czułem się przez to naprawdę bezpiecznie, nawet w nocy, ponieważ jego "jednorazowe" jak myślałam nocowanie w moim pokoju stało się codziennością i w końcu zaspałem bez problemów.
- Dlaczego dzisiaj wszyscy są tacy zestresowani? - zapytał mnie Iwa rozglądając się po zabieganej i przekrzykującej się ekipie.
- Przyszły prezes agencji Shiratorizawa zapowiedział swoją wizytę - oznajmiłem nie kryjąc niechęci. - Ponoć chce dołączyć do naszych sponsorów.
- To źle? Czy po prostu go nie lubisz?
- To drugie. Zawsze nachodzi mnie żebym przeniósł się do ich agencji i patrzy na mnie z góry. Jest w naszym wieku, a prezes Washijo już wybrał go na swojego następcę, ale to wcale nie znaczy, że jest jakiś lepszy ode mnie. Wkurza mnie to.
- No cóż, chyba po prostu trzeba mieć szczęście w życiu. Mogę mu tylko pozazdrościć - stwierdził ochroniarz.
- Ale jeśli chodzi o osobowość to Ushijima nie dorasta Ci nawet do pięt Iwa-chan - pocieszyłem go na co w odpowiedzi dostałem pstryczka w nos i uśmiech na twarzy ciemnookiego.
- Jesteś do dupy w pocieszaniu, Crappykawa.
- A jednak zadziałało - odparłem wystawiając mu język po czym pobiegłem do wizażystów słysząc, że mnie wołają.
☆☆☆☆☆
Około godziny od zaczęcia pracy, na planie zjawił się oczekiwany gość. Natychmiast rozpoczął się wokół niego szum i cała masa osób przyszła go powitać i ugościć. Pierwszymi w rzędzie byli Shirabu i Tendo, którzy patrzyli na mężczyznę niemal z uwielbieniem.
- Wkurzające no nie? - obok mnie zjawił się Oikawa podsuwając mi pod nos paczkę UFO żelek, z której z chęcią wziąłem kilka. Ostatnio stwierdziłem, że są całkiem dobre mimo, że nie przepadałem za słodkimi rzeczami.
- W naszym wieku ma szacunek, kasę i wygląd. Jasne, że wkurzające - odparłem bez zastanowienia.
- No nie? Jest okropny - powiedział Oikawa, a ja przeskanowałem go wzrokiem.
- Jakby się zastanowić ty też masz te trzy rzeczy. Powinienem Cię nienawidzić, Shittykawa?
Popatrzył na mnie z oburzeniem.
- Nie możesz mnie nienawidzić.
- Dlaczego?
- Bo karmie Cię żelkami - powiedział jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie co sprawiło, że nie mogłem powstrzymać głośnego śmiechu tym samym zwracając uwagę wszystkich w naszym kierunku.
Nie zauważyłem kiedy podszedł do nas obiekt zainteresowania wszystkich dopóki nie wyprostowałem się i nie zobaczyłem górującej nade mną wyniosłej postawy gościa.
- Oikawa Toru - zwrócił się do aktora dobitnym głosem totalnie olewając moją obecność.
- Ushijima, jakże nie miło Cię widzieć - odpowiedział wrednie.
- Uważaj na słowa - uniósł się Shirabu pojawiając się przy nas jednak po uzyskaniu dezaprobaty swojego szefa ucichł natychmiast.
- Jestem tu tylko dlatego, że grasz główną rolę - oznajmił przyszły prezes. - Powinieneś przejść do Shiratorizawy.
Oikawa zaśmiał mu się w twarz.
- Przestań z tą starą gadką, nigdzie się nie wybieram. A teraz żegnam, ktoś tu jest w pracy - powiedział wymijając Ushijime. - Choć Iwa-chan.
CZYTASZ
Ciepło Twoich Ramion ♡IwaOi♡
FanfictionIwaizumi Hajime wiedzie wypełnione ciężką pracą życie starając się uporać z problemami, które zapewniła mu rodzina. Wszystko zmienia się diametralnie, gdy pewnego wieczora sławny aktor Oikawa Tooru kradnie mu czapkę i wplątuje w swoją równie bolesną...