- Toru, dziecko kochane, aleś się chudy zrobił! - wykrzyknęła Heshiki-san, gdy tylko mnie zobaczyła. Zdziwieni popatrzeliśmy po sobie z Iwą, obydwoje myśleliśmy, że babcia będzie już w łóżku, ona jednak jak się okazało czekała na powrót Hajime.
- Zrobiłam cały gar curry, chodź nałożę Ci.
- Nie odmówię - odparłem i puszczając mojemu chłopakowi oczko ruszyłem za babunią do kuchni. Ta usadziła mnie przy stoliku i nałożyła cały talerz jedzenia. Bez narzekania, gdyż faktycznie byłem głodny zacząłem jeść. - Pyszne.
- Jedz, jedz. Musisz trochę przytyć żeby Hajime miał więcej ciałka do kochania - powiedziała siadając naprzeciwko przez co niekontrolowanie zrobiłem się cały czerwony.
- Słyszałem od Iwy, że babcia wie o Nas, ale naprawdę Ci to nie przeszkadza? - zapytałem markotnie odstawiając na chwile jedzenie.
- Czemu miłość miałaby mi przeszkadzać, głuptasie? - zaśmiała się ciepło, a mi znikąd zachciało się płakać. - Nie patrz tak na mnie Toru, jedz, jedz bo wystygnie. I nie płacz, ciesz się więcej, nie po to urodziłeś się z taką ładną buzią, żeby się smucić.
- Nie smucę się, po prostu cieszę się, że są obok Nas osoby, które Nas traktują dobrze. Czytam codziennie tyle okropnych komentarzy na mój temat, myślę o ojcu, który znienawidził mnie przez tą sytuację, więc kiedy jestem przy ludziach, którzy to akceptują... jestem wdzięczny - przyznałem z uśmiechem i pociągając nosem zabrałem się do dalszego jedzenia.
Chwilę później w końcu dołączył do nas Iwaizumi, postawił zakupy na stole i przysiadł do jedzenia. Zanim babcia poszła spać spędziła z nami dużo czasu opowiadając nam o czasach swojej młodości i o swojej ukochanej, która jak się okazało zmarła gdy obie zbliżały się do czterdziestych urodzin. Historia ta była smutna, ale przeplatana wieloma szczęśliwymi momentami przez co na ustach kobiety cały czas gościł uśmiech i tylko ja miałem ochotę płakać myśląc co bym zrobił na jej miejscu.
*******
W pokoju było ciemno, leżałem z Iwą na futonie zwrócony twarzą do niego. Posłanie z pewnością nie było najwygodniejsze i kiedyś nawet bym nie pomyślał o położeniu się na nim, teraz jednak nie zastanawiałem się nad tym wcale. Rozmawialiśmy o naszych rodzinach, opowiedział mi o swoim spotkaniu z ojcem, a ja jemu o tym jak pogodziłem się z mamą. Później chwilę porozmawialiśmy o opowieści, którą podzieliła się z nami Heshiki-san, aż w końcu zeszło na nasz związek.
Dłoń ochroniarza spoczywała na moim policzku, a kciuk gładził skórę pod moimi oczami. Dotyk ten uspokajał moje myśli i gdyby nie fakt iż chciałem spędzić z nim jak najwięcej czasu dawno bym już zasnął.
- Jak się spotkaliśmy po raz pierwszy nigdy bym nie pomyślał, że jesteś takim płaczkiem - wyszeptał jakby nie chciał zakłócać ciszy wokół nas.
- Mi w tamtym momencie nie przyszłoby przez myśl, że ten najzwyklejszy pracownik klubu będzie dla mnie tak ważny - powiedziałem cicho w odpowiedzi na jego słowa. - Nasze początki były zabawne.
- Uwielbiałeś mnie denerwować - zauważył.
- W dalszym ciągu kocham to robić. Może nawet jeszcze bardziej - przyznałem. - Ale nawet jak nie mogłeś mnie znieść, zawsze byłeś obok gdy Cię potrzebowałem. Dziękuję, Iwa-chan. Kocham Cię - powiedziałem i splotłem palce z jego dłonią spoczywającą na moim policzku. Przysunąłem się i przytuliłem do niego.
- Kiedy zadałeś sobie sprawę z tego, że coś do mnie czujesz?
- Czemu pytasz?
- Jestem ciekawy jak długo na mnie czekałaś.
CZYTASZ
Ciepło Twoich Ramion ♡IwaOi♡
FanfictionIwaizumi Hajime wiedzie wypełnione ciężką pracą życie starając się uporać z problemami, które zapewniła mu rodzina. Wszystko zmienia się diametralnie, gdy pewnego wieczora sławny aktor Oikawa Tooru kradnie mu czapkę i wplątuje w swoją równie bolesną...