30. Bez niego

351 46 35
                                    

- MATTSUN, BRACHU! - wykrzyknął Iwaizumi wieszając się na ramionach mojego przyjaciela i szepcząc mu coś do ucha.

- Co powiedział? - zapytałem nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

- Że zaraz pójdzie się pobić z tym gościem przy barze. Twierdzi, że tamten cały czas się w Ciebie wpatruje.

- To na pewno ten cholerny stalker! - wybuchł Iwaizumi wstając, Matsukawa złapał go i pociągnął z powrotem na miejsce. Nie mogąc się powstrzymać całe to zajście nagrywałem chcąc pokazać je chłopakowi następnego dnia.

- Może zająłbyś się swoim chłopakiem zamiast siedzieć w telefonie? - zapytał Mattsun wciąż trzymając Hajime w ryzach.

Z niechęcią odłożyłem telefon po czym z wielką powagą zawołałem Iwę. Ten spojrzał na mnie nieprzytomnymi oczami i z trudem zapytał o co chodzi. Gdy zawołałem go do siebie przyszedł bez sprzeciwu. Co więcej od razu po zmianie miejsca przytulił się do mnie i oparł na mnie.

- Pijany Iwaizumi to z pewnością coś nowego - zauważył czarnowłosy próbując dobudzić śpiącego w pozycji opartej o stół menadżera.

- To prawda, nie sądziłem, że uda mi się to zobaczyć w najbliższym czasie - przyznałem.

Cieszyłem się, że ochroniarz rozluźnił się. Widać było, że nasze towarzystwo zaczął już traktować jak dobrych przyjaciół i nie krępował się jak kiedyś. Co więcej wiedziałem, że mimo wszystko dzisiejsza sytuacja wytrąciła go z równowagi. Spotkanie z rodziną nie było dla niego łatwe i zapewne dlatego pozwolił sobie na wypicie większej ilości alkoholu niż zazwyczaj.

- Myślę, że najwyższy czas się ewakuować - oznajmiłem widząc, że Makki się dobudza. Iwaizumi chwilę protestował, ale po tym jak stanowczo powtórzyłem, że wychodzimy przestał się kłócić.

******

Następnego dnia obudziło mnie głośne stękanie i przewracanie się mojego chłopaka z boku na bok. 

- Shittykawa, dlaczego moja głowa tak boli? Waliłem nią wczoraj o ścianę i wywołałem amnezje? 

- Raczej zalałeś ją litrami sake - poprawiłem go i przeciągając się podniosłem się do pozycji siedzącej. 

- O boże, dlaczego mi na to pozwoliłeś? - zastękał.

- Nie zamierzam być chłopakiem, który zabroni Ci się bawić - odparłem w odpowiedzi i nie mogąc się powstrzymać pocałowałem go w czoło. Zawsze chciałem to zrobić, bo na filmach takie sceny były niezwykle słodkie. - Twój "bóg" jak to trafnie stwierdziłeś, poszuka jakiś tabletek, a Ty idź się umyć. Nie byłem w stanie zaciągnąć Cię wczoraj pod prysznic.

- To... dlaczego jestem goły? - zapytał zdezorientowany.

- Musisz ponieść odpowiedzialność za swoje czyny i sam sobie przypomnieć co żeś wyrabiał wczoraj w nocy. Pozostawiam to twojej wyobraźni.

Iwaizumi nagle jakby zbladł i wyglądał jakby całkiem się załamał.

- Co zrobiłem? Crappykawa, no proszę Cię powiedz mi - popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem.
W odpowiedzi wysłałem mu jedynie buziaka w powietrzu i rzucając w niego ręcznikiem odpuściłem pokój.

☆☆☆☆☆

Po prysznicu gdy Oikawa pokazał mi filmiki nagrane poprzedniej nocy, a Matsukawa opowiedział mi kilka żenujących historii stwierdziłem jedno. Już nigdy nie pije w towarzystwie Toru, mój mózg najwyraźniej przestaje wtedy zwracać uwagę na obecność osoby, której wolałbym jednak pokazywać swoje pozytywne cechy. Jakkolwiek załamany bym nie był aktor wciąż patrzył na mnie z tym samym wyrazem co zawsze. Znaczyło to zapewne, że jego zdanie o mnie nie uległo tak wielkiemu pogorszeniu jak się spodziewałem.

Ciepło Twoich Ramion ♡IwaOi♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz