Zapraszam do czytania
Wbiegłam po raz szósty przez barierkę i znów znalazłam się na peronie. Tata potarł moje ramiona jak co roku dodając mi otuchy, a mój pies zaszczekał radośnie.
- Wiesz że nie musisz tego robić - popatrzyłam na niego.
- A wiesz że to taka nasza mała tradycja - zaśmiał się, a ja odpowiedziałam tym samym.
Rozległ się pierwszy gwizdek, buchnęła para, a uczniowie zaczęli wchodzić do czerwonego pociągu.
- Muszę iść tato - przytuliłam go mocno i pocałowałam w policzek.
- Baw się dobrze.. nawet jak są te czasy - dodał widząc moją minę.
- Dzięki, pisz mi o wszystkim co wydaje ci się nietypowe albo... - nie dokończyłam.
- Spokojnie, jestem już stary...
- Myślisz, że Sam-Wiesz-Kogo to obchodzi - zmartwiłam się jego nastawieniem.
- Dobrze, będę ostrożny, obiecuje - przytulił mnie i ucałował w czoło.
Rozgrzmiał drugi gwizdek.
- Idź bo się spóźnisz - uśmiechnął się, a pies znów zaszczekał przypominając o swojej obecności.
Uklęknęłam przed zwierzakiem, pogłaskałam go i ucałowałam w pyszczek.
- Opiekuj się nim - szepnęłam mu do ucha, a on zaszczekał radośnie na zgodę.
Ostatni raz przytuliłam ojca i ruszyłam z bagażem i klatką z czarną sową w środku do pociągu. Zaglądnęłam do większości przedziałów, ale nigdzie nie zastałam moich przyjaciół. Po bezskutecznych poszukiwaniach zrezygnowana weszłam do pustego przedziału, wsadziłam kufer na półkę, a klatkę usadowiłam obok, usiadłam na miejscu pod oknem i pomachałam do ojca trzymającego na rękach naszego psa.
- Wygląda na to, że będę twoim towarzyszem przez te kilka go... - zamarł mu głos gdy mnie zobaczył - ...dzin - dokończył wzdychając ciężko, wcisnął swój kufer na półkę i usiadł naprzeciwko mnie równo z trzecim i ostatnim gwizdkiem.
Pociąg ruszył, ostatni raz popatrzyłam na moją rodzinę, a po chwili przed oczami pojawiła się biała ściana, a potem jezioro, drzewa, krzaki i zwierzęta. Odwróciłam wzrok od okna i spojrzałam na chłopaka naprzeciwko mnie, czytał książkę. Nie mogłam odczytać tytułu, gdyż jego palce zasłaniały część nagłówka.
Jak iż uwielbiam czytać, chciałam dowiedzieć się co to za książka, ale nie chciałam wdawać się w żadną rozmowę z nim.
- Co się tak przyglądasz? - zapytał z oczami wciąż utkwionymi w książce.
- Ja... zastanawiałam się co czytasz - zaczęłam lekko zdezorientowana, a Malfoy pokazał mi okładkę. Zamyśliłam się, bo skądś poznawałam tę książkę - no jasne.. mam taką samą - w sumie nie za bardzo wiedząc co zamierzam zrobić wstałam, stanęłam na siedzeniu i ostrożnie otworzyłam kufer.
Gdy poczułam pod palcami prostokątny kształt, chwyciłam go w dłoń, zamknęłam bagaż, ale zapomniałam, że siedzenie było wąskie przez co poślizgnęła mi się noga i straciłam równowagę. Szybko zamknęłam oczy bojąc się co się zaraz stanie. W ciągu tych dwóch może trzech sekund do głowy napłynęły mi tysiące scenariuszy o tym jak uderzam głową o kant siedzenia albo upadam w jak najgorszy sposób i dostaje książką w głowę, ale nic takiego nie nastąpiło.
Poczułam jak para rąk oplata moją talię powstrzymując od upadku. Uchyliłam powoli powieki i ku mojemu zdziwieniu ujrzałam chłopaka z platynowymi włosami, ale popełniłam ogromny błąd łapiąc z nim kontakt wzrokowy. Miał metaliczne tęczówki z gdzieniegdzie błękitnymi pasemkami, a ja nie potrafiłam się od nich oderwać. Wpatrywał się takim spojrzeniem, że czułam jak przewierca moje ciało i tworzy ogromną dziurę, przez którą widać moje wszystkie grzeszki.
CZYTASZ
Cruel love |Draco Malfoy ✔️
FanficNie wiesz jak to jest stracić najbliższych dopóki tak się nie stanie. Nie wiesz jakie to uczucie dźwigać na barkach ciężar przepowiedni do czasu aż tego nie doświadczysz. Nie wiesz również jak to jest być w prawdziwej "okrutnej miłości" dopóki na wł...