9. Dobre serca nie zgarniają chwały

87 10 18
                                    

Nathaniel wiedział, że ta nagła przychylność Arthura jest podejrzana, ale nie sądził, że ich menedżer tak szybko pokaże, że zależy mu tylko na pieniądzach, które na nich zarabia. Pokazał to ledwie kilka godzin po dograniu ścieżki melodycznej do najnowszej piosenki przez Gabriela i Patricka, a przy tym dzień, po jej nieoficjalnej premierze, bo Nathaniel i Eddie wykonali ją spontanicznie w programie na żywo – Nathaniel dostał od producenta gitarę, a Eddie zaczął śpiewać. Ale jakkolwiek bardzo spontanicznie by to nie wyglądało, tak naprawdę nie było to do końca spontaniczne, bo był to pomysł Arthura, który padł w drodze do studia i który uzgodnili z producentem jeszcze przed rozpoczęciem programu. Arthur chciał wiedzieć, jak przyjmie się piosenka, nim wydadzą pieniądze na to, aby puszczali ją w rozgłośniach radiowych w całych Stanach Zjednoczonych – wolał nie ryzykować strat. Jeśli piosenka się nie przyjmie, zrezygnują z jej dystrybucji, nie ponosząc większych strat niż opłacenie studia i produkcji.

Na nieszczęście zespołu, Nathaniel miał rację twierdząc, że taka piosenka może pomóc im w zapełnieniu drugiej połowy miejsc na koncerty w Stanach Zjednoczonych. Może nie zapełnili drugiej połowy sali – nie wyprzedali koncertów, ale sprzedaż biletów faktycznie wzrosła i na każdym z występów obłożenie miało wynosić przynajmniej siedemdziesiąt procent. To sprawiło, że Arthur wyczuł w tym biznes, zrozumiał, że potrzebują bardziej zaistnieć na rynku amerykańskim i zaczął wymagać od nich więcej.

Po pierwsze: teledysk, aby dotrzeć do telewizji. Tylko przez stanowczość Nathaniela udało się przekonać Arthura do tego, że mogą nagrać wersję koncertową. Do tej pory zazwyczaj robiły to zespoły rockowe, oni takim zespołem co prawda nie byli, ale cała czwórka wiedziała, że jeśli pozostałe do pierwszego koncertu dni wykorzystają na nagranie teledysku, może to rzutować na to, jak wypadną na scenie już na pierwszym koncercie. Arthur wreszcie ustąpił, chociaż nie był co do końca przekonany do tej sugestii ze strony zespołu. 

Po drugie: album. Arthur uparł się, że mają wydać album w gatunku rhythm and blues najlepiej do końca lata, aby wrócić do Ameryki jesienią. Narzucił im, aby materiał był gotowy przed końcem trasy, a to oznaczało, że jakikolwiek czas wolny mieli poświęcać na to. 

Nathaniel wiedział, że to nie ma prawa się udać – nie da się w taki sposób nagrać dobrego albumu. Udało im się szybko stworzyć piosenkę, ale tylko dlatego, że Eddie doskonale wyczuł, o czym może być piosenka. Nie mieli tematów na pozostałe, a nie mogli przecież cały czas śpiewać o tym samym. Jak mieli znaleźć te tematy, nie mając czasu na nic? Poza tym od kiedy robi się trasę od razu po wydaniu płyty? Nie powinni odczekać i wrócić tu w przyszłym roku? Wszyscy inni przecież działali właśnie w ten sposób. Próbował tłumaczyć to Arthurowi, wszyscy próbowali i nawet mimo zjednoczenia, nawet mimo tego, że nawet Gabriel nagle nie miał problemu z tym, aby Nathaniel przemawiał w imieniu całego zespołu, nie dali rady przemówić Arthurowi do rozsądku – ten był zbyt uparty.

To sprawiło, że trasa zamiast spełnieniem marzeń, szybko stała się koszmarem i to gorszym niż w ich najgorszych wyobrażeniach. Wiedzieli, że taki harmonogram trasy jest stworzony tylko z myślą o pieniądzach, a nie o nich, ale nie sądzili, że mogłoby być aż tak źle. Hotele nie służyły im już do spania – tak naprawdę spali w autobusie, który zorganizowała im wytwórnia. W hotelach raczej dosypiali i robili sobie drzemki w ciągu dnia, a to nie sprawiało, że byli wyspani. Autobus co prawda miał z tyłu łóżko, ale jedno i nawet gdyby próbowali, nie zmieściliby się na nim razem – nawet jak na jedną osobę było to niewiele. Żaden z nich nie chciał być ponad grupę, więc postanowili solidarnie sypiać na siedzeniach. Patrick i Gabriel zazwyczaj daleko od siebie, wykorzystując fakt dwóch wolnych miejsc. Nathaniel i Eddie znaleźli za to w tym wszystkim chociaż jeden plus – zostały im dwa miejsca, bezpośrednio obok siebie, dzięki czemu mogli bez skrępowania spać blisko siebie. Nierzadko jeden kładł głowę na ramieniu drugiego i ani Patrick, ani Gabriel nie próbowali się w tym niczego doszukać. 

W siódmym niebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz